Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozczarowana ludźmi i światem

Polecane posty

Gość gość

Przez długi okres w życiu byłam osobą, która izolowała się od innych. Spędzałam większość czasu samotnie i miałam swoje ulubione zajęcia. Z czasem jednak doszłam do wniosku, że powinnam przezwyciężyć ten strach przed ludźmi i zaczęłam częściej się z nimi spotykać.Niestety teraz widzę, że nie było warto w ogóle się otwierać. Dlaczego tak myślę? Otóż dlatego, że ludzie przez cały czas mają mnie w d***e. Nikomu tak naprawdę na mnie nie zależy, nikogo nie obchodzi to, co czuję, co mam do powiedzenia, nie mam też często z kim iść na piwo, na koncert itp. Doszło do tego, że za często, gdy coś proponuję, czuję się jak intruz. Tyczy się to szczególnie facetów - widzę, że im się nie podoba to, że dziewczyna jest otwarta i sama wychodzi z inicjatywą. Od razu zaznaczam, że moje propozycje są rzucane bardzo subtelnie, nikomu niczego nie narzucam, ale jak widać, to również przeszkadza. Bez sensu to wszystko. Lepiej ponownie zawinąć się w kokon i być uznawana za aspołeczną, bo skoro inni nie widzą tego, że się staram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdechnę samotnie. Nie mam szans na miłość, przyjaźń i normalne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zdychaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabel do wtyczki
jak chcesz błyszczeć jako kobieta , to najpierw musisz się odpowiednio odwalić , a potem nie musisz się nawet odzywać , bo pajace zaczną przy Tobie skakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za chamstwo na tym forum... Nie masz nic normalnego do napisania, to nie pisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest normalne zdanie kazdy jest kowalem swojego losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawno temu to zauwazylem ze nie warto spoufalac sie z ludzmi nie ma o czym z nimi rozmawiac bo te tematy sa przyziemne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadbałam o siebie, ale niestety nie pomogło. Zresztą chodzi nie tylko o facetów, a o ludzi w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że ja za nimi tęsknię. Chciałabym prowadzić normalne życie - mieć ekipę sprawdzonych kumpli i chłopaka, ale to chyba niemożliwe. Od dziecka jestem olewana przez innych, cały czas tylko mnie zależy, a innym już niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabel do wtyczki
zawsze chodzi o facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość24
A ile masz lat? Przeżywasz na wyrost moim zdaniem. To smutne, ale tak jest. W pewnym momencie urywają się stare znajomości, ludzie układają sobie życie, mają partnerów, dzieci, robotę itd. Może wina leży też po twojej stronie? Skoro rzekomo tak długo izolowałaś się od ludzi, masz swój świat i swoje kredki prawdopodobnie, nie potrafisz z nimi rozmawiać i ich zabawić, może nie masz typowych zainteresowań i ludzie cie omijają? Ja tak naprawdę fajne znajomości nawiązałam dopiero w pracy, ale tak jakoś po może 2-3 latach pracy znalazły się takie osoby, z którymi można trzymać i chcą one wyjść, spotkać się, pogadać, ale to też tylko kilka osób. Przy tym studiuję i chociaż to fajni ludzie nigdy jakoś nie wychodziliśmy. Są też takie osoby w mojej pracy, które to wielce narzekają jak są samotne i jak im się nudzi, a jak chcemy je "przygarnąć" i odzywamy się na jakiś wypad to one nie mogą, nie chcą, mają tyle obowiązków... No to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie sa nam do niczego niepotrzebni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość24
@gość dziś - skoro masz takie podejście, że nie warto się z plebsem spotykać, bo nie można pogadać o nie wiem Rembrandtcie czy o jakiejś filozofii to nie dziw się, że nie masz znajomych. Albo szukają takich, które mają takie zainteresowania jak ty. Ja poznałam kilka takich osób ach-och, wielcy filozofowie i wolę naprawdę w pokoju się rozstać niż się z takimi spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 25 lat. Może to głupie, że tak się tym przejmuję, ale zawsze odczuwałam pod tym względem ogromny deficyt. W szkole dzieci się ze mnie ciągle nabijały, na studiach niby poznałam dużo osób, ale były to przeważnie powierzchowne kontakty. Mam świadomość tego, że przez długi czas byłam osobą bardzo zamkniętą w sobie i nie zachęcałam do kontaktów, ale teraz się zmieniłam. Jestem bardziej otwarta, uśmiechnięta, staram się nie narzekać... Niby ludzie są dla mnie milsi niż kiedyś, ale nadal spotykam się często z obojętnością. Tak się składa, że jestem typem aktywnej osoby i lubię czynnie uczestniczyć w życiu kulturalnym/społecznym, ale kiedy widzę, że po raz kolejny to, co proponuję, nikogo nie obchodzi, to mam ochotę wszystko rzucić w kąt. Nie wiem, co złego robię, że tak się dzieje. Co do facetów to już w ogóle nie wiem, jak mam z nimi postępować. Byłam aspołeczna, to było źle, stałam się bardziej otwarta - narzucam się. Sorry, ale płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mowie ze jestem och-ach ale skoro przewodnim tematem jest seks albo mysla ze sa z***bisci i wciskaja komus innemu bajki to co mozna sobie o takich ludziach polyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo moze ich interesube tylko sie naj***c w weekend a inna forma rozrywki jest juz dla nich za ciezka dlatego olewaja Twoje propozycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o pasje, to część z nich rzeczywiście jest nieco inna od tego czym się interesują znajomi, ale są też punkty wspólne. Jestem osobą otwartą na różnych ludzi - przyznaję, że lubię osoby oczytane, ale nie jest też tak, że zadaję się tylko z nimi. Liczą się dla mnie osoby szczere, otwarte i miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moge zostac Twoim chlopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie wydaje mi się, że jest to spowodowane tym, że moje propozycje są dla nich za ciężkie. Myślę, że jest to raczej związane z tym, że oni mają już swoich ziomeczków i wolą się trzymać tego hermetycznego grona niż wyjść gdzieś z osobą spoza tego kręgu. Mnie coś takiego jest obce i dlatego jest mi przykro. Nie chcę tak żyć, ale też źle się czuję stale się narzucając...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak oni spedzaja czas w weekendy jesli nie pija razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pić się akurat im zdarza. Mnie to jakoś bardzo nie przeszkadza, choć sama alkohol spożywam w niewielkich ilościach. Zarazem nie są to jakieś lumpy, tylko całkiem normalni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi ze lumpy tylko ze im sie nie chce gdzies pojechac zwiedzac, isc na kregle, kina czy gdzies tam tylko wola isc do baru i sie napic albo u kogos w domu zrobic wieczor przy flaszce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej jednak wkurzają mnie faceci, np. mój znajomy.Początkowo strasznie chciał sobie zaskarbić moją sympatię, zapraszał przez fb na różne wydarzenia. Nie ukrywam, że bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ tak się składa, że wpadł mi w oko, w związku z czym chciałam jak najwięcej razem przebywać. Ostatnio zapisałam się na jedno wydarzenie i on zaraz zrobił to samo, więc miałam nadzieję, że spędzimy wspólnie miły wieczór. Niestety dziś jest ta impreza, a on w ogóle się do mnie nie odezwał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo on zapisal sie zeby sie Tobie przypodobac a nie ze on Cie zaprosil tam aby spedzic wspolnie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kiepsko, bo ja akurat lubię aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu, najchętniej w górach. Próbowałam namawiać znajomych na wspólne wypady, ale kończyło się na obiecankach-cacankach. Wkurza mnie to, bo jestem człowiekiem pełnym życia, a przez takie zachowania moja motywacja od razu spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
caly czas o tym mowie a Ty zaprzeczalas, ja tez lubie zwiedzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może liczył, że sama do niego napiszę i zaproponuję mu wspólne wyjście? Miałam tak zrobić, tylko problem, że nie do końca mu ufam (trochę flirtował z moją koleżanką).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, skoro on sie zapisal to znaczy ze liczyl sie z tym ze pojdzie sam a skoro wiedzial ze ty tam tez bedziesz to sam powinien sie skontaktowac czy moglibyscie wspolnie spedzic wieczor jakby mu zalezalo na znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko fajnie, tylko nie ma z kim. Wiele razy podróżowałam i wychodziłam w różne miejsca sama i też się dobrze bawiłam, ale z czasem zatęskniłam za towarzychem. Tymczasem ciągle okazuje się, że nie mam na kogo liczyć, jeśli o to chodzi. Mam co prawda trzy kumpele, z którymi jestem nieco bliżej, kiedy są w moim mieście lub ja u nich, to razem chodzimy tu i tam, ale potem się rozstajemy i okazuje się, że znowu jestem nikomu niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moge z Toba czasem gdzies pojechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×