jestem na marginesie życia bez pracy

:(

pracowałam w kadrach, płacach, księgowości, zajmowałam się dziećmi (cudzymi), uczyłam angielskiego. Byłam tzw. biurwą. I ciągle traciłam ostatnio pracę. Aż mnie to złamało. I nie wiem teraz już jak szukać. Jestem za słaba na harówkę w markecie, a na samą kasę mnie nie przyjmą, zresztą jak mam konkurować o niskopłatną pracę to wolę już konkurować w dziedzinie, w której chcę pracować a nie w markecie, gdzie przyjmą i osoby bez matury ...

najgorsze jest to, że jak wysyłam gdzieś cv, docieram w jakieś miejsce, gdzie mozna zarobić to mam świadomość, że takich jak ja jest wiele osób. Że mam wiele osób konkurujących i w czym ja mogę być lepsza niż one?

będzie lepiej:))))

ta..będzie... Nawet na randkę pójść nie mogę, bo myślę tylko o tym, żeby coś zarobić. Nawet polskiego uczyłam :( ..a teraz nic nie mogę znalezc, żeby zarobić...

upp

a chu/j to kogo obchodzi że sie uczyłaś tępa flądro myslałas że jak sie czegos nauczyłaś to kolejka pracodawców będzie stała u ciebie pod drzwiami ? wraz ze schematycznym uczeniem trzeba się nauczyć zaradności życia , funkcjonowania w świecie wolności gdzie kazdy kuje swój los. A jak sobie nie radzisz i beczysz że sie uczyłaś to sie powieś, naturalna selekcja debili