Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hanna 12345

Problemy w pracy z koleżanką

Polecane posty

Gość Hanna 12345

Nie wiem czy dobry temat założyłam, ale mniejsza z tym, chciałabym się podzielić z moim problemem bo nie wiem co mam robić, to może krótko o mnie wyższe wykształcenie, od 1,5 roku mężatka i matka rocznego dziecka oraz niestety bezrobotna... Miesiąc temu udało mi się znaleźć pracę w delikatesach u mnie w miejscowości (przeprowadziłam się do męża) na stanowisku mięsnym. Myślę sobie, że i tak nie mogę znaleźć pracy w swoim zawodzie to trudno, mogę w sklepie, na mięsnym pracować. Dostałam umowę zlecenie do końca roku i może mi ją przedłużą to się okaże(jedna z pracownic jest na macierzyński i może pójdzie na wychowawcze). I tu się zaczynają schody. Poznałam Ankę, Kaśkę i Wieśkę. Kaśka jest naprawdę super osobą, we wszystkim mi pomaga, tłumaczy i ma cholerną cierpliwość do mnie, bo nie mam doświadczenia w mięsnym,a ona potrafi wszystko dokładnie pokazać nawet 10 razy. Dobrze mi się z nią pracuje, przy niej jest pełen luz. Z Anką też się mi względnie współpracuje, ale od czasu do czasu robi mi przykrość, że się nie nadaję, że wolałaby kogoś innego, że woli kogoś wygadanego, a ja jestem za spokojna i trochę nieśmiała( staram się nad tym pracować i widzę, że z każdym rokiem jest coraz lepiej), że ja się do handlu nie nadaję, a ona tak i najwidoczniej trzeba się z tym urodzić tak jak ona. Ja pierdolę... to fakt może nie mam smykałki do handlu i nie mam doświadczenia, ale naprawdę się staram, sprzątam po sobie, myję maszyny, ladę, nie spóźniam się do pracy, jestem miła dla klienta i staram się od czasu do czasu do kogoś zagadać (jak widzę że się da). Też narzeka, że jestem za wolna non stop, że tylko ją spowalniam. To fakt może na początku tak było, bo nie wiedziałam co i jak ale po miesiącu wydaje mi się że jest dużo lepiej, ale to i tak Ance nie wystarcza i tylko jak ma okazję to jeździ po mnie. Cały czasu dogaduje mi, że powinnam sobie znaleźć inna pracę. No i na końcu zostawiłam sobie Wiesię, raczej panią W. Nie wiem czemu, ale ona w ogóle mnie nie trafi. Z Anką jeszcze da się wytrzymać, a z panią W, w cale - że nic nie umiem, że nie mam doświadczenia, ze ktoś musi być ze mną na zmianie na początku( po 2 tygodniach zostałam sama). Ciągle mówi, że źle robię, żebym nic nie dotykała, bo zepsuję, że ona zrobi to lepiej ode mnie. Chociaż kiedy jestem czasami na zmianie z K. i A. to one nie narzekają już na mnie i staram się im pomagać, chyba już mi ufają np K. układa mięsa a ja sery, że Anka wykłada sałatki a ja myję pojemniki, K myje ladę, a ja czyszczę maszyny itp A z pania W. po prostu nie da się pracować, jak mam być 8 godz na zmianie z panią W. to mnie szlag trafia. Przy niej się spinam, ciągle się czepia, kierowniczka zwróciła jej raz uwagę, że cały czas na mnie krzyczy, nie mówi tylko wrzeszy. ostatnio była afera z tajemniczym klientem bo pracownica na mięsnym go źle obsłużyła, oczywiście W. powiedziała wszystkim innym dziewczyna na sklepie ok 10 osób ze to moja winna, ze przeze mnie sklep dostał niska ocenę i wszyscy byli wkurwieni na mnie. ale przyszedł raport i okazało się ze tego dnia nie bylo mnie w sklepie bo mialam wolne. okazało sie ze to byla K. ktora poźniej oczyscila mnie z zarzutów. co mam kurwa robic z W?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za długie. Streść do jednego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytać ją przy wszystkich co ona tak właściwie ma do ciebie. Że ona też kiedyś była nowa i też się wszystkiego uczyła i chyba już nie pamięta jak to było. Że jest ci przykro, bo chcesz pracować w miłej atmosferze, a z takim jej nastawieniem się nie da. PS. Szukasz lepszej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna12345
Narazie nie zmienie pracy bo może nie jest rewelacyjna ale ma jedną zaletę, mam 15 min do pracy a przy małym dziecku jest to z******ty plus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trafiłam na taką wariatkę w jednej pracy. Od początku wiedziałam, że wyżej sra niż dupę ma ale nie to było najgorsze. Uważała, że po 1 dniu obserwacji jej pracy mam wszystko wiedzieć (chociaż to była moja pierwsza praca w tej branży i o tym co tam robiłam pojęcia nie miałam). Grafik układała pod siebie, żeby jej pasowało. Wiecznie miała o wszystko halo jak miałam pracować z nią choćby kilka godzin to po nocach spać nie umiałam. Non stop z mordą na mnie o wszystko. A najlepsze było jak 3 dni przed moim planowanym od 2 miechów urlopem wyskoczyła, że mam go skrócić o połowę bo jej nie pasi, żeby tak długo mnie nie było. I szantaż, że jak tego nie zrobię to ona po moim powrocie weźmie sobie 21 dni urlopu i będę siedzieć sama dzień w dzień po 12h. Ponieważ miałam już wtedy inne plany powiedziałam jej, że huj mnie obchodzi co będzie się działo po moim urlopie bo złożyłam wypowiedzenie. Koparę z podłogi musiała zbierać szmata jedna. I tam ciągle kogoś do tego banku szukają bo z tą idiotką nikt nie wytrzymuje więcej niż parę dni. Współczuję Ci, bo nie dość, że pracujesz poniżej kwalifikacji to jeszcze się z jakąś wariatką użerać musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna12345
dzięki za odpowiedź, bo myślałam już, że ja mam tak z******tego pecha... ani rewelacyjna praca, ani fajne koleżanki z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×