Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujanyfotelik29

Chyba najboleśniejszy dzień w moim życiu

Polecane posty

Gość bujanyfotelik29

Muszę to z siebie wyrzucić, z kimś pogadać, bo chyba dzisiaj odpadnę. Chciałam kupić wino, ale nie będę piła przez faceta...3 lata temu zakochałam się w koledze z pracy, nie pracujemy w jednym dziale ani nawet w jednym budynku, ale w tej samej firmie. Miałam mu zanieść jakieś faktury, zobaczyłam go, chwilę pogadaliśmy i po prostu umarłam. On podobno też. Jakiś czas się spotykaliśmy, kiedy miało już dojść do decyzji co robimy dalej, wyznał mi, że ma od kilku lat dziewczynę, niby nic ich nie łączy, ale mieszkają razem, on nie czuje się gotowy, żeby ją zostawić i takie tam...oburzyłam się i urwałam z nim kontakt. Jakiś czas panowało między nami kompletne milczenie, ja próbowałam być w innym związku, ale nie wyszło, cały czas myślałam o nim. Po moim rozstaniu na jakiejś imprezie firmowej zaczęliśmy gadać i uznaliśmy, że powinniśmy się przyjaźnić, bo rzadko kiedy los styka ze sobą dwoje ludzi, którzy od pierwszego wejrzenia czują do siebie taką sympatię i zrozumienie - tak przynajmniej wtedy nazwaliśmy to co nas połączyło. Jego dziewczyna wiedziała, że czasem się widujemy na kawę czy piwo i nie miała nic przeciwko. Okłamywałam się, że już się pogodziłam z tym wszystkim, cieszę się, że mam go w życiu jako swojego przyjaciela, że jestem gotowa na to, że on kiedyś się ożeni i będzie miał dzieci. Swojego własnego życia nie ułożyłam. Jestem sama. Każdego spotkanego faceta porównywałam do niego. Tydzień temu widzieliśmy się na kawie i był dziwny. Miałam wrażenie, że chce mi coś powiedzieć, ale nie wie jak. Dzisiaj o 6 rano napisał mi smsa czy mógłby do mnie wpaść na kawę, bo chce mi coś powiedzieć. Powiedział mi, że rozstał się z tamtą, związał z inną, jest tak bardzo zakochany, że prawdopodobnie na Święta się jej oświadczy, że nigdy nie był taki szczęśliwy. Powiedział mi pierwszej. A ja czuję się jakby świat rozwalił mi się na kawałki. Cały ten czas byłam przygotowana na to, że kiedyś to usłyszę, może miałam nadzieję, że on w końcu wyplącze się z tego nieudanego związku. Ale tego akurat się nie spodziewałam. Właściwie nie potrzebuję rad, bo wiem, że teraz już kompletnie nie będę szczęśliwa. Chyba nawet nie chcę. Skoro przez 3 lata nie ułożyłam sobie życia to nie ułożę sobie i teraz. Nie chcę też o nim zapominać. On jest właściwie najpiękniejszym co mnie w życiu spotkało. Chciałabym tylko wiedzieć jak pokonać w sobie ten ból i cieszyć się jego szczęściem. Myślicie, że to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi.. pewnie sie nie zgodzisz z tym co tu napisze ale niestety uwazam tego faceta za skonczone dno.. tak sie po prostu nie robi.. nie daje sie komus nadzieji i nie odbiera sie jej z dnia na dzien, nie mami sie kogos obietnicami by potem w jednej chwili obedrzec go z marzen.. to straszne.. psychiczne rany beda goic sie dlugo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na prawde on jest najpiekniejszym co cie spotkalo? facet byl gotow pojsc w najwiekszy banal jaki zdarza sie 90% ludzi - chcial zaciagnac cie do lozka pieprzac takie glupoty, jak kolejne banalne stwierdzenie :zle nam sie uklada, blablabla,co w malzenstwie zrozumiem, bo rozwod jest ciezszy do przejscia, wymaga na prawde wiele sily, czasu i checi do przebrniecia przez te cale sady, rozprawy, konfrontacje, ale zwiazek facet-dziewczyna?? no, prosze cie! a teraz jeszcze okazalo sie, ze NIGDY nie traktowal ciebie jako potencjalnej partnerki w zwiazku uczuciowym, bozakochal sie w zupelnie kims innym, a ty twierdzisz, ze to najpiekszejsze co cie spotkalo?? masz jakis powazny problem z soba i polecam raczej dobrego terapeute.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ci powiedziec szczerze, bez owijania w bawelne? Daj sobie z nim spokoj, nie mysl o przyjazni, nie nakrecaj sie i pozbadz sie iluzji. Nie wiem co was laczylo i ile bylo w tym twojej nadiinterpretacji. Ale wyglada na to, ze facet skacze z kwiatka na kwiatek i mozliwe, ze zachowal sie wobec ciebie nie fair. Bo dawal ci tylko nadzieje takimi glupimi gadkami, wiedzac, ze nic z tego nie bedzie.Pamietaj, ze gdyby cos do ciebie czul to nie zwiazalby sie z nowa dziewczyna. Moze sam byl zagubiony, moze do konca nie byl pewien....moze, moze, morze jest dlugie i szerokie. A ty nie trac teraz czasu na gdybanie i analizowanie kazdego jego gestu i czasami nie walcz o jakas przyjazn. Odetnij sie od niego zupelnie. Bo nigdy sie z tego nie wykrecisz, a masz jedno zycie i nie trac go! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że teraz Twoje życie dopiero się zacznie. Przez 3 lata w tym stanie trzymała Cię debilna miłość i nadzieja. Teraz sama czujesz, że nic z tego nie będzie. On albo wróci do byłej albo lawinowo pójdzie po całości z nową, bo tak bardzo się zakochał. Typowe dla ludzi, którzy wyrywają się z długich związków bez przyszłości - próbują nadrobić czas. Ty za jakiś czas się z tym pogodzisz i otworzysz zupełnie na kogoś nowego. Może to zabrzmi paradoksalnie, ale gratuluję !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×