Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka mnie wykpiła, bo gotuję codziennie obiady.

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj spotkałam się z koleżanką i ona wjechała na mnie jak na jakiegoś kopciucha. Chodzi o gotowanie... Ja uwielbiam gotować. Sprawia mi to olbrzymią przyjemność, więc gotuję codziennie. Nie mówię tu o takich rzeczach jak krokiety, pierogi, kluski, bo te mam zamrożone i wyciągam je w chwili, kiedy nie mam weny, albo po prostu dużo pracy. Prowadzę sklep internetowy, magazyn mam w domu, więc nawet nie muszę nigdzie wychodzić. Studiuję zaocznie (ostatni rok) więc mam bardzo mało godzin i nie czuję się zarobiona. Natomiast ona wyskoczyła na mnie, że tylko debile i osoby mało zaradne gotują codziennie, że normalny człowiek gotuje na 2-3 dni, że jestem kurą domową i mąż mnie zniewolił. No ja się wkur***am bardzo, bo mąż mnie nie zniewolił, a to, że staram się o niego dbać to chyba normalne? On pracuje po 10h, a ja mam mu jeszcze kazać ugotować obiad jak przyjdzie, bo przecież mamy równouprawnienie i ja, kobieta wyemancypowana nie będę stała przy garach? Albo sama mam przez 3 dni w kółko jeść to samo, bo siedzę w domu na d., ale nie ugotuję dla zasady? Jego pensja to główny budżet naszej rodziny... Ja swój zarobek mam na ciuszki, kosmetyki, fryzjerów, kosmetyczki, angielski, studia, pomoc zwierzakom i nie słyszę wyrzutów, że wydaję na coś, na co nie powinnam, a mało tego- mąż mi jeszcze coś dorzuca "żeby na 100% wystarczyło". Skoro więc nie zaharowuję się, mam komfort życiowy, nie brakuje mi doby, to chyba normalne, że chcę dbać o człowieka, którego kocham i staram się to robić jak najlepiej? Ona tego nie rozumie, bo mieszka z rodzicami, nie ma nikogo i gotuje jej mama, sprząta jej mama, pierze jej mama i prasuje też mama. Jednak czy prowadzenie innego trybu zycia upoważnia innych do wyzywania drugiej osoby tylko dlatego, że prowadzi inny tryb życia i jest z niego zadowolona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do tego maż mnie bije bo moje obiady są niesmaczne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czym ty sie kobieto tak przejmujesz? jakas uwagą koleżanki? lubisz to , nie sprawia ci to problemu to to rób, ja tez uwielbiam gotowac i jak mikeszkałam z facetem to po pracy zawsze czekał na niego gorący obiad, jeszcze mu go nakładałam i patrzyłam jak je ze smakiem:-)teraz takich kobioet jak my to ze swiecą szukac i stąd tez tyle pewnie rozwodów..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha zapytaj ja jak bardzo smakują jej odgrzewane obiady. Zobaczysz co ci odpowie :). Jesli jej mama nie ma czasu na codzienne gotowanie, to może ona by dwa razy w tygodniu cos ugotowała? Mądrala, która stołuje się u mamusi i ogólnie ją wykorzystuje. Kaleka społeczna. Nic dziwnego, że jej zdaniem jej matka jest zaradna gotując 2 razy na tydzień, jak musi koło córci wszystko zrobić i nie ma czasu na kuchnię. Szkoda, że jeszcze jej podpasek nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu zrobiło mi się przykro. Ze mnie zrobiła jakąś nieudolną fajtłapę, która się ustawiła, bo potrafi gotować. Zaczęła szydzić z moich studiów, że po co mi drugi kierunek skoro ja i tak pragnę być garkotłukiem. No i jeszcze zapytała ironicznie czy mąż mnie nie leje jak dostanie rozmrożonego krokieta. No wyszło na to, że jestem debilem, bo mam firmę, ale prowadzę dom i lubię to. Ona pracuje w CCC, skończyła studia, ale nie znalazła pracy w zawodzie, jej mama prowadzi dom (ona nawet w swoich szafkach nie sprząta, bo jej szkoda czasu), gotuje, robi zakupy i też pracuje. Ona zajmuje się tylko sobą... zakupami, fryzjerami i planowaniem wielkiej kariery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga, koleżanka najwyraźniej ma jakieś kompleksy i dlatego usiłowała cię sprowadzić do parteru, bo jak dla mnie, to własna firma plus zaradny mąż brzmią dużo lepiej niż bycie ekspedientką w obuwniczym po studiach. Zerwij z nią, bo po co ci taki wampir energetyczny, co będzie na tobie odreagowywał swoje porazki. Kulturalna osoba zreszta by się nie nabijala nawet, gdyby twoim jedynym zajęciem było gotowanie- a co nie wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przejmujesz się jakąś idiotką? daj sobie spokój i żyj swoim życiem. Zwyczajnie ci zazdrości. Masz czas i umiejętności aby gotować, studiować i jeszcze pracować. A ona z twojego opisu wynika ze goowno robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli czułaś potrzebę bronienia się trzeba było powiedzieć to samo co w tym temacie - gotowanie to Twoje hobby i gotujesz bo lubisz, nie bo musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gotuje codziennie. Nie wyobrażam sobie jak można gotować na parę dni! To przecież już jest nie świeże! Fuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona doskonale wie, że ja uwielbiam gotować, bo wielokrotnie przygotowywałam jej catering na różne imprezy. Do niej żadne argumenty nie docierały. Stwierdziła, że jestem nieprzedsiębiorcza, mało zaradna, mało inteligentna i nudna. Natomiast moje podejście, żeby prać, sprzątać, gotować i nie wymagać (bo ja nie wymagam, a jedynie proszę męża żeby poodkurzał, wyniósł śmieci) podziału obowiązków to jest patologia, a ja jestem chora psychicznie skoro nie tyle mi to nie wadzi, a jeszcze cieszy. Mam dobrego męża... Utrzymuje dom, zajmuje się naprawami i drobnymi remontami w domu, poodkurza, wyniesie śmieci, zajmie się ogrodem, pilnuje swoich rzeczy, robi zakupy itd. A ja słyszę, że jesteśmy jakąś patologią, bo ja mu gotuję, nie wrzeszczę na niego, nie obrażam się, nie wymagam i nie płaczę, że za mało pomaga? I nie unieszczęśliwia mnie zajmowanie się domem. Nie podcina mi to skrzydeł i nie zaniża poczucia własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugusiakiwa
Kobieto, zerwij kontakty z tą pseudokoleżanką. Ty nieprzedsiębiorcza ? Nudna ? Patologia? To ona jest nieprzedsiębiorcza, skoro po studiach zaległa w obuwniczym, nie ma faceta, ttylko kto by ją chciał ? Takiego lenia i pasożyta, co nic koło siebie nie zrobi, tylko czeka , żeby mamusia koło niej skakała. To ona to patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×