Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

teściowa

Polecane posty

Gość gość

Witam! Nie wiem z kim mogę o tym pogadać to napisze tu, może ktoś poradzi. od 1,5 raku mieszkam z partnerem i jego matką. jak na początku lubiłam teściową tak teraz nie moge na nią patrzec. w sumie nie wiem dlaczego bo nic takiego nie robi, poprostu denerwuje mnie jak gotuje jak sprzata doslownie wszystko. teraz nie pracuje to caly dzien siedze z nia, mam ochote stad wyjsc i wieecej nie wracac. a moj facet sie nie wyprowadzi sie stad bo to mieszanie jest jej ale przepisane na niego, a jest jeszcze siostra ktora mieszka z mezem i boi sie ze jak sie wyprowadzi od matki to ona przepisze to mieszkanie dla niej wrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu jesteś popierd. ...na

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzka brzózka
Skoro on jest prawnym właścicielem to jak matka może przepisać mieszkanie córce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie on tylko matka, ale po smierci ma byc jego zebym wiedziala ze to tak bedzie to nie pozwolilabym na to zebym miala zamieszkac razem z jego matka. a teraz nie wiem co robic, dluzej nie wytrzymam. caly dzien lezy, czasami zrobi obiad. zero sprzatania, nic, nawet jak pracowalam, to po pracy sprzatalam, syf w kuchni, kibla to nie tknie. teraz sie wkurzylam to tez przestalam cokolwiek robic, i wychodzi na to ze ja nic nie robie tylko ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma być ma być... albo jest albo nie jest. Albo na piśmie albo wcale. Nigdy nie zrozumiem lasek, które się zwalają obcym babom na głowę nie do swojego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chłopak woli "spadek" niz Ciebie to szkoda mi Cie. jak mieszkanie jest przepisane na niego to juz nie moze go odpisac komus innemu?? chyba że to taki "zapis" na gębe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem szczegolow, jakos nigdy mnie to nie interesowalo. bardziej mnie interesuje wyprowadzka.tylko nie wiem jak z nim pogadac :( wogole przez to wszystko nasze relacje tez sie psuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedzie gorzej, bedziesz sfrustrowana... mysle ze matka mowi ze "zapisała" zeby kogos zatrzymac przy sobie.. moze boi sie samotnosci? jestescie dorosli, bedziecie z matką życ cały czas żeby komus innemu nie przepisała ? bezsens,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale powiedz mi co mam robic bo nie wiem, on sie stad nie wyprowadzi, po co jak ma gdzie mieszkac, bezsensu wynajmowac :/ ja tez mam gdzie mieszkac, moi rodzice maja duzy dom, ale teraz wiem dobrze ze za nic nie chcialabym mieszkac z nimi i swoim partnerem pod jednym dachym bo byloby to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz możesz płakać nad rozlanym mlekiem. Po co się tam wprowadzałaś? A jak Ci nie pasuje, ja bym wróciła do rodziców, sama. Jak facetowi zależy, tak jak mojemu kiedyś, to się kombinuje cos wspólnego a nie z mamusią za ścianą. Też miał gdzie mieszkać, a mamusia nieba chyliła, ale powiedziałam nie. I od kilku lat mieszkamy na swoim, kupionym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz wiem ze zle zrobila. czasu nie cofne. sadzilam ze jezeli sie dobrze dogadujemy to i z zamieszkaniem nie bedzie problemu :/ eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uświadom sobie że matka twojego partnera nie jest twoją teściową jak to określasz a ty jej synową.Nie macie ślubu więc jesteś obcą. Może leżec do góry dupą,to jej mieszkanie a nie twoje.Dokąd żyje to ona w nim rządzi.Nie podoba ci się układ to dziwię sie skąd ty przyszłaś? z przytułku,nie masz swoich rodziców,gdzie wczesniej mieszkałas.Wiec wracaj i dyryguj mamusią a tę kobietę zostawq w spokoju i nie opluwaj bo racji nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale też jestem za wypowiedzią gościa powyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tez mieszkam z taką ku/rwa tyle ze ona z tesciem ma dol a my gore. Niby nic ale denerwuje mnie w niej wszystko, babsko jest glosne jak przekupa z bazaru, przeklina jak szewc, drze sie co chwile na swojego starego i normalnie dostaje szalu jak ja slysze. Ponadto lazi do nas, wpieprza sie we wszystko, pozapisywala sobie dostepy wszedzie gdzie tylko bylo mozliwe. Ja mam gdzie mieszkac ale maz tak bardzo nalegal ze sie zgodzilam a teraz dalam ultimatum albo robimy osobne wejscie z kluczem i baba sie do nas nie wtraca albo po swietach na ktore jade do rodzicow nie wracam do tego ku/rwidolka. Postaw sie mezowi bo ze star**** mozesz sie tylko nerwicy nabawic tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie można w skrócie powiedzieć teściowa? jedno słowo i każdy wie o co chodzi nie musisz definiować jak jakaś nadgorliwa debilka kim jest teściowa, a kim synowa, wiemy to. Normalnie przesiąkłaś kafeterią, że aż boli :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakieś rady oczekujesz autorko? Jak zostaniesz tam gdzie mieszkasz wykończysz sie psychicznie.Partner się nie wyprowadzi, bo teoretycznie to ma być jego mieszkanie.Czyli albo razem czekajcie na ten spadek ileś tam lat, marnująć sobie życie, albo wyprowadzka, tutaj nic innego wydumać się nei da.Nie rozumim osobiście jak mozna się w ogóle wprowadzić do obcej kobiety i na co liczyć? W życiu bym na taki układ nie poszła, choćbym miała katusze w domu rodzinnym, to i tak bgym wolała tam mieszkać, niż marnowac życie, czas na mieszkanie z obcą kobietą. Tylko,że to nei matka chłopaka jest problemem głównym, ale on i jego oczekiwania co do zwiażku, do mieszkania.Od tego warto zaczac, to wspólne mieszkanie to wypadkowa nieudacznictwa twojego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma zapisać synowi a córce nic? nie licz na to, że on się stania właścicielem mieszkania - jak nie zapisała do tej pory to już nie zapisze - dostaną po jej śmierci z siostrą po połowie swoją drogą co za rodzinka! wszyscy siedzą w mieszkaniu mamusi i czekają na zapis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze, a stara nie chce wywalić kopyt :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obyś też franco doczekała czasów, że komuś na twój widok będzie się zbierało na rzygi i będzie wypatrywał kiedy wyciągniesz kopyta. Nie podoba ci się co ta kobieta robi we własnym domu ? To wypad na swoje, łazęgo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mialam mieszkac u rodzicow bylego juz partnera... Mimo, ze facet wiedzial, ze jego matki nienawidze od pierwszej chwili, zawsze mial jakies argumenty, a to, ze dom jego, a to kasa, a to, ze chce pomocy rodzicow (jestem w ciazy, ale szczerze w d***e mialam ich pomoc, chcialam byc samodzielna 'na swoim')... To nic, ze czulam sie tam jak intruz, jak zlo konieczne, jak jakis p********y inkubator (na wnuku im niby zalezy, a ani razu nie uslyszalam pytania o to, jak sie czuje)... Postanowilam zacisnac zeby i wprowadzic sie, chociazby dla malego... Co prawda zwlekalam, bo chcialam sie przeniesc dopiero pod koniec ciazy, a nie chcialam sie narazac na niepotrzebny stres (kazda noc jaka tam spedzilam, plakalam, cicho przezywalam, jak przez wlasna bezmyslnosc sie na to skazalam... Szczesliwie dla mnie, wszystko skonczylo sie, zanim zdazylam sie spakowac... Tzn, on skonczyl niby z mojej winy... Ale dobrze sie stalo, nie wytrzymalabym dluzej z facetem, ktory nie probuje nawet zrozumiec, co to hormony i jak dzialaja, ze w ciazy niektorym kobietom libido spada, a ja moge byc rozdrazniona nawet bez powodu, jest zazdrosny nawet o przyjaciolke, oczekuje pomocy od mamusi, a w planach na przyszlosc widzi miejsce tylko dla swoich marzen... Teraz oczekuje, ze bede go informowac o dziecku, a sam z siebie sie nie zainteresuje czy wszystko z nim dobrze... Taki k***a z******ty tatus, dziecko chce mi zabierac, a tak naprawde nie widze, zeby mu na nim zalezalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj spoko kobito,jest takie powiedzenie Qrwa Orwie łba nie urwie.Dogadacie się,jesli to prawda to jestescie takie same.Dałaś tutaj swiadectwo o sobie.Kupa mułu,dno i wodorosty. Gdybym była na jej miejscu wyszłabyś na kopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale problem. Jesteś dorosłą osobą, postanowiłaś tak z mężem to ustalcie razem , że np. czujesz się tutaj nieswojo i wynajmijcie coś. Albo prosty pomysł- porozmawiaj z teściową, może sama coś ugotuj? Albo róbcie to na zmianę, nie da się pogodzić niczego w 100% taka prawda.. bolesna ale prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×