Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jedynakiem jest być dobrze tylko w dzieciństwie

Polecane posty

Gość gość

potem już nie bardzo... znacie np. bezdzietnych jedynaków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie narzekam. współczuje wszystkim straconym z rodzin wielodzietnych, co nawet własnego konta zazwyczaj nie mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa chcesz z moją mamą pogadac, która ma 4 rodzeństwa :O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc ona
To prawda. Jestem jedynaczka. W dzieciństwie mi to nie przeszkadzało, rodziców miałam bardzo fajnych, dużo czasu mi poświęcili. Miałam kolegów i koleżanki. Mama urodziła mnie późno, miała 30 l. Teraz ja sama mam 30 Mama zmarła rok temu na raka. Ojciec juz tez po 60 a słabo się z nim dogaduje teraz, mimo że mieszka ze mną i narzeczonym. Dzieci jeszcze nie mamy. Staramy się. Czuje się samotna. Mam faceta ale nie mam już w ogóle rodziny. Ciotek kuzynek nikogo. Moje dziecko nie będzie miało babci. Od faceta rodzina na drugim końcu Polski. Teraz dopiero żałuję że nie miałam rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem jedynaczka i nawet ciocia nie jestem dla nikogo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś w tym jest. Jestem jedynaczką, mam 22 lata, rodzice nie żyją (i jest takie wrażenie, że jest się kompletnie samemu). Mój narzeczony też jest jedynakiem. Niby mamy rodzeństwo cioteczne czy dalsze kuzynostwo ale to nie jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedynaczka może być tylko tzw. przyszywaną ciocią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciółka to bezdzietna panna, jedynaczka. Jest nieszczęśliwa, wiele razy mówiła mi o tym, że chciałaby mieć na świecie kogoś, z kim bezwarunkowo byłaby związana emocjonalnie, w sensie rodziny właśnie. Z ojcem nigdy się nie dogadywała, z matką też średnio, faceta nie ma i pewnie mieć nie będzie. Żyje sobie z kotem i poza pracą nie ma nic, co stanowiłoby jakiś fundament w jej życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak byłam dzieckiem rzeczywiście miałam lepiej niż inne dzieci będąc jedynaczka teraz z wiekiem wcale lepiej niż moi rówieśnicy nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.12.26 Taaa chcesz z moją mamą pogadac, która ma 4 rodzeństwa pechowiec.gif ? xxx Pogadać może ze mną:) Mam 4 rodzeństwa, mąż ma podobnie i jestem dokładnie tego samego zdania co autor(ka). Fajnie w dzieciństwie, potem już niekoniecznie. Ja miałam odwrotnie, w dzieciństwie nie zawsze fajnie, ale teraz tak. Poza tym nie chodzi o wpadanie w skrajności jak to próbujesz zasugerować. Tym jedynakom co tutaj piszą, że nikogo nie mają tak naprawdę wystarczyłaby tylko jedna siostra, albo brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc moze. Ja mam kilkoro rodzenstwa, wychowywalismy sie w raczej biednym domu, bez dobrej atmosfery, ciagla walka o byt, podbieranie ubran z koniecznosci, spanie po dwoje w jednym lozku, wyscigi do kibelka itd. Teraz tylko z jedna osoba nadaje na tej samej fali, z pozostalymi za duzo mnie rozni, niespecjalnie mamy ochote sie spotykac. Ale za to z ich dziecmi mam fajne relacje, takie przyszywane moje dzieciaki troche :-) i to jest dla mnie duza radosc, bo wlasnych jeszcze nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×