Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dość bycia postrzegana jako grzeczna dziewczynka

Polecane posty

Gość gość

Od dziecka za taką uchodzę. Nawet przyjaciele mają mnie za taką delikatną i nieśmiałą istotkę o nadwrażliwej naturze. Uwiera mnie już ta łatka, którą do mnie doczepiono i raz na zawsze chcę skończyć z tym. Nie chcę być cicha, miła ani subtelna. Tylko od czego zacząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to super , ciesz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekam na jakieś propozycje. Ludzie ciągle widzą mnie jako słabą, a ja nie chcę, by tak o mnie myślano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czego mam się cieszyć? Z tego, że mają mnie za taką panienkę z dobrego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup pół litra i idź w tango z przygodnym facetem spod monopolowego i tak co weekend, w ten prosty sposób problem się rozwiąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prześpij się z kilkoma kolegami z okolicy i opinia n twój temat diametralnie się zmieni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle mnie zrozumieliście. Ja nie chcę być żadną kurwą, tylko silną, niezależną kobitą, która zna swoją wartość i nie da sobie w kaszę dmuchać. Chcę być wyrazista i mocno zaznaczać swoją obecność, bo często mam wrażenie, że inni się ze mną nie liczą wystarczająco i byle gówno może mnie zdeptać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś była silna i zdecydowana, to nie pozwoliłabyś się zdominować, to chyba proste... a skoro mają cię za grzeczną i spokojną, to widocznie taka jesteś i natury swojej nie zmienisz, możesz co najwyżej udawać kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko mnie to drażni. Nie chcę być taka i buntuję się przeciwko temu. Czemu mam się, k****, czuć gorsza od tych wszystkich ludzi? Czemu to po mnie mają srać? Odnoszę wrażenie, że nawet przyjaciele się ze mną nie liczą, bo ostatnio dwie kumpele poszły pić beze mnie... Za taką świętoszkę mnie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie to mam już naprawdę dość ludzi ze swojego otoczenia. Tyle razy próbowałam udowodnić, że wcale nie jestem taka, jak o mnie myślą, ale oni są jak zwykle ślepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariiiiiiii
naprawdę chcesz być odwazna? wiec zacznij zmiany juz teraz, bierz telefon i opiernicz swoje kolezanki, powiedz im teraz, co o nich myslisz,że poszly same pic, że cię to boli. na pewno chcesz zmiany. chcesz, aby przypięto ci łatkę zimnej wyrachowanej suki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariiiiiiii
Opierncz pania w kasie, że nie wydała ci reszty; panią na poczcie, że ociąga sie jak mucha w smole; że ktoś dmucha ci dymem z papierosa; że ktoś wepchnął sie bez kolejki. Stać cię na to? A może pogódź się, ze tak jesteś i nie zrobisz tego od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz już chcę. Widzę bowiem, jak traktuje się ludzi spokojnych i szlag mnie trafia. Często ludzie mnie ranią swoim zachowaniem, a ja oczywiście muszę udawać, że nic się nie dzieje. Sorki, ale wszystko ma swoje granice. Mam już dość gadania mojej kumpeli, że ceni takich wartościowych spokojnych ludzi jak ja i zazdrości mi spokoju. G****o prawda. Teraz takich jak ja mam się za nieudaczników i z tego też powodu nie uwzględnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam z tym problem niestety. Chyba że emocje sięgną zenitu... Wtedy wybucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mozesz trzymac zlosci w sobie, bo potem wybuchasz. próbuj od razu mowic co cię boli. małymi krokami, chociaż raz dziennie, zwrócic komuś uwagę, powiedziec dzien dobry kierowcy autobusu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zetnij włosy na krótsze? Zmien sposób ubierania? A na pewno zacznij być bardziej stanowcza, myśl o sobie, nie o tym jak zadowolić innych. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuję, ale bardzo trudno mi to przychodzi. Chcę wyjść na miłą i boję się konfliktów, więc też wiele rzeczy nie wyrażam. Z drugiej strony męczę się. Chciałabym mieć silną psychikę i otwarcie wyrażać siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martw się skoro juz się buntujesz w sobie to zachwilę dojrzejesz by zacząć to pokazywac na zewnątrz generalnie ja jestem taką osobą cichą spokojną ale umiem się buntować, pokłócić, powiedzieć głośno co mi się nie podoba, tupnąc nogą gdy ktoś się ze mną nie liczy a jak trzeba to odpysknąć, być chamską i nie daje sobie w kaszę dmuchać, tylko ja mam problem że z natury jestem osobą delikatną i ludzie od razu mnie tak szufladkują że można mi wejśc na głowę i grzeczne upominanie się o swoj***ardzo często nie działa na tych ludzi, słuchaj poszukaj warszatatów lub szkoleń dla kobiet z asertywności, rozwoju osobistego często są darmowe lub za smieszną kwotę one ci mogą pomóc się otwrzyć, ja byłam na takiach jak być egoistką weekendowe dopłaciłam chyba 100 zł ale było warto, dodam że było fajnie ale osobowość buntowinczki miałam od dziecka a i weź pod uwagę że wielu osobom może się nie spodobać twoje nowe ja, możesz zacząć mieć wrogów, lub mogą się odwrócić od ciebie nie znają cię od tej strony i jak nagle zaczniesz wyskakiwać im z własnym zdaniem którego oni mogą nie podzielać to mogą cię uznać za ostatnią chamkę ale jeśli się odwrócą to znaczy że te znajomości nie były nic warte, nie można żyć starając się przypodobać wszystkim bo wtedy nikt nie bedzie cie szanował i liczył się z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli się jednak zostaniesz tą buntowniczką to nigdy nikogo nie przepraszaj i się nie tłumacz no chyba że rzeczywiście kogoś skrzywdziłaś, obraziłaś ale jeśli postapiłaś bo tak czułaś to nie przepraszaj nie tłumacz się bo to wtedy tylko upewnia drugą stronę w tym że to one mają rację a wtedy w waszych relacjach nic się nie zmieni jesli odejda to trudną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie rodzice wychowali się na miłą i uległą dziewczynkę bo w tym kraju najczęsciej tak się chowa kobiety stąd te problemy z asertywnością, pracuj nad sobą skoro cię to wkurza to znaczy że jednak w duchu nie jesteś taka uległa, tłamszenie uczuć i zgadzanie się na wszystko tylko potęguję późniejsze wybuchy złości, może idz do jakiegoś psychologa który ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może najpierw popracuj nad tym jak wyrażać własną zdanie opinie gdy ktoś ci próbuję coś narzucić nie zgadzaj się i rozmawiał o tym z drugą stroną, jeśli pojawi się konflikt to trudno czasami inaczej się nie da, kłótnie oczyszczają atmosferę i pokazują drugiej stronie że nie można cie zdominować wtedy zaczyna się z tobą liczyć bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam psycholog- praca nad asertywnością, warsztaty z rozwoju osobistego finansowane z ue ( poszukaj na stronie inwestujkadry.pl), trening czyni mistrza zacznij małymi kroczkami od małych rzeczy np. upomnij się w sklepie o resztę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i nauczyć się mówić słowo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jesteś młoda to warto zacząć już teraz bo jak pójdziesz do pracy spotkasz róznych ludzi nie koniecznie takich jak ty ale też takich którzy dominują i wykorzystują innych warto umieć radzić sobie z takimi ludzmi, zrób to dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Połóż kres życiu zgodnemu z oczekiwaniami innych. W pogoni za aprobatą, podążasz za tym, co inni uważają dla Ciebie za najlepsze, ignorując własne potrzeby? Przypomnij sobie, czego tak naprawdę chcesz i co Tobie, a nie innym, sprawia największą przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz sobie wymyślać wyzwania na pewność siebie. Np. zagadać w ciągu dwóch dni do 5 nieznajomych osób. Najpierw zapytać o godzinę, później o drogę, później zapytać np. czy uważa PAni że mam dobrze dobrany płaszcz do spodni, pogadać ze sprzedawcami w sklepach, zażartować. Itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was ponownie, to ja autorka. Dziś jestem już w lepszym nastroju niż wczoraj, ale oczywiście jak najbardziej wezmę sobie do serca Wasze porady. Nie ukrywam, że źle mi z tym, że ludzie tylko dlatego, że jestem cicha i mało się odzywam, często nie pytają mnie o zdanie lub pomijają. Ciągle też muszę robić za tło dla innych... Nie zgadzam się na to. Nie chodzi mi o to, żeby być ciągle w centrum uwagi, ale o to, by być na równi z innymi i śmiało wyrażać swoje zdanie. Dlaczego mam stale siedzieć cicho i na wszystko się zgadzać? Tak zostałam wychowana i nie wyszło mi to, niestety, na dobre. Przez to wszystko tłumię w sobie i cierpię. Inna sprawa, że boję się strasznie związków. Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka właśnie dlatego, że obawiałam się, że będzie próbował mnie zdominować. Tymczasem ja, choć nieśmiała, mam ogromną potrzebę niezależności i nie chcę się dla nikogo zmieniać z wyjątkiem siebie samej (w sensie pracy nad sobą). Dlatego też od lat uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko weź się za siebie ile można uciekać w końcu kiedyś bedziesz musiała wejść w jakiś związek chyba że nie chcesz być szczęśliwa miec rodziny tylko byc do końca życia sama, naprawdę tego chcesz? poszukaj psychologa na nfz chyba masz problem nie wiem czy na terapię bo to ocenić może tylko specjalista, sama sobie z tym nie poradzisz skoro przed tyle lat uciekałas od problemu, poza tym nie obwiniaj się tak bardzo bo to nie tylko wychowanie ale też inni ludzi społeczeństwa wpycha kobiety w taką a nie inna rolę, miłej, cichej, uległej, z którą nikt się nie liczy bo kobieta jest od sprzątania, gotowania i rodzenia dzieci, nie daj się wepchnąć nikomu w tę rolę, poza tym co do faceta bedzie cię tak traktował na ile mu pozwolisz, praca z psychologiem może ci naprostować pewne rzeczy ale na to potrzeba czasu, jeśli już bedziesz wiedziała czego chcesz w życiu i nie pozwalała sobie na pewne zachowania innych ludzi znajdzie się osoba która uszanuję twoją niezależność i nawet nie pomyśli by cię sprowadzać do parteru, bo nawet jakby chciał ty mu na to nie pozwolisz ale pracuj nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×