Przystojny nieznajomy za mną chodził po sklepie, co o tym myśleć?

On właśnie miał wejść do sklepu, ale wiązał psa (śliczny husky) na smyczy, ja właśnie wyszłam z auta (jeżdżę białym Nissanem Quashakai więc fajnym) i nagle je wzrok się na mnie zatrzymał, miałam wrażenie że stanął jak zamurowany. Potem jakby szukał mnie wzrokiem po sklepie, specjalnie stanął obok mnie przy kasie, jak pakowałam zakupu, to jakby się podsunął bliżej mnie i się uśmiechnął, nie ma co ale był przystojny. Podjechałam do Biedronki, to jakieś 100m dalej, a on też tam wszedł..Nie widziałam go, ale gdy chciałam przejść do kasy, on nagle się obok mnie pojawił i jakby niespecjalnie otarł się o moją kurtę, że niby było wąskie przejście między regałami. Już miałam podejść do kasy, ale patrzę, a on tam stoi i i się uśmiecha, więc poszłam w regały aby sę odczepił. Gdy już myślałam, że poszedł, wychodzę ze sklepu i wpadam prosto na niego przy wejściu. Szybko uciekłam do auta. Czy zdarzyło wam się coś podobnego? O co mogło mu chodzić?

hahahaha to byl na pewno detektyw sklepowy hahahahahaha

To na pewno był jeden z klientów, tylko o co mu chodziło?

"jeżdżę białym Nissanem Quashakai więc fajnym" :D:D:D pewnie go zainteresował ten twój badziewany nissan i chciał ci zajebać kluczyki:O

To ja złodziej?:) A może jakiś zbok:)

to ty aśka od białego nissana kaszkieta? haha