byla dziewczyna

moja ex..dziewczyna ktora kocham.. rozstalismy sie bo powiedziala ze mnie nie kocha- przynajmniej nie jest to milosc na cale zycie. No i rozeszlismy sie w pokojowym nastawieniu.. przytulas itd. Gadalismy moze ze 3 razy po rozstaniu i za kazdym razem nie wiem czemu wypomnialem jej rzeczy ktorymi mnie zranila wczesniej.. duzo wczesniej. Powiedziala ze juz nic nas nie laczy i zebym sie z nia nie kontaktowal. Probowac jakos to naprawic? czy lepiej odezwac sie za jakis czas np. na swieta (pol miesiaca) ?

Rozstanie to rozstanie. Nie ma co naprawiać, co najwyżej można jakieś konstruktywne wnioski wyciągnąć na przyszłość. Otrząsnąć się i ... i rozejrzeć dookoła - tyle dziewczyn do kochania:))

Nie chodzi mi o powrot do niej... bo to sensu by nie mialo skoro mnie nie darzy miloscia. Jednak nie chcialbym zeby ona byla na mnie zla. No ale co poradze.. musze dac jej spokoj tak jak sobie tego zazyczyla. Dzieki za rade... na razie inne dziewczyny mi nie w glowie, jednak mam nadzieje ze sie to zmieni.. Moze poznam kogos na sylwestrze ? kto wie.. pozdrawiam :)