Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wrogie sobie geny a niedobrany partner

Polecane posty

Gość gość

Ludzie bardzo różni są w stanie się według mnie dogadać i dotrzeć w byciu razem.Natomiast jeżeli ktoś czuje,że partnerka lub partnerka denerwuje i męczy samą swoją obecnością,że to kompletnie nie to coś ,to nie będzie nigdy porozumienia między takimi ludzmi.Ta wrogość i obcość w mniejszym lub większym stopniu w genach przeniesie się na dzieci.One mniej lub bardziej będą męczyć ciebie,ty je itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję takim rodzinom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki partner i dzieci z nim to dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota wp
''wrogość genów'' przegrywa z bliskością genitaliów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przegrywa z desperacją jednej ze stron,która koniecznie chce kogoś złapać ,z bliskością genitaliów nie aż tak,w takich relacjach to trudno mówić często o pożądaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
różne poglądy i charaktery i doświadczenia życiowe mogą być wręcz podniecające,natomiast jeżeli ktoś zupełnie inaczej odczuwa różne sytuacje,rozumuje na kompletnie innych płaszczyznach,to nie ma szans na jakieikolwiek porozumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak jakbyś rozmawiał z kimś o polityce,sympatiach,ideowych,partyjnych,a ktoś w najlepszym razie ci potakuje i twierdzi,że to wszystko Żydzi i Bankierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiedza z gilami poparta. a tak BTW z autopsji moze misiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak z bardzo bolesnej rzeczywistości i doświadczeń całego mojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to nie jest gilami,ale bardzo bolesnymi doświadczeniami życiowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
misiu, a ilez to ludzie ktorzy pasuja do siebie a ich dzieci wychuchane schodza na manowce wpierw ni hu hu nie potrafiac sie ze soba dogadac. cofnij sie 300 lat wstecz, to nikt nikogo w wyzszych swerach niecierpial bo malzenstwa byly na mus kojarzone a dzieci z tego byly czasem calkiem do rzeczy a czasem diably. taki stary chlop i tak chromoli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slowem- IMO nie udala ci sie ta tełoria spiskowa :)*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowanie dzieci to już inny temat,czy wyjdą na ludzi to inna sprawa,ja piszę o tym czy te dzieci z niedobranym będą chociaż trochę lubić rodziców,według mnie często nie ,wiem,że kiedyś aranżowane małżeństwa to była norma nie tylko w wyższych sferach,byleby chłop nie pił i nie bił,czasy się zmieniły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest spiskowa teoria dziejów,tylko rzeczywistość,jeżeli partner cię męczy i wkurza,to dzieci które z nią czy nim zrobisz,też mniej lub bardzo będą cię wkurzać,ty będziesz męczyć i wkurzać je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra odłuzmy jaja na stol! jak to mowia urolodzy ;) co tak naprawde chcesz uzyskac. móf pókim miła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dlatego mamusia nienaidzi dziecka a dziecko mamusi ze w genech jemu sie udzielilo, tylko dla tego ze jest za malo dojrzala zeby pozbyc sie niecheci do dziecka wdzac nim podobienstwa do znienawidzonego dziecioroba- czy to tak ciezko polaczyc? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co powiesz na to,że dziecko,które w 80-90 procentach przypomina charakterem ojca,nienawidzi matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby nie zakładać rodzin z desperacji i nie robić w nich dzieci,dobrego z takich rodzin nic nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli matka wychowaywala go w duchu pogardy i nienawisci do ojca. od rana do wieczora trujac jak to on ja skrzywdzil ba! nie musi robic to w sposob az tak ewidentny wystarczy jaj mina, łza na slowo o tym co tatus zrobil i neurony sie krztaltuja ladniutko dzin po dniu rok po roczku i mamy - nienawisc ale nie genetyczna, raczej dziedziczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedna przyczyna nieposiadania dzieci w nie odbiegajacym od norm zwiazku widze. gdy przyszla mamusia i tatus sie nie lofciaja albo jedno z nich nielubi dzieci. ale to juz temat na inna dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka która jest praktycznie kopią ojca z charakteru,non stop robi matce awantury w identyczny sposób jak ojciec,nawet w podobne dni,i to według ciebie nie jest genetyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie robi olbrzymia roznice. musze konczyc obiad 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozemy wznowic temat. ale teraz konkrety poprosze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakich chcesz jeszcze konkretów,napisałem ci w tej sprawie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja twoja prywatna terapelta
dopsz. twoja corka robi twojej zonie awantury w te same dni i w taki sam sposob jak ty to - i tu ważne- robiłes czy robisz. bo tu chyba bedzie klucz do twoich watpliwosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarik na 102
W moim miocie było nas siedmioro szczeniąt,na szczęście nie było pedałów i lesbijek.Mama miała sześć cycków,tylko sześć albo aż... Tak wyrosłem ja szarik.Lubię cycki,ale za nimi nie szaleję,kto mnie wkurza to oleję. Czy miarą człowieczeństwa jest ciągłe zadawanie pytań,do których odpowiedzi zawsze mamy w zakamarkach duszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiej się z tego co piszę jak chcesz,życie w takiej rodzinie wygląda jak w glucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka nienawidziala mego ojca i nie wyszla za niego? oddala mnie. za niedlugo miala innego chlopa i inna rodzine. jakie wedlug ciebie powinnam nabyc objawy w genach zeby twoja teoria miala zastosowanie nie tylko w twoich subiektywnych domniemaniach? :) bo sie pogubilam po obiedzie, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam krótko takiego chłopaka, chciałam go po prostu poznać a on był zakochany, ale nie wiem dlaczego bo wszystkie plany, upodobania, doświadczenia, aspiracje itd. mieliśmy inne, ale on był osobą która uważała że "trzeba się przyzwyczajać". Ja myślę, że nie ma co z tym przyzwyczajaniem przesadzać ;) Bo co to za życie z kompromisem na każdym kroku, to jak jakieś posrane pole minowe w imię czegoś co nazywa się "związkiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się dziwię, że patologia ma dzieci, a już nie dziwi mnie, ze te dzieci to też patologia bo wzoruje się na własnych rodzicach. w rodzinach, gdzie jedno z rodziców jest alkoholikiem, a drugie nie, przypuszcza się, że dziecko też takie będzie albo będzie miało skłonności do robienia awantur, kłótni... tam gdzie np.ojciec jest cholerykiem, matka cichą myszką - dziecko będzie ciapą...wystarczy przyjrzeć się dobrze rodzicom, i już wiadomo, co ta rodzina sobą reprezentuje i jakie mogą być w niej dzieci. podane wyżej przykłady, to tylko cząstka tej patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×