Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

syn panicznie boi się pływać w szkole

Polecane posty

Gość gość

W szkole mojego syna są zajęcia z pływania, obowiazkowe. Syn ma 6 lat i jest w pierwszej klasie, w zarowce tez mial te zajęcia ale nieobowiązkowe były. Problem jest z tym ze syn panicznie wręcz się boi pływać. Wszystakie dzieci z jego klasy cieszą się na dzień w którym.jest basen a mój co tydzień płacze ze nie chce pływać. Po lekcjach mówi ze pływał ale zawsze plakal. Mam mega problem bo za nic nie umie się przestawić. To jest atak jakiejś paniki. Nawet wychowawczyni mówiła ze widziala i jestem szkoły jak syn reaguje. Czy jest możliwość załatwienia zwolnienia z,lekcji pływania u jakiegoś psychologa?? Niewiem czemu tak reaguje, na wakacjach na basenie sam az lecial do wody, to samo nad jeziorem musiałam go siła wyciągać z wody. Ale tutaj jest masakra. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wypisała dziecko z basenu, takie chodzenie na siłę jeszcze pogłębia jego strach. Może spróbuj z nim chodzić sama na basen, stopniowo oswajaj go z wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może oczy go pieką. Ma okulary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idż do normalnego pediatry i załatw normalne zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Jagna
Moja wnuczka też nie chciała chodzić na basen gdy była w pierwszej i drugiej klasie.Zajęcia były 2 razy w tygodniu.Syn poszedł do szkoły powiedział że dziecko boi się wody.Załatwił,że nie chodziła na basen.Po dwóch latach gdy była w trzeciej klasie poprosiła żeby zapisać Ją na basen.Potem chodziła bez problemu.Do tej pory nie wiemy co było przyczyną? Dziś ma żółty pas za pływanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zarowce mi odpuszczam czasamivale chciałam żeby się przyzwyczail ale już drugi rok i dalej jest to samo. Niema okularów. Wydaje mięsie ze on panikuje jak musi wyjść dalej od ściany a tam nie dotyka dna nogami. I się boi ze utopia czy coś. Babka mi opisała taka sytuacje ze jak zeszła do nich to wszystkie dzieci pływał a on jeden uczenia się ratownika i wył uczepiony tak na szyi na nim. Okularów nie ma. Chwalilam go jak mi oznajmił ze w końcu wszedł dochody i stał cala lekcje przyc scianie, nie krzyczała na niego jak plakal rano, spokojnie próbuje tłumaczyć ale jest coraz gorzej, jak już mają inny etap pływania tzn wychodzenie na środek z deskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chmmm to chyba będę musiała załatwić takie zwolnienie. Tylko niewiem czy mi da bez problemu. No mowie, ja mam cyrk co tydzień rano w domu, jest płacz i lament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ja pamiętam IV klasę podstawówki, co wieczór poprzedzający basen miałam coś w rodzaju depresji,bałam się, że się utopię. To chyba wina złego podejścia nauczyciela. Nie potrafiłam pływać i byłam pozostawiona sama sobie, nauczyciel nie potrafił nauczyć pływać, a nawet oswoić z wodą. W liceum już było lepiej, też się pływać nie nauczyłam, ale te zajęcia odbywały się z humorem i bez stresu. Wg mnie nic na siłę. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajka1612
Witam. Ja pamiętam IV klasę podstawówki, co wieczór poprzedzający basen miałam coś w rodzaju depresji,bałam się, że się utopię. To chyba wina złego podejścia nauczyciela. Nie potrafiłam pływać i byłam pozostawiona sama sobie, nauczyciel nie potrafił nauczyć pływać, a nawet oswoić z wodą. W liceum już było lepiej, też się pływać nie nauczyłam, ale te zajęcia odbywały się z humorem i bez stresu. Wg mnie nic na siłę. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegos takiego jak obowiazkowy basen. podstawa programowa czegos takiego nie uwzglednia. Jak zwolnienia nie da peditra, to da psycholog, wiec nie mecz dziecka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, jak można tak męczyć dziecko, taka trauma na długo może mu zostać. wypisz dzieciaka i to od razu! próbuj sama znim chodzić na basem, stopniowo przyzwyczajaj, wszystko w formie zabawy, nic nia siłę. wiadomo ze jak idzie cała klasa, nikt nie będzie się z nim cackał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypisałabym od razu. Akurat mój mąż panicznie boi się pływać (teściowa mówiła, że od małego był niechętny) także wiem jak to wygląda. Ja uwielbiam wodę, szybko nauczyłam się pływać, a mojego męża to nawet nie miałam co uczyć, bo od razu dostawał paniki. Po prostu nie jego żywioł i to trzeba uszanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na serio Ty jestes rodzicem?? zmuszasz dziecko do robienia czegoś, co fatalnie wpływa na jego psychike i pytasz "czy mozna wypisać", a jeśli odmówi pływania to ktoś go na siłe w rzuci?? ide do wychowawcy i mówie że moje dziecko nie będzie uczęszczać na basen i fajrant, nie wiem z czego robisz problem. Co to w ogóle za gadanie "obowiązkowe"?? Żal mi dzieci, że mają takich rodziców, nieporadnych i nie potrafiących obronić własnych pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys pisalam tu o corce, ktora tez panicznie boi sie basenu, to mnie pancie zwyzywaly, ze mam dziecko miernote i ze sie przyzwyczai. U nas na poczatku roku pani kazala podpisac zgody na obowiazkowy basen oraz wniesc oplate 60 zl. Mowila, ze tylko dzieci majace jakis problem zdrowotny nie musza chodzic, musza miec zwolnienie od lekarza. Corka poszla na basen 2 razy, po zajeciach plakala, ze sie boi, a ratownik zmusza do wkladania glowy pod wode i do przechodzenia przez dlugosc basenu (woda do pasa). Poruszylam ten temat z wychowawca, ale na wszelkie moje argumenty pani ciagla miala jakies "ale", nie dogadalam sie z nia. Dzwonilam anonimowo do kuratorium i tam sie dowiedzialam, ze jak juz to zajecia powinny byc calkowicie bezplatne, a jesli dziecko uczeszcza w ramach w-fu (a tak jest u nas), to szkola powinna dac wybor i dla dzieci, ktore nie beda uczeszczaly na basen, powinien byc normalny w-f. Dzwonilam tez do poradni psychologicznej i tam pani powiedziala, ze szkola nie ma prawa zmuszac dzieci, ktore nie chca, ale nie mogli mi wystawic zwolnienia. Poszlam wiec do pediatry-zwolnienie dal od reki. Oczywiscie uiszczonej oplaty za basen juz nie odzyskalam, ale to nic, najwazniejsze ze dziecko juz mi sie z placzem w nocy nie budzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dadam, ze to nie koniec, dziecko dostalo zwolnienie, ale nauczycielka zadala podania do dyrektora z calkowitego zwolnienia z w-fu, bo ten basen platny jest w ramach jednej obowiazkowej lekcji w-fu. Nie napisalam takowego podania, gdyz to w interesie szkoly jest zapewnienie programu nauczania, w tym wypadku tej lekcji w-fu wpisanej w program obowiazkowego nauczania. Nie wiem, jakie dyr ma wtyki na basenie i jakie korzysci z tego, skoro wszystkie dzieci maja obowiazkowo ale odplatnie korzystac z basenu w ramach obowiazkowej lekcji w-fu. W innych szkolach w moim miescie tego nie ma, jest basen, dla chetnych po normalnych zajeciach, platny, ale liczba miejsc jest ograniczona i rodzice, ktorzy naprawde chcieliby poslac dziecko, nie maja szans. a tu nagle szkola mojego dziecka ma takowe miejsca zapewnione dla wszystkich dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bylam mala to tez sie bałam i nauczyłam się pływac zupełnie sama. Moim zdaniem większośc tych nauczycieli nie ma podejścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak jest jeden ratowników i 20 dzieci , a ratownik stoi na lądzie, ze tak sie wyraże, wieć nawet się nie dziwie ze te dzieci się boją. taka nauka jest malo wiarygodna. Moim zdaniem małe dziecko potrzebuje więcej uwagi i zainteresowania, a w szkole tego nie dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze pogadaj z nauczycielem - ratownikiem. Co on o tym sądzi, czy ma jakiś pomysł na pomoc dla synka i w ogóle zobacz jakie ma ten ktoś podejście do dzieci. Bo moze to nie wina basenu a nauczyciela, a moze jest za duzo uczniów na jedną osobę i nawet jakby chciał, to nauczyciel nie ma szans na lepsze wsparcie syna. A moze ty moglabys przyjsc na ten basen i posiedziec z synem? syn moze tez obserwowoac dzieci i sam zdecydowac w póżniejszym czasie, czy wejdzie do wody czy nie.... jest wiele różnych opcji. A jedną z opcji jest oczywiscie wypisanie z basenu i spróbowanie kiedy indziej i w innych okolicznosciach. Ogólnie uważam, że nie ma co zmuszać. Ale i nie ma co wycofywać się od razu. W zyciu syna będzie sporo trudnych sytuacji i warto by uczyl sie z nimi sobie radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze to może być kwestia niewłasicwego podejścia, bo jednak pan lub pani od wfu który uczy dzieci pływania musi tez znać triki psychologiczne żeby dziecko się otworzylo na nowe wyzwania. Moje dzieci mają w szkole basen i wiele innych zajec sportowych jak np. piłka nożna. Syn z początku bał się trochę wody, ale jakoś nauczyli go pływac a mąz miał z tym problem na wakacjach . W szkole promyk w szczecinie http://www.szkolapromyk.szczecin.pl/ do której chodzą nasze dzieci jest naprawdę dobra kadra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym załatwiła zwolnienie z basenu. Pewne dzieci są wrażliwsze od innych i nie wynoszą niczego z nauczania hurtem w chaosie, oprocz stresu. potrzebują one zwiększonego wsparcia i indywidualnego nauczania bez pośpiechu, a i to dodam jeszcze że rzadko pomaga, czasem potrzeba po prostu dać takiemu dziecku czas i to wcale nie krótki, bo kilka lat. Może to brzmi wszystko absurdalnie ale tak właśnie jest. Ja byłam takim dzieckiem. Nie wyniosłam niczego z lekcji basenu i w dodatku byłam na bank starsza niż twój syn. Źle to pamiętam jako coś brutalnego. Nauczyciele traktowali uczniów hurtem, przedmiotowo, byli szorstcy, niesympatyczni. Dopiero w wieku chyba 13 lat nauczyłam się pływać! Trafiłam na lekcje przypadkiem w ramach korygowania wad postawy i pomogło mi to że po pierwsze byłam już starsza, po drugie było nas w grupie raptem 5 osób a nie 30, po trzecie trafiliśmy na wspaniałego nauczyciela który wiedział jak nas poprowadzić, abyśmy zrozumieli na czym polega wypieranie ciała przez wodę to podstawa wyzbycia się lęku przed wodą a co za tym idzie nauki pływania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×