Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak pomóc chorej babci??? Błagam o jakieś rady

Polecane posty

Gość gość

Moja babcia od lat walczy z depresją. Dodatkowo ma objawy hipochondrii. Od jakiegoś miesiąca jest dramat. Dzwoni codziennie i płacze, że umiera i że będę miała w końcu spokój (opiekujemy się z nią razem z mamą). Babcia ma 83 lata, jest okazem zdrowia, wszystkie wyniki ksiązkowe, fizycznie absolutnie nic jej nie dolega. Gorzej z psychiką, chodzi od psychiatry do psychiatry gdzie faszerują ja psychotropami po których jest jeszcze gorzej. O terapii czy wizycie u psychologa nie ma mowy, zaparła się i koniec. W ciągu 2 tygodni cztery razy byłam z nią na SORze, bo ona już nie może wytrzymać. Kończy się na tym, ze dostaje kroplówkę z sola fizjologiczną, i dwa zastrzyki też z solą i czuję się lepiej. Kłóci się prawie z lekarzami i pielęgniarkami i wymusza leczenie, które wgl nie jest potrzebne. Nic do niej nie dociera. Co mam robić? Jest mi już po prostu po ludzku wstyd jeździć do szpitala i brać udział w tej szopce. Rok temu zmarła moja druga babcia, umierała na raka pół roku. Jak jej powiedziała, że to jest choroba i cierpienie to się na mnie obraziła, że jej nie rozumiem i ona przechodzi o wiele gorsze męki, bo tamta babcia dostała morfinę i nic nie czuła a jej nikt nie chce pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Standard. Tez przez to przeszedlem kiedy jeszcze moja zyla. Ta depresja to efekt samotnosci, lub efekt obawy o to, ze zostanie sama. Trzeba jej dac towarzystwo. Zrob wszystko, zeby nie przylaczyla sie do rydzyka jak wspolczesne babcie. Do niego ciagna wszystkie, bo wtedy maja towarzystwo i wszystko, ale to je niszczy. Widzialem mnostwo przypadkow, on zepsuje jej umysl. Teraz nadchodza swieta, wykorzystaj to by ja przekonac, ze jej nigdy nie opuscisz. Nawet jesli nie masz w planach przy niej byc kazdego dnia. To jest przypadek psychiczny, bliskosc jest w stanie to zlagodzic, ale nie wyleczyc. To w przyszlosci dotknie i Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą samotnością, to nie do końca tak jest, choć z drugiej strony nie wiem co w jej głowie siedzi. Jestem u niej codziennie, weekendy spędza u mojej mamy. Ja za 2 tygodnie rodzę, opowiadam jej jak będziemy chodzić z dzieckiem na spacery, wspólnie się małą opiekować itd. Nigdy nie jest zostawiona sama sobie. Wdową jest ponad 20 lat, wiec już się do tego stanu przyzwyczaiła. Ma siostrę bliźniaczkę, z którą jest bardzo zżyta i koleżanki. Radia maryja nie słucha, wiec o przyłączenie się do moherów się nie martwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po psychotropach nie powinno byc gorzej, tylko lepiej. Moze sa zle dobrane? Sama mialam depresje, 2 leki byly denne dla mnie (citalopram i sertralina) a fluoksetyna zadzialala super i w ciagu kilku tygodni poczulam sie jak nowa. Niby wszystkie to takie same SSRI ale kwestia bardzo indywidualna jak dzialaja na organizm. Moze sprobujcie innego? I wlasciwej diety? Depresja to skomplikowana choroba, i nigdy nie wiadomo, co akurat zadziala pozytywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie depresja a demencja i żadna samotność to efekt miażdżycy w tym wieku, na to psychotropy nie pomagają ludzie dziecinnieją i dziwaczeją na starość do takich ludzi racjonalne argumenty nie trafiają bo to jak rozmowa z upartym dzieckiem, ty mu tłumaczysz a on foch i histeria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmiany miażdżycowe poznaje się po tym że starsze osoby bywają zdezorientowane wieczorem, opowiadają niestworzone historie lub dziwnie się zachowują podobnie dzieje się po lekach uspakających, narkozie itp. starsze osoby zamiast się uspokajać są nadmiernie pobudzone, mają halucynacje itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty nie zastanawiaj się jak pomóc babci ale co zrobić by jej zachowanie nie wpędziło was w depresję i nerwicę bo babcia swoimi fochami wpędzi was w choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam taką babcie w rodzinie gdy sama była młoda korzystała z życia, nie interesowała się starszymi krewnymi, żyła własnym życiem towarzyskim, swoją rodziną gdy sama się zestarzała zaczęła terroryzować wnuka i oczekiwać że on będzie poświęcał jej całą uwagę i swój czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcia troche marudzi i dramat, a co bedzie jak babcia sie przewroci i zlamie biodro pampersy , opieka 24 godziny na dobe, ciesz sie , ze jeszcze tylko zawraca glowe przeciez inni tez maja chore osoby w domu i musza dac rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
moja matka taka jest , ma 63 lata a wygląda na 80,ma nerwicę i najpewniej chad,ale do lekarza specjalisty nie pójdzie ,za to męczy kardiologów,chirurgów,ortopedow, diabetologów,endokrynologów, nefrologów ,no w ogóle wszystkich lekarzy wykluczając psychiatre i neurologa.To trwa od kiedy pamietam ,dzieciństwo miałam koszmarne,chciałam jej pomóc ,sprowadziłam lekarza do domu,zaproponował odział dzienny,dał leki ,ale leki poszły w kibel ,a lekarz został obrzucony inwektywami. Kontakt mamy sporadyczny,bo nie da sie zadzwonic i usłyszeć "a fajnie jadę na wczasy " czy cos w ten deseń, zawsze absolutnie zawsze jest tak "to już końcówka boli mnie noga na pewno złamana ,ale nie dozyje terminu do chirurga,a co u wnuczka ? co ? czemu czwórkę ? ee nic z niego nie będzie , wnuk nowakowej to w olimpiadzie startował ,ty uwazaj z tymi jego kolegami bo w kryminale wyląduje,aaaa ałaaaa aaaaaaaaa ałła !!!! " -mamo co ci jest ? "nic serce mnie boli że tak sobie życie marnujesz" -dobra musze kończyć -aaaa,ałaaa aaaaa niech on się wezmie do nauki ała aaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy to depresja czy coś innego ale ostatnio sporo czytałem o leczeniu depresji magnezem tylko musi być odpowiednia dobrze wchłanialna forma magnezu np. cytrynian magnezu lub chlorek magnezu tylko tego ostatniego nie powinny brać osoby z chorymi nerkami więc nie wiem czy dla starszej osoby jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są lęki przed śmiercią, przemijaniem, a lęki kwalifikują do depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomóc może zwykła witamina C - tylko trzeba babci wmówić, że to jest super lek na jej schorzenie, najlepszy, z Ameryki sprowadzony specjalna drogą przez ministerstwo:) Jestem pielęgniarką - wiem, co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak napisałam takie osoby potrafią przyprawić o chorobę osoby młodsze o połowę zamiast zamartwiać się o babcię myśl o sobie bo jej zachowanie wpędza cię w wieczne frustracje i poczucie winy pożyjesz tak kilka lat i nerwica murowana, dostaniesz zaburzeń hormonalnych, wrzodów żołądka i innych problemów a babcia pojękując i postękując dożyje do 90tki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie z jej pokolenia dożywają 90+ ostatnio widziałam nekrolog 98 lat :-( teraz wyobraź sobie podobne cyrki prze kolejne 16 lat dasz radę ? masz własną rodzinę, dziecko w drodze, za kilka lat być może twoi rodzice będą schorowani i wymagali pomocy a wy będziecie nadskakiwać histeryzującej i terroryzującej was staruszce znam wiele osób około 90tki i wiem że pokolenie przedwojenne jest zdrowe jak koń, mają mocną psychikę, są asertywni, odżywiali się zdrowo bo żywność nie była zatruta, są zdrowsi niż obecni 50-60 czy 70latkowie nierzadko Ci biedni dziadkowie przeżywają własne dzieci o jakieś 30 lat znajome mojej babci do dziś urządzają imprezki i drinkują a mają 90-94 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×