Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój facet przestał mnie pociągać...

Polecane posty

Gość gość

od jakiegoś czasu czuję, że traktuję go raczej jak dobrego przyjaciela niż mężczyznę, kochanka. przestał być dla mnie męski... nie uprawia totalnie żadnego sportu, ma coraz bardziej misiowatą sylwetkę, brzuszek, przy tym jest taki flegmatyczny, wiecznie śpiący, jak ze mną rozmawia to zwykle leży i patrzy na mnie jednym półprzymkniętym okiem, doprowadza mnie to do szału :o codziennie stęka, że coś go boli, a to brzuch, a to ręka, a to ząb, a to coś go kłuje w nodze, w gardle, no ciągle coś! mój prawie 60letni ojciec tak nie stęka, a on ciągle. przy tym w ogóle mnie nie adoruje, nie czuję się jego ukochaną, upragnioną kobietą (być może zwyczajnie nią nie jestem). przez to wszystko nie mam totalnie ochoty na seks, po prostu nie widzę w nim mężczyzny. dogadujemy się dobrze ale jako przyjaciele, miło spędza się nam razem czas, ale co to za związek...? i nie, na początku taki nie był. miał w sobie energię, potrafił mnie zaskoczyć, pociągał mnie. co prawda figury lepszej nie miał, ale coś robił, chodził na siłownię, jeździł rowerem, może nie wybitnie dużo, ale nie czułam się przy nim jak przy starym nudnym dziadzie :( nie chcę się z nim rozstawać, ale ten brak seksu pewnie w końcu spowoduje potężny rozłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz mu to samo co tutaj w formie listu i zostaw mu do przeczytania, a później pogadajcie. Ale zanim zaczniesz mieć do niego pretense, zastanów się co Ty sobą reprezentujesz? Być może równie Tobie można postawić te same zarzuty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem, czy napisanie tego go nie zrani... nie wiem, jak niby miałabym mu to wszystko przekazać w delikatny sposób, bez atakowania. przecież jak mu powiem, że jest dla mnie niemęski to się kompletnie załamie... widzi, że nie mam ochoty na seks, już to go dostatecznie dobija :( co do zarzutów, które może i mi można postawić - on ma ochotę na seks ze mną, dobiera się do mnie ciągle i w rozmowach bardzo często do tego nawiązuje, więc w drugą stronę problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
później będzie tylko gorzej. jak facet zamiast wziąć się za siebie ciągle utyskuje, to nic lepszego z niego nie będzie. czas się pożegnać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zanim się pożegnam, chciałabym jednak spróbować coś zdziałać. mieszkamy razem, mamy plany. ten mój brak pociągu do niego narodził się gdzieś podstępnie, nie wiadomo gdzie, dosłownie nagle spojrzałam na niego i poczułam, że na niego już nie lecę. a dalej go kocham, to możliwe w ogóle? :( czuję się paskudnie z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak mój były. Coś o tym wiem. Ja bym z nim porozmawiała. Skoro sam widzi ,że nie masz ochoty się z nim kochać to DELIKATNIE MU WYJAŚNIJ czemu tak jest. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiać spróbuję, ale zupełnie nie wiem jak mam się do tego zabrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kochasz go jak "brata", to jasne, że wcześnie czy później zdradzisz z kimś kto cię pociąga ;) Jak nie zdradzisz będziesz cierpieć... wybieraj :) leczenie chorych związków jest czasochłonne, a i tak nie gwarantuje powodzenia, najesz się więcej frustracji i zażenowania niż zdołasz przełknąć :O Ludzie często nie potrafią się dobierać, czekają na księcia księżniczkę i jak nic się nie trafia, biorą co popadnie, a później zaczyna się skomlenie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no nie wiem, czy napisanie tego go nie zrani... nie wiem, jak niby miałabym mu to wszystko przekazać w delikatny sposób, bez atakowania. przecież jak mu powiem, że jest dla mnie niemęski to się kompletnie załamie... widzi, że nie mam ochoty na seks, już to go dostatecznie dobija smutas.gif co do zarzutów, które może i mi można postawić - on ma ochotę na seks ze mną, dobiera się do mnie ciągle i w rozmowach bardzo często do tego nawiązuje, więc w drugą stronę problemu nie ma. X X Widzisz, tu błędnie myślisz bo myślisz jak kobieta, a do faceta trzeba podejść z konkretami. Krótko i węzłowato. Nie mówię żeby uderzyć z grubej rury i od razu powalić chłopa na kolana. Dlatego to co wyżej napisałaś jest krótkie i zmierza do sedna sprawy. Jakkolwiek brutalne TOBIE to się wydaje, to przyjmij do wiadomości że facet myśli w inny sposób. Pomiędzy wierszami do każdego negatywu możesz dodać coś pozytywnego np "Teraz w ogóle nie dbasz o swoje zdrowie, narzekasz na bóle a kiedyś jeździłeś na rowerze, chodziłeś na siłownię." czy co on tam kiedyś robił. Wybierz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdradzić nie zdradzę, ja teraz nawet w ogóle nie myślę o seksie... myśl o rozstaniu jest dla mnie nie do przełknięcia :( jestem stara doopa i kolejny związek mi nie wyszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet powinien wiedziec co ma robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy pociaga cie ktos inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie pociąga mnie inny. ta strefa po prostu dla mnie zniknęła. ja tak mam - jak jestem w związku, to inni faceci dla mnie istnieją. nawet jeśli ten mój mnie nie pociąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 111
autorko, w dlugoletnich zwiazkach zawsze slabnie ten pierwszy szalony pociag do drugiej osoby. w twoim przypadku moznaby wszsytko sprowadzic do zdrowia twojego partnera. powiedz mu, ze martwisz sie jego zdtowiem i brakiem energii. trzeba temu zaradzic. moze badania, moze musisz zachecic go do sportu. zdrowie jest nawazniejsze, bo ono daje energie do zycia. masz przynajmniej ten plus w zwiazku, ze on ciebie pragnie i sie do ciebie dobiera. to samo w sobie jest forma adoracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle, że my nie jesteśmy w długoletnim związku. jesteśmy ze sobą niecałe 2 lata... w sumie wszystko zaczęło się psuć od czasu zamieszkania razem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to, że się dobiera to mnie drażni, brakuje mi adoracji bez podtekstu seksualnego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jakims czasie pociag slabnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jestes stara dupa, to troche jest problem. Czy znajdziesz jakigos nowego co by cie codziennie zadowalal i kochal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pasujecie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo, rozpadło się, chociaż próbowałam wszystkiego. Jak Cię nie pociąga to już nie zacznie, przykre, ale taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zgadnę: pewnie nie słucha rock 'n' rolla? Ci co nie słuchają właśnie tak na ogół kończą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorośli ludzie ze sobą rozmawiają.Powinnaś to zrobić.Naprawdę uważasz,że on nie widzi i nie czuje Twojej oziębłości?Boisz się,że go zranisz..hmm a gdybyś go zdradziła prędzej czy później oszczędziłabyś mu bólu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość to ja autorka
jasne, że widzi moją oziębłość, tylko ja nie potrafię mu powiedzieć, skąd się wzięła, unikam tematu i wymyślam inne powody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam mojemu mówię wprost, co mi się nie podoba w jego zachowaniu. Też niecały rok temu zamieszkaliśmy razem. I mi się bardzo podoba wspólne mieszkanie. Kocham go jeszcze bardziej. Jeszcze bardziej stał mi się bliski. A to co mu wytykam, stara się poprawiać. Widzę to, mimo, że nieraz się buntuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie z babą to jakiś k***a horror :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swojemu taka sprawe wylozylam jak kon krowie na miedzy, powiedzialam mu ze jego postawa sprawia ze i mi sie nie chce starac, ze przestal sie starac dla mnie, woli lezec na kanapie niz pojsc pobiegac czy cokolwiek, ze nasze zycie nie moze sprowadzac sie do dom/obiad/ praca/ TV/ gazeta. I ze to podcina mi skrzydla i sprawia ze nie mam na nic ochoty. Podzialalo....teraz moj maz chodzi 2x tyg na basen i raz na pilke. No i nie spi juz tak duzo, chodzimy na spacery ,do kina, do knajpek itd. Po porstu musisz byc szczera. (ps: powiedzialam mu tez ze czuje sie jak kumpela a nie jak zona)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×