młoda mężatka

Często spaceruję z moim psem. Od pewnego czasu spotykam na tych spacerach pewną kobietę - na oko góra 30 lat, ale niska, filigranowa, wygląda na 20. Wiem, że ma męża (totalna stuleja, typowy flegmatyk informatyk) oraz 3 letnie dziecko. Z racji tego że mamy psy tej samej rasy to często ze sobą gadamy, oczywiście zazwyczaj o tychże psach ale nie tylko Zawsze per PAN/PANI ą i ę i w ogóle uśmiechala się do mnie zagadując;) dzisiaj też ją rano spotkałem, akurat jej mąż wyjeżdżał z domu, a ona szła z psem na spacer. no i od razu z uśmiechem do mnie podbiegła, przywitała się i zaproponowała PRZEJDŹMY NA TY ja lekko oszołomiony OK i wyjeebała z komplementem, że mam ładne zęby w tym czasie mój pies juz siedział na jej suczce i zaczynał robić od tylca swoje zażartowałem GDZIE ON SIĘ TEGO NAUCZYŁ, a ona do mnie PEWNIE W DOMU WIDZIAŁ i szeroki uśmiech ((( ))) Pytanie: 1) ciągnąć dalej i zdupczyć? 2) olać, bo się w końcu rypnie i żona się dowie? 3) nie mieć dylematów i robić co kuutas podpowiada?

4) iść do psychiatry i to najlepsza opcja

kiedy sobie bękarta zrobisz?

a moge prosic a autograf? jestem fanem tej rasy

upss chyba wiem o kim mówisz :)

ale nie napisałe nic o rasie:o