Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marcin01

Borelioza i głodówka na wodzie. Usunięcie boreliozy postem ścisłym .

Polecane posty

Witam serdecznie wszystkich. Mam na imię Marcin .Pragnę podzielić się moim doświadczeniem ze zwalczeniem boreliozy za pomocą postu. Mam zwyczaj częstego przebywania w lasach liściastych- rozkładam tam namiot- moskitierę i rysuję, zajmuję się bowiem twórczością plastyczną. Bywa, że w lasach przebywam po parę miesięcy w ciągu roku. Mam wtedy kontakt z całą przyrodą i także z kleszczami. Bywa, że znajduję ich na sobie po kilka dziennie. O boreliozie w zasadzie nie wiedziałem do momentu gdy kilku latach takiej leśnej aktywności i styczności z kleszczami pojawił się rumień wędrujący a jakiś czas potem objawy , które okazały się typowymi objawami boreliozy. Po kilku miesiącach trwania choroby zdecydowałem się na post ścisły jako metodę leczniczą. Objawy boreliozy zniknęły w okolicach siódmego dnia głodowania. Post trwał 36 dni – dla pewności. Po powrocie do typowego dla mnie odżywiania uzyskałem ponownie normalne samopoczucie i utrzymuje się ono przez cały czas, a minęło już prawie 3 lata. Badanie wykazało nieobecność borelii w organizmie. Wykonałem jedynie IGM i IGG mające granice dokładności, jednak najlepszym wyznacznikiem skuteczności tej metody jest uzyskany powrót do zdrowia . Kluczową informacją ,jaką pragnę przekazać jest to, że prawdopodobnie w okolicach siódmego dnia postu na wodzie borelia jest całkowicie eliminowana z organizmu. Natomiast z pewnością mogę stwierdzić ,że w moim przypadku po około siódmym dniu poszczenia zniknęły jej objawy. Inspiracją do tego typu leczenia był post Chrystusa na pustyni i jego uwagi na temat użyteczności postu w uzdrawianiu, wiedza o mechanizmach zachodzących podczas postu oraz pewien film na you tubie,, zatytułowany : A 21 Day Water Fast for HEALTH (Cure Lyme Disease, Infections, Bacteria, Mental Illness), w którym pewna osoba pościła przez 21 dni i również w okolicach siódmego dnia miała odczucie wyzdrowienia. Film jest dostępny w języku angielskim. W chwili obecnej film ten ma- nie wiem dlaczego- uszkodzoną fonię, słabo słychać, jednak z wpisów pod nim można się dowiedzieć najważniejszych rzeczy. Informacje o właściwym przeprowadzeniu postu znalazłem na stronie głodówka.pl oraz na niniejszym forum . Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AEO
Marcinie, można prosić o jakiś prywatny namiar do Ciebie, chciałbym trochę więcej dopytać, ja wierzę, że to co opisałeś jest możliwe, mam też już trochę doświadczenia głodówkowego, pozdrawiam z południa:), możesz napisać jakis kontakt na rac.rower (małpa) wp.pl, dzieki serdeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roland Iks
Zmagam się z Boreliozą. Objawy mam od ok. 5 lat. Niedawno wykonałem testy LTT (dodatnie) - tak myślałem. Niestety wcześniej byłem przekierowywany przez nasz NFZ, ale i prywatnie też. Badali urolodzy, gastrolodzy, psychiatra (do którego odesłał jeden urolog, neurolog, neurochirurg. Myślę, że mogę mieć jeszcze Yersinię (wyszło wysokie IgG), a może i Chlamydię trachomatis, bo objawy urologiczne mam przewlekłe ale już nie chcę mi się badać. Jestem tak wyczerpany, że czasami myślę o śmierci i uldze. Nie sypiam z powodu moich objawów. Biorę zioła - od dwóch tygodni intensywnie ze wskazaniem na Boreliozę. Gdy myślę o głodówce, teraz po przeczytaniu tego postu, to wrażenia moje są takie, że jest skok w głęboką przepaść ale gdzieś moje wnętrze cieszy się z takiej propozycji. Do tej pory przechodziłem trzy razy krótkie głodówki ale nigdy nie przetrwałem pierwszego przełomu kwasiczego, który następuje w okolicach 7 dnia. Gratuluję wygranej walki! Mało jest o tym w necie, a jeśli już są jakieś informacje, to raczej powielane cytaty z Małachowa lub Armstronga. Ich książki mam ale dalej wydaje mi się, że to nieodkryta dziedzina, szczególnie w powiązaniu z chorobą z Lyme - w takiej korelacji nie ma żadnych informacji. Jednak na dźwięk tego słowa - głodówka - coś się we mnie ucieszyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aximia
Witam mam borelkę od dwóch lat. przeszłam cykl leczenia biotraxonem w szpitalu, po pół roku od kuracji objawy borelki wróciły (stawowa). teraz leczę się ozonem (zastrzyki w stawy i kroplówka). pomaga, łagodzi objawy ale nie jest jak ręką odjął. myślę o głodówce, dzięki marcin za to co napisałeś, u mnie obawa przed tym że mam dużo pracy - dzieci, remonty, praca zawodowa nikt nie może mnie zastąpić nie mam nikogo i boję się że zabraknie mi energii na tydzień głodowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem ciekawa, czy u Marcina nadal wszystko w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby jaki mechanizm zabił te bakterie przy głodówce ? Nawet jakby prawie "zdechnąć" z głodu to i tak bakteria będzie miała co jeść - ona siedzi już w organizmie i co najwyżej przeszła do stanu przetrwalnikowego. Jedyny mechanizm, który mógłbym sobie wyobrazić to taki, że podczas głodówki z jakiś powodów w organizmie drastycznie wzrosła aktywność układu odpornościowego i organizm sam ją zwalczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki, że po zjedzeniu zapasów, organizm zabiera się za patogeny i nimi się żywi, jak już wytnie wszystko, to zabiera się za komórki nowotworowe (post Breussa 42 dniowy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jedyny mechanizm, który mógłbym sobie wyobrazić to taki, że podczas głodówki z jakiś powodów w organizmie drastycznie wzrosła aktywność układu odpornościowego i organizm sam ją zwalczył." Drastycznie wzrasta. Nie "z jakichś powodów", tylko z powodu nie marnowania przez organizm energii na trawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fightłapa
Nie, to nie do końca tak jak piszecie. Głównym czynnikiem eliminującym patogena jest zakwaszenie organizmu - słynna kwasica ketonowa, która osiąga swoje maksimum właśnie w okolicach 7 - 11 dnia głodówki. Po prostu dla borelii robi się zbyt kwaśne środowisko w naszych organizmach no i sobie giną. W moim przypadku wystarczyła 14-dniowa głodówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maximus2222
Możesz napisać coś więcej w tym temacie? Jestem w trakcie głodówki na wodzie, już siódmy dzień , na razie nie mam uczucia ozdrowienia. Kiedy Ty poczułeś , że już jesteś zdrowy? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpowiem Futura Medica, zajmują się trudnymi przypadkami których inni lekarze nie chcą lub nie potrafią się podjąć. Sam leczę się tutaj z moich bóli reumatoidalnych i widzę poprawę, w końcu mogę normalnie funcjonować, chodzić do pracy i odkładam stopniowo przeciwbólowe co mnie chybva najbardziej cieszy bo potrafią one całkiem człowiekowi organizm rozregulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waldi58

Witaj Marcinie!

  Co prawda minęło już trochę lat od dokonania przez Ciebie Tego wpisu na temat postu przy boreliozie, ale mam jednak nadzieję uzyskać od Ciebie trochę więcej informacji na ten temat. 

  Konkretnie chodziłoby mi o pewne objawy , które na ogół towarzyszą tym, którzy poszczą i to szczególnie tak długo, jak Ty (prawie "post chrystusowy"). Również ja choruję na boreliozę, ale ten proces trwa u mnie już od dziesiątków lat . W czasach, kiedy rządzili komuniści, o boreliozie nic w Polsce nie wiedziano, wiec moje wieloletnie cierpienie okazywało się dla mnie - szczególnie z uwagi na mój młody wiek i dość dobry stan zdrowia jeszcze przed ugryzieniem przez pierwszego kleszcza -  dość tajemniczym zjawiskiem. Mój dość silny genetycznie organizm znosił tę odkleszczową chorobę przez prawie 30 lat i dopiero po tym okresie w Polsce zaczęto coś w ogóle mówić o boreliozie.

   W tym czasie zdążyłem przyjąć już kolejne , czwarte ugryzienie zakażonego najpewniej kleszcza (raz dziabnęła mnie także mucha końska, a komarzyc, to oczywiście niezliczona ilość), choć mogło być ich więcej, tylko ja ich po prostu nie pamiętam, gdyż jak wiadomo, kleszcz znieczula nerwy przed ugryzieniem. W każdy razie po tym czwartym zakładanym kleszczu, objawy boreliozy i innych chorób w doświadczanej koinfekcji, strasznie się nasiliły i nawet ten mój silny organizm radzi sobie teraz z nimi z wielkim nieraz trudem, a ja przeżywam spory, niepokój.

  Z uwagi na to, chciałbym pomóc sobie głodówką i stąd wejście na to forum. Nie za bardzo jednak mimo wszystkich opisów, mogę przewidzieć, jak to głodowanie będzie u mnie przebiegać. Dlatego tez chciałbym zapytać Ciebie o odczucia (trochę dokładniejsze), jakie towarzyszyły Ci przed głodówką, w czasie jej trwania, no i najważniejsze,  - czy do tej pory nie spotkałeś się z jakimikolwiek nawrotami choroby? Interesowałoby mnie tez to, jak znosiłeś ten długi okres głodówki. Czy wywołała ona może u Ciebie jakikolwiek stan kamicy? Czy traciłeś może w czasie jej trwania, przytomność? Jak w tym czasie wyglądało Twoje ciało? Czy były widoczne na nim ślady oczyszczania.

  Trochę szkoda, Marcinie, że nic dalej o sobie już nie pisałeś na tym forum. A może choroba jednak powróciła i Ty za bardzo do tego przykrego stanu nie chciałeś się przyznawać... Ale mam nadzieję, że na ten mój wpis jednak zareagujesz i napiszesz jeszcze co nieco na wiadomy temat.

   Z tą nadzieją więc pozostaję i serdecznie pozdrawiam.

   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wronka

Podpisuje sie rekami i nogami pod postem Marcina.  Objawy znikaja po glodowce. Mialam borelioze od wielu lat. Jak reka odjął. To metoda leczenia,znana od starozytnosci i slawiona przez wielkich i znanych ludzi. Im lepiej do glodowki sie przygotujesz, scisla dietą , tym latwiej ja zniesiesz. U mnie byly to trzy tygodnie.  W czasie glodowki ogromnie wazne sa spacery, cczyli wydalanie toksyn przez pluca. Czasem czulam ze zemdleje jakwstane, ale po spacerze mialam mnostwo energii i dobre samopoczucie. Nawet jezdzilam na rowerze. Czasem warto sprobowac zamiast rozkladac temat na czynniki pierwsze i szukac dowodow.   To metdoa ktora pomogla mi tez na inne dolegliwosci np uczulenie na slone , ktore mialam przez pol zycia.. Poczytaj jak to zrobic i spróbuj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wronka

Uczulenie na słońce*

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×