Dlaczego brytyjscy pracodawcy traktuja ludzi jak smiecia

Naprawde tak to wygląda w anglii. zarządzanie oparte na mobbingu poniżające rozmowy kwalifikacyjne.olewanie ludzi tak to w anglii wygląda brud,smród i posucha.wyzywanie od idiotów,UKów,chamów to w anglii normalka poniżanie. dosrywanie tak to wygląda w tym UKu bo to kraj kapitalistyczny jest.

Bo Polacy ich tego nauczyli... Ze Polak sie na wszystko zgodzi, na kazde warunki pracy i placy, nie poskazy sie nigdzie, bo nawet jezyka mu sie nie chce uczyc... Przed masowa emigracja tutaj tak nie bylo...

No popatrz, a ja mam płatne lunche, 150% stawki w weekendy oraz również 150% za nadgodziny jesli pracuję powyżej 45 godzin /tydz, ale to akurat rzadko mi sie zdarza bo 35 godzin mi wystarcza. nie wiem ile wynosi minimalna krajowa w UK (tzn wiem, z tego forum ;) ) aha i mam co roku podwyżkę, i to nie o 5p ale o 25-40p, zależy. zawsze coś.

mnie też nikt nigdy w pracy nie gnoił - gdzie wy pracujecie?

@22:25 ja mam podobnie plus bonus na gwiazdke £600. Godziny pracy tez ok no 8-16. To nie chodzi o to ze jestescie polakami tylko o to ze wykonujecie marne prace i na wasze miejsce znajda sie setki jak zaczniecie fikać. Niestety.

Autorze na pewno pracujesz w anglii? Zabrzialo jakbys obecie przebywal w polandii :D

Jeżeli nie jesteś specjalistą w jakiejś branży, nie masz kwalifikacji, a tym bardziej nie znasz języka, nie chcesz się go nauczyć i się rozwijać to zawsze i wszędzie będziesz wykonywać najgorszą robotę a na twoje miejsce będzie pełno innych kandydatów.

Gdzie autor tematu pracuje? Zdarzylo mi sie owszem otrzec o mobbing w pracy ale zdecydowanie nie od Brytyjczykow, ale tak sie zlozylo ze od Turczynki ktorej zachowanie zostalo bardzo szybko ukrocone. Jeden przypadek a mieszkam tu od 10 lat.

ale pomyślcie u nas w tych firmach gdzie szefostwo używa angielskich zwrotów jest wyzysk i mobbing bo to "amerykańskie metody zarządzania" wyzyskuje sie człowieka wpajając mu że bez wyzysku nie ma sukcesu.

Haha ja raz przez szefa zostałam wyslana na kilka dni do pracy w innym oddziale jako sekretny pracownik :) takiej ksnenofobii nie doswiadczylam jeszcze od nikogo jak tam od ruskiej menagerki. Jechała po mnie równo, a ledwo po angielsku mówiła, kiedy poprosiłam kogoś żeby mi przetłumaczył na angielski to p***a wpadła w szał. Cieszę sie że z takim bydłem nie pracuję.

Pewnie naczytała się podręczników "zarządzania" które mówią o zasobach ludzkich i pomyślała skoro człowiek jest zasobem to można się z nim obchodzić jak ze śmieciem.