ORAL!jak to sie robi facetowi?

Dreszczyk emocji jądra mi łaskocze. Bogini Loda,Pewna Pani ,położyła rękę na me krocze.

Przecież to zrozumiałe,że Pani nie błaga, to do Ciebie gawiedź idzie kolanach.

Brava, brava, wybornie... Ale z boginią to nie przesadzałabym

Skromność Twoja działa porażająco Tym bardziej od ust Twych będzie mi gorąco.

Dlaczego w rymy ubierasz swe słowa? Zdradzisz co pod tą maską się naprawdę chowa?

Chodzi o to,że to ta "żołądź" :-)

W maskę przyoblekam swe czoło By nie razić cię szpetotą,Królowo.

Nie wstydź się swego lica o Panie, Wiedz, że to co piękne jest we wnętrzu skrywane.

Szpetotą lica zniechęcona Lecz może maską zauroczona Staniesz chwilę nasłuchując Bystro ucho regulując Słysząc serca kołatanie Nie wzgardzaj Pani Niech tak zostanie Być może lepiej byś nie wiedziała Jam jeden z tysięcy u tronu Twego Króluj nam Pani- nic innym do tego.

Zawstydzona, wzrok opuszczę powoli, Oczy zamknę, oddam się ciszy, nastrojowi.. Tyle pytań, a brak odpowiedzi, po cóż Tworzysz te słowa? Ku uciesze gawiedzi? Pięknie piszesz, acz skromnie, nie godnam tego byś przybywał ku mnie..

Ostawmy otwarty temat przybywania Do czasu wzajemnego serc poznania Czytając widzę Twą piękną duszę Cielesnością też zapewne się wzruszę

Moje serca, nie jest do poznawania, A ciało jedynie do oglądania.. Jestem pewną, w swej pewności istnienia.. A to co postanawiam, nigdy już nie zmieniam. Słowa Twe piękne, za duszę mą chwytają lecz Drogi Mój Panie,.. Mego twardego serca...nie zmieniają.

W somnambulicznym śnie widząc Cię,Pani, Srebrnymi wężami słów Twych zniewolony Podążał będę dalej niezrażony. Niechaj sztylety oczu Twoich mnie ranią Niechaj Twe słowa co chwila mnie ganią Wypnę pierś,osłonię się tarczą, Przecież Twoje psy nie zawsze warczą.

Zaraz puszcze bąka.,:-(