Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Estercia00

Wkurzają mnie palący rodzice!

Polecane posty

Gość Estercia00

Bardzo denerwuje mnie widok palących rodziców przy dzieciach. Po pierwsze to buduje w dziecku przekonanie, że palenie jest dobre i większe szanse, że w życiu dorosłym będzie palaczem, bo taki ma autorytet i nawyk wyuczony od zawsze, rodzice palą, czyli to coś normalnego. Po drugie dzieci stają się biernymi palaczami, a wiadomo, że to bardzo szkodliwe dla ich rozwoju. Poza tym rozumiem jeszcze, jak rodzic na prawdę nie może przestać palić to wychodzi z domu i na dworze bądź balkonie pali nie pokazując tego dzieciom, ale jak robi to przy nich, od razu mam złe pierwsze wrażenie. Rozmawia taki rodzic z dzieckiem na spacerze i dmucha jednocześnie duszącym dymem. Nie wiem, ale to by mi dawało do zrozumienia, że rodzic mnie olewa, nie słucha. A jeszcze gorsze jest to, że coraz częściej palące są kobiety, niby takie intuicyjne, rozumiejące dzieci, rodzicielki, najlepiej znają dziecko. A okazuje się, że to mężczyźni są bardziej czuli i odpowiedzialni. Nie rozumiem takich zachowań. Moim zdaniem dla dziecka warto zrezygnować z paierosów, można im za te pieniądze więcej kupić i można im też "kupić" więcej lat życia w przyszłości. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w ogóle wkurzają palacze. A rodzice palący przy dzieciach jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moj maz jestesmy palaczami (niestety), ale nie palimy przy dziecku. Tzn nie palimy w ogole w domu, bo pozniej śmierdzi jak w popielniczce. Mojemu mężowi pewnie by to było na rękę palić w domu, ale przez jakis czas mieszkaliśmy z moja matka a u niej wszyscy bez wyjątku musza wychodzić na zewnątrz zeby zapalić. I jakoś tak sie przyzwyczailiśmy ze w domu nie palimy. A co do powielania nawyków? Nie wiem jak tk działa. Moja matka pali i pale ja. Moje dwie siostry nie palą w ogole, moj najmłodszy brat pali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tata pali, a z czworki rodzenstwa tylko ja pale. Maz tez pali, w domu nie palimy. Na spacerach przy dziecku tez nie pale, choc na podworku tak, jak syn bawi sie gdzies dalej. Palacz palaczowi nierowny, sama nie rozumiem jak mozna palic w pomieszczeniu gdzie jest dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi dziadkowie palili, moja mama nie pali. Rodzice ojca nie palili, tata palił ponad 20 lat (rzucił). Ja nigdy nie paliłam, mój mąż również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj niestety tez pali ale wychodzi z domu, spodziewamy sie dziecka i chyba bede mu kazala za kazdym razem po fajce myc zeby :P zeby mi nie chuchal na dziecko bo jak wiadomo tez bedzie sie opiekowal malym. ja nie palilam nigdy i nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za Twoja kase nie pale, wiec juz wiesz, gdzie mam Twoje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie nie wkurzają! Przy nas czyli ludziach obecnie około 30 letnich też się paliło i to najczęściej większość rodziny i co? Kto chce to pali kto chce to nie pali, tyle. Dzieciom nic się od tego nie stanie. Ja palę i nie mam zamiaru rzucać, żadna pindzia z kafe nie będzie miała wpływu czy palę przy dzieciach czy nie. Moja kasa moje dziecko moja sprawa. Niektóre palą w ciąży i dzieci też zdrowe jak ryby. Ja sobie na czas ciąży fajek odmówiłam ale to była męczarnia. Kawę sypaną piłam normalnie, tak samo jadłam wszystko na co miałam ochotę nawet chipsy i frytki. Nie dajmy się zwariować, ciąża to nie choroba a my nie jesteśmy cyborgami ani świętymi męczenniczkami żeby sobie wszystkiego odmawiać z powodu ciąży. Głupota jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa miała w d***e wnuki i paliła w domu, potrafiła nawet przed myciem dzieci wejść do łazienki i zapalić szluga bo jej się stało tedy lepiej. Głupia baba i tyle... Nie pomagały prostymi groźby. Ja paliłam kiedyś i tez zawsze wychodziłam na zewnątrz. Nie paliłam tez w pobliżu dziecka na spacerze itp. Tez tego nienawidzę. Teraz nie pale juz ponad rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja tesciowa nie miala w d***e wnukow tylko lubila palic, nic w tym zlego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy własne mieszkanie, dziecko swój pokój, wszystko kupuje mu nowe, dobrej jakości, nie oszczędzam na nim. Dlaczego więc ktoś o infantylnym nicku (i pewnie mysleniu) Estercia zagląda mi w portfel? Tak, palę, zawsze na balkonie, robię to bo lubię. Rzucałam nie raz, nie paliłam rok, półtora, bez problemu, ale moje życie było wtedy jakieś takie inne, bo odmawiałam sobie tego co lubię i na co mnie stać. Bo akurat stać mnie na papierosy, wiem ile przepalam nawet rocznie, bo liczyłam i nie jest mi z tym źle, moje pieniądze moja sprawa. Dziecku niczego nie brakuje, więc w czym problem? Ciekawe ile tych niepalących może dziecku zapewnić własne mieszkanie i swój pokój:O czyli jak dla mnie podstawę do wychowania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:34 glupota to miec 30 lat i jesc czipsy i frytki jak gimbus. juz widze cie oczami wyobrazni, zapuszczona mamuska z bebzolem od syfiastego zarcia, smierdzaca palaczka, piwskiem pewnie tez nie pogardzi a jedynym twoim argumentem jest "moje pieniadze, moje fajki, moj dzieci, moja sprawa i nic wam do tego a dzieci jakos zyja i nic im nie jest". a to ze nasi rodzice palili przy nas to ina kwestia, bo kiedys byla inna mentalnosc i nalezy im to wybaczyc. za to u ciebie z mentalnoscia 30 lat wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:07 dzieci nie są pępkiem świata żeby się tylko na nich skupiać. Krzywda im się nie stanie jak matka sobie zapali nawet będąc w ciąży. Trochę trzeba myśleć o sobie a nie tylko o jakimś tam dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.34 Taaaa, i uważasz, że to takie świetne, że się paliło przy nas? Moi rodzice oboje palili przy nas i obie z siostrą zaczęłyśmy palić jako nastolatki - bo papieros to była dla nas norma. Nie śmierdział, tylko pachniał. Zajęło mi prawie 20 lat, żeby się od nałogu uwolnić - dopiero jak już tak konkretnie rzuciłam i zaczęłam regularnie biegać i pływać to się okazało jak bardzo się trułam i jak bardzo byłam niewydolna - w wieku 18 lat byłam duuużo mniej sprawna niż 15 lat później! Jak nie widzisz różnicy pomiędzy palenie w ciąży a zjedzeniem frytek to szczerze mówiąc nie wiem co ci powiedzieć. No współczuję. Ciąża to nie choroba, ale dmuchanie noworodkowi w twarz dymem to raczej przegięcie - a palenie w ciąży niczym się od tego różni. A teściowa paląca w łazience przed kąpielą dzieci - to jakaś masakra, to nawet ja w najgorszej fazie nałogu nie zrobiłabym czegoś takiego. Palacze w ogóle nie czują jak bardzo to śmierdzi i jak długo! I wiem bardzo dobrze o czym piszę, bo przez szereg lat paliłam nawet 1,5 paczki dziennie - i tak samo byłam nietolerancyjna wobec niepalących - paliłam wszędzie i zaczynałam i kończyłam dzień na fajce. To nałóg, nawet jeżeli będziemy sobie wmawiać, że coś co po prostu lubimy. Więc doskonale wiem, jak to jest z tej drugiej strony. Ale i teraz i wcześniej uważałam, że palenie przy dzieciach nie jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no widać jak Ci palenie wyżarło mózg :( Jak ktoś pali przy dziecku to zwyczajnie ma jego zdrowie w d***e .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci moze nie sa pepkiem swiata, za to ty sie tak czujesz. nie dosc, ze trujesz siebie to trujesz jeszcze innego czlowieka bo ci sie chce i nie bedziesz sobie odmawiac. jak ja nie lubie takich rozlazlych bab, co patrza tylko na swoja wygodna d**e. a z tym palenei to nie tylko o dzieci chodzi ale w ogole o to, ze ci smierdzacy palacze tylko smieca (dookola pety, na torowisku tramwajowym/kolejowym pety miedzy kamorami, na chodniku pety, na jezdni, trawie) truja innych ludzi. z tym ze jak jakaz smerdzielka na przystanku bedzie jarac to jej powiem gdzie jest jej miejsce z petem albo odsune sie sama, jak palaczka okaze sie opornie myslec a dziecko musi wdychac smrod rodzicow i zalatwiac sie w przesiaknietym od papirosow kiblu, wycierac sie smierdzacym recznikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy dziecku nie palę- wychodzę na taras. Lubię palić i nie chcę rzucać palenia- więc dywagacje czy warto dla dziecka mnie po prostu bawią :) Stać mnie, zeby synkowi kupić czego potrzebuje nie musząc przy tym rezygnować z nałogu, który "lubię". Rzadko palę w samochodzie, nigdy na ulicy. Bo akurat wiem jak niepalącym fajki śmierdzą- doświadczyłam tego będąc w ciąży. W ciąży ani podczas karmienia piersią nie paliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja paliłam w ciąży i co? moja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzic palacy na spacerach czy nad wozkiem to pol biedy, ten dym sie rozejdzie w powietrzu i dziecko sie go nie nawdycha, podobnie jesli pali na balkonie. Najgorzej jesli pali przy dziecku w domu i nie przyjmuje do wiadomosci ze bycie biernym palaczem szkodzi. Moja mama pali jak smok od 40 lat i efekt jest taki ze ani ja ani siostra nigdy nie palilysmy, tak nas odrzucalo od tego smrodu. Nie przyznala sie nigdy do palenia w ciazy; ja jestem zdrowa ale moja siostra miala powazne problemy z ukladem oddechowym i byla bardzo chorowitym dzieckiem. Mentalnosc ludzi tez sie zmienia, kiedys nie mowilo sie tyle o szkodliwosc***alenia, dla przykladu mama i jej rowiesnicy palili gdzie popadnie, tez przy dzieciach, obecnie mama pali tylko w swoim pokoju i gdy ja odwiedzamy to nie pozwala mojej corce tam wchodzic bo nadymione. Moj maz palil, rzucal, znowu zaczynal. Jego rodzice palili, brat tez. Obecnie maz od ponad roku nie pali i widzi bardzo duza roznice w stanie swojego zdrowia - skonczyla sie wieczna chrypka, kaszel palacza, wrocil mu wech i smak, poprawila sie kondycja. Brakuje mu czasem fajek, tego zastrzyku energii z rana, ale z drugiej strony jak patrzy czasem na tych ludzi, ktorych po paru godzinach bez papierosa az trzesie z glodu nikotynowego albo ktorzy wstaja o 6 rano w weekend bo musza zapalic to im wspolczuje i zdaje sobie sprawe jak zalosny byl. gość dziś - a pomyslalas ze jak zachorujesz na raka to twojemu dziecku zabraknie najwazniejszego - mamy? Widzialas jak umiera chory na raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka nie "lubisz" tylko "musisz". mysle ze kazdy palacz podswiadomie chcialby rzucic. poza tym palenie powyzej 30 roku zycia, gdzie czlowiek powinien byc w pelni dojrzaly odpowiedzialny i myslacy, jest dla mnei infantylne. takie jest moje zdanie. poradzilabym wszystkim palaczom, zeby poszli sobie pobiegac, zapisali sie na silownie, ale przede wszystkim to bieganie. moze byc to dla was szok, jak wam pluca wysiadaja i moze jak sie zmotywujecie do tego, zeby pobiegac czesciej z czasem palenie nie bedzie wam wspolgrac ze zdrowym trybem zycia i rzucicie sami. tego zycze palaczom. a babce z 12:14 gratuluje otwartego myslenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli rozumiem ze nie można juz do domu zaprosić gości na wino i wodeczke jak się ma dzieci, bo od malego patrza i się ucza, ze to dobre i na bank zostana alkoholikami! Cóż, zadna, ale to zadna matka nie staje przed dziećmi, nie bierze bucha i nie dmucha specjalnie w twarz! A piwo to co złego? A frytki? Ja jakoś jadam (chipsy tez) i jakoś nie jestem gruba, wręcz przeciwnie. I dla jasności, nie pale, ale nikogo nie krytykuje. Ale teraz przyszła dziwna moda na matkę Natalie Boską, co to w lodowce ma tylko ja j a od zielononozek i brukselke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mnie to obchodzi, że dziecku zabraknie mamy? życie. jeden umiera szybciej drugi pózniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zwolenniczka konkubinatu dziś przy dziecku nie palę- wychodzę na taras. Lubię palić i nie chcę rzucać palenia- więc dywagacje czy warto dla dziecka mnie po prostu bawią usmiech.gif Stać mnie, zeby synkowi kupić czego potrzebuje nie musząc przy tym rezygnować z nałogu, który "lubię"." Zawsze mnie dziwi ze ktos funduje sobie raka płuc i nie jest mu szkoda dziecka ktore moze za kilka lat zostać sierota . Za to pisze o pieniądzach ..tak jakby były najważniejsze . Wiem wiem zaraz jedne z druga napiszą ...bo moj dziadek palił cale zycie i dożył 90 lat :) tylko ze ja pracując w szpitalu widzę codziennie inny widok . Szkoda ze dla większośc****alaczy jest już wtedy za późno na myślenie o innych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widzę kobietę w ciąży ktora pali to mam jedno wrazenie-patologia! A potem będziesz biegac z dzieckiem po lekarzach bo ma alergie,atopowe zap.skóry,niską masę,astmę. Itp.To juz będziesz wiedziała ze to przez Ciebie.Pogratulować takiej matki.A co na to Twoi rodzice,mąż,teściowie ze paliłaś w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"albo ktorzy wstaja o 6 rano w weekend bo musza zapalic to im wspolczuje" dokładnie, straszne to jest:( moj facet jest strasznym spochem i jak slysze jak drepcze na faje o swicie to az mam lzy w oczach. meeeeega ciezko mi sie zyje z nalogowym palaczem, rece mi opadaja, nie mam juz sil, jest to tak obrzydliwe dla mnie ze juz nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a co mnie to obchodzi, że dziecku zabraknie mamy? życie. jeden umiera szybciej drugi pózniej." Ano wlanie to jest wlasnie to egoistyczne myślenie tylko o sobie . 85 % osob umierających na raka płuc to nałogowi palacze . Ludzie sa jednak głupi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Czy osoby palce nie czuja jak od nich śmierdzi ? Nie raz stoję obok elegancko ubranej babki a śmierdzi od niej fajkami na kilometr . Napwrde palacze nie czuja tego smrodu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O sobie też trzeba pomyśleć. Już samo wydalenie dziecka na świat jest wystarczającym ukłonem w stronę tego że dajemy mu życie. Potem niech sobie radzi sam,matka też ma prawo wypic, zapalić i ogolnie robic to co chce. dzieci dorastaja i musza liczyc na siebie a nie wiecznie na matke. ja lubie palic i nie przestane bo dziecko. zaden argument. sa ojcowie babki ciotki, zawsze kogos bedzie mialo. przesadzacie z tym dbaniem o dzieci, za bardzo sie nad nimi cackacie ale teraz przy jedynakach to taka moda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o pieniądzach akurat napisała autorka tego tematu, więc zaledwie odniosłam się do jej słów. Wiesz, jedząc niezdrowe jedzenie naszpikowane chemią, też ryzykujesz rakiem. Chodząc po ulicy pełnej spalin również. Ba, rzadko się badając ryzykujesz, ze raka za późno wykryjesz. Nie wiem, czy musze palić- nie paliłam dwa lata i, jak skończyłam karmić, CHCIAŁAM, nie musiałam zapalić. Lubie palić, szczególnie do porannej kawy, czy do piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×