Czy jeśli podobałaby wam się mężatka, a wy mielibyście żonę...

podbijalibyście do niej czy raczej dalibyście sobie z nią spokój? Pytam czysto hipotetycznie także się nie spinajcie.

Jezeli to ma byc tylko zabawa, to lepiej sobie nie komplikowac zycia. Takie sytuacje mozna pozniej slono odchorowac. Jezeli ktoras ze stron ma dzieci, to tym bardziej lepiej sobie darowac, bo nawet jezeli rodzina sie nie rozpadnie, to klotnie trwajace tygodnie lub miesiace zle wplyna na ich zdrowie. Jak bys sie czul gdyby jakis mezczyzna startowal do Twojej zony I probowal rozbic Wasza rodzine dla zaspokojenia jakis swoich potrzeb lub przygody?

zaczyna się niewinnie od rozmów, smiechów chicóchów, komplementów, potem smsy ,maile, kawa , fajnie brzmi i tak zupełnie niewinnie, a potem wymyka się spod kontoli i jest jedno wielkie bagno

Czyli nawet jeśli by wam się bardzo podobała darowalibyście sobie ją tak widząc ją codziennie unikalibyście jej?

Unikalabym teraz..po fakcie Bo tak nie robiłam I wyszedł romans..

cześć cześć i tyle , choćby skręcało, świadome dążenie do kontaktu prowadzi do bliskości, zażyłości, romansu ,a te kończą się źle nawet jak nie ujrzą światła dziennego ,bo zawsze ktoś cierpi i tęskni

jeśli mi się kobieta podoba czy to znaczy że mam rozbijać rodzinę ? dla jakich powodów ?