Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Witam Was Dziewczyny! Chciałabym abyście posłużyły mi radą, bo już nie wiem co mam robić. Wydaję mi się, że nie przesadzam ale zdania mogą być na ten temat różne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa prawdopodobnie próbując wytłumaczyć swoje zle zachowanie zmieniła front i postanowiła postawić się w roli ofiary. Dlatego Partnerowi zrobilo się jej żal i może nawet obiecał jej częstsze wizyty. Niestety mamuśki tak potrafia manipulować. .. Ja bym dalej obstawal przy swoim i za każdym razem mowila "to ja jestem matką i ja będę decydować jak ma byc wychowywane moje dziecko, jesli Pani tego nie zrozumie, to przestaniemy do Pani przychodzić. " To samo z obgadywaniem- " bardzo prosze, zeby nie obmawiala mnie Pani za moimi plecami, bo to brak kultury." Swoją drogą babka chyba niespecjalnie Cię akceptuje skoro znacie się 6 lat i jesteś matka jej wnuka, a mowisz jej per PANI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcesz - nie odwiedzaj teściowej,ogranicz kontakty. Ale uważam że nie ma co mieszać dziecka w sprawy dorosłych i moim zdaniem każdy wnuk / wnuczek powinien mieć kontakt z dziadkami. Ja wiele przeszłam z moim teściami - wyzwiska,oczerniania,oskarżenia .Powiedziałam "stop" i zakończyłam z nimi "znajomość " . Ale w życiu bym mężowi i dziecku nie zabroniła kontaktów . Chyba że będą starali rozbić się moją rodzinę to wkroczę do akcji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale małpa z twojej tesciowej,nie dawaj się! i mąz niech cię obroni kosekwentnie a nie jak c**a! ograniczcie kontakty swoje i dziecka bo to normalna kobieta nie jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle w takich sytuacjach największym problemem okazuje się facet. Bo to on powinien pilnować wytyczonych przez Was granic. Powinien też obstawać za Tobą. Skoro razem coś ustalać to powinien się tego trzymać. Dziwne, zę jej wierzy skoro na włąsne oczy przekonał się jak matka potrafi kłamać. Różne wady u faceta mogę zdzierżyć ale nie maminsyństwo:P! Doprowadziłabym gościa do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z nią na per Pani ponieważ nie wyobrażam sobie mówić do niej "mamo". Moja mama nie żyje od kilku lat , więc to raczej zrozumiałe... Nie wyobrażam sobie również żebym miała zabronić dziecku widzenia z dziadkami, chodzi mi jedynie o to że nie chce żeby te spotkania były tak częste jak ona by chciała (czyli codziennie a najwyżej co drugi dzień). W dodatku z rozmowy z mężem wyszło że ona potrzebuje abym bezinteresownie przywiozła do niej małego na kilka godzin żeby mogła spędzić z nim czas. problem w tym tak jak pisałam na początku że jest wulgarna itp, nie chce aby dawała zły przykład mojemu dziecku. A mój mąż tego nie rozumie.. Uważa ze się uprzedziłam do jego mamy. Z chęcią bym powiedziała że ograniczam kontakt ale mój mąż na to nie pozwoli i i tak bedzie zabierał tam dziecko bo jak juz wspomniałam sam ma dobry kontakt z mam ,ma i wręcz sam uwielbia tam jezdzić "codziennie"...co mnie cholernie denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z nią na per Pani ponieważ nie wyobrażam sobie mówić do niej "mamo". Moja mama nie żyje od kilku lat , więc to raczej zrozumiałe... Nie wyobrażam sobie również żebym miała zabronić dziecku widzenia z dziadkami, chodzi mi jedynie o to że nie chce żeby te spotkania były tak częste jak ona by chciała (czyli codziennie a najwyżej co drugi dzień). W dodatku z rozmowy z mężem wyszło że ona potrzebuje abym bezinteresownie przywiozła do niej małego na kilka godzin żeby mogła spędzić z nim czas. problem w tym tak jak pisałam na początku że jest wulgarna itp, nie chce aby dawała zły przykład mojemu dziecku. A mój mąż tego nie rozumie.. Uważa ze się uprzedziłam do jego mamy. Z chęcią bym powiedziała że ograniczam kontakt ale mój mąż na to nie pozwoli i i tak bedzie zabierał tam dziecko bo jak juz wspomniałam sam ma dobry kontakt z mam ,ma i wręcz sam uwielbia tam jezdzić "codziennie"...co mnie cholernie denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Wasz związek nie ma przyszłości tu żadne rady nie pomogą twój facet wychowany został przez taka babę i wiecznie będą z tego tytułu sprzeczki, a kropla drąży skałę. Działa to tak, że fajni faceci nie wychowali się w takim gnoju czyli: Fajny facet = Fajna mama, Kijowy facet = Kijowa mama. Tak jest pogódźcie się z tym. Za wyjątkiem, gdzie faktycznie facet totalnie się odciął i nie utrzymuje kontaktu z taka posraną rodzinką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mówię ze od razu "mamo", ale moze chociaż po imieniu, to skraca pozytywnie dystans. Wychodzi na to, że bolą Cie codzienne odwiedziny męża u jego mamy. A jaki jest Twoj mąż? Wulgarny, chamski, podly? Chyba nie, a wychowała go ta kobieta, o której mowimy. Chyba jednak musisz odpuścić, nue sądzę by babcia siedziala i uczyla wnuka "powiedz gruba swinia" , albo " powiedz qrwa". Zresztą nie ochronisz przed tym dziecka, przecież i tak kiedyś pójdzie do szkoly, a tam gorsze rzeczy usłyszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"per pani" albo "na pani" nie ma czegoś takiego jak "na per pani" normalnie wiejecie komuszą inteligencją rodem z Barei :o chcecie błysnąć elokwentnym zwrotem, którego nawet nie znacie i nie umiecie używać ŻENADA!!!! nie dziwię się, że tesciowe was nie lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Colko prowda, co Tu chrzanisz? Moj mąż ma nienormalna, wrecz psychiczna matke, a jest w porządku mimo ze utrzymujemy z nią kontakt, dla odmiany- mamy super otwarta mamę, wyrozumiala i naprawdę równą, a moj brat to totalny cham i burak i w stosunku do obcych i w stosunku do żony i reszty rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.27. A chyba nawet komuchy i Bareja uzywali znakow interpunkcji i zaczynali zdania od wielkiej litery, wyksztalciuchu demokracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra dobra psychiczne baby wychowały wam wspaniałych cudownych mężów taaaaa.... albo jesteście ślepe albo zwyczajnie sobie wmawiacie, że jest wszystko ok. Cołko prowda ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uuuu prawda zabolała!!! naszą na per panią hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z cołko prowda ale niektóre kobiety muszą do tego dojśc same, ja to przeszłam wiem o co chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam, żebyście służyli radą a nie krytykowali moją interpunkcje. Uwierzcie, że umiem poprawnie pisać, ale jak musisz szybko pisać, małe dziecko Cie pośpiesza to nie ma na to czasu. Więc sobie darujcie. I się nie obraziłam, tylko nie siedzę wpatrując się bez przerwy w monitor jak niektórzy. Niektórym z Was dziękuje za opinię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem autorko to Ty masz nie z teściową, ale z facetem i to jest najgorsze. Bo teściowa mogłaby sobie być taka jaka jest teraz, grunt, żeby Twój facet wiedział jak z nią postępować i grunt, żebyście mieli wspólne stanowisko w kwestii wychowywania dzieci i podobne podejście do jego matki. Problem w tym, że on nie dostrzega wad swojej matki, jest maminsynkiem, który daje sobą manipulować (o ile robi to jego mamusia) i zamiast uważać Was (Ciebie i jego) za fundament rodziny, to uważa, że zdanie mamusi jest równie ważne jak Twoje czy jego. Trudno tu coś dobrego doradzić, osobiście nie zdecydowałabym się na bycie w związku z osobą, dla której mamusia jest ważniejsza ode mnie i współczuję Ci faceta. Jedyne co mi przychodzi do głowy to abyś próbowała zmienić podejście Twojego faceta. Abyś przekonała go, że Ty, on i Wasze dziecko to nowa rodzina (choć może być trudno skoro nie macie ślubu:/), że w każdym związku ludzie sami podejmują decyzje. No i zastanów się, czy Twój facet jednak nie dostrzega jakiś wad swojej matki, może tak jest ale nie mówi tego często i wprost? Może gdzieś pod nosem np. śmieje się z jej wulgaryzmów? Jeśli zauważysz coś takiego warto to warto takie jego uwagi poruszyć. Obawiam się jednak, że może być bardzo trudno, skoro Twoja "teściowa" jest taka jak piszesz, a Twój facet chce nawet codziennie ją odwiedzać...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka pisala ze jemu tez to przeszkadza wiec nie jest zapatrzonym w mamusie maminsynkiem, bo sam zwracal mamie uwagę dot całowania. Autorka szuka na siłę powodu zeby nie odwiedzac tesciowej i tyle. Ja bym Ci odp to samo gdybys mi powiedziała o tym calowaniu. Bo plesniawki to choroba brudnych rąk a nie calowania przez dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezuu mam to samo, moja teściowa do tego to straszna dewota i wieśniara. Jej słownictwo mnie przeraza i dziecko też powoli się uczy. Ograniczam kontakty jak mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważny jest Twój problem, tylko błędy :-/. A serio, to pogadaj z nią szczerze, powiedz że to chyba nie poważne że ty z mężem kłócicie sie o nia i że czy chce byc przyczyna waszego rozstania w przyszłości? zapytaj kto ma być szczesliwy wy czyli mąż ty i dziecko czy ona kosztem waszego szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no nie masz racji skoro mąż też twierdzi, że dziecko za mało czasu spędza z babunią :o no i ten cytat: "Ja z nim kłócę bo mam inne poglądy na wychowywanie dziecka niż jego mama ! i nie chce jeździć do teściowej codziennie a nawet co drugi dzień czego oni ode mnie wymagają!" nie, nie jest maminsynkiem wcaaale i jest super :P dziewczyny kiedy zrozumiecie, że du/pna teściowa równa się du/pny mąż :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję bardzo, powiedz teściowej wprost, że NIE BĘDZIESZ do niej przyjeżdżała codziennie ani co drugi dzień, ponieważ masz też inne zajęcia a nie ciągłe przesiadywanie w gościach, a mężowi powiedz, że wolisz ten czas spędzić z nim u Was w domu, a nie u teściowej i niech sobie przemyśli, ja bym na pewno nie jeździła codziennie ani co drugi dzień, choćby ze względów finansowych bo to ok 30km w jedną stronę, a poza tym ja się tam niedobrze czuję. Ale ja jeszcze nie mam dziecka :) Nie daj sobie wejść autorko na głowę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problemem jest facet, teściowa to dodatek Takie układy działają jak dynamit, teściowa podpala i zaraz huknie w waszym związku.Po pierwsze reformuj faceta, bez tego nie poradzisz sobie.co to za pomysły, aby codziennie, albo nawet co 2 dzień latać do teściowe, to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×