Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joaasia

Rodzące za kilka dni :)

Polecane posty

Gość Joaasia

Czy któraś z was ma zaniedługo termin ? :) ja za 5 dni. Jak na razie nie mam zadnych objawów porodu, zadnych skurczy przepowiadających, ani twardnień brzucha. Ciekawe ile jeszcze to potrwa. Chciałabym juz mieć to za sobą i tulić swojego kochanego maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Ja tez mam termin na 2 stycznia :) A ja własnie nic nie czuje. Jedyne co to od miesiaca ciągnie mnie w pachwinach i drętwieją mi nogi. Te ciągnięcie w pachwinach to uczucie jakbym miala zakwasy po ogromnych ćwiczeniach fizycznych. Nie idzie wstać z łózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli chodzi o ciagniecie a nawet rozrywanie to czuje ale zadnych skurczy, czop na miejscu, maly rusza sie jak wariat i nic nie zapowuada porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
skad ja to znam hehe :) człowiek by chciał aby to było juz a tu czekanie tak dobija człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekanie straszne ale gorsi sa ludzie :P znajoma powiedziala, ze MUSZE urodzic w styczniu bo zmarnuje dziecku zycie jak bedzie z grudnis. Tak bo jak zaczne rodzic to zacisne uda. Smiac sie chce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na 9 stycznia:) ale im prędzej się zacznie tym lepiej bo mam wrazenie że lada moment peknę jak balon:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Tak dokładnie ludzie lubią pieprzyć bez sensu. Marnować życie dziecku przez to ze urodzi się w grudniu. Normalnie rozwaliło mnie to ;p Niech popatrza w tv co sie dzieje na tym swiecie to sie nazywa marnowanie życia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Pewnie ze im prędzej tym lepiej :) bynajmniej z nienacka i nie ma takiej paniki, jak w szpitalu gdy lezy sie po terminie i sie czeka jak na odstrzał ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Ja też juz chcę aby sie zaczęło ale strasznię się boję :) Ale to każdy chyba ma jakies obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety z tymi ludzmi to tak bywa. Mnie w pierwszej chwili to zdenerwowalo a teraz sie smieje, ze ktos mysli, ze mozna miec wplyw kiedy dziecko sie urodzi :P Ha ha :) ale ta koncowka jeat straszna. Srednio 10 razy dziennie wypowiadam zdanie "Blagam, ja chce juz urodzic" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Taak, też już wznoszę modły do Boga o urodzenie jak najszybciej, chce już maleństwo miec przy sobie, i jakoś w miarę sprawnie funkcjonować :) a teraz to kalectwo :) a czasem sie tak zastanawiam, ciąza to nie choroba, jestesmy takie obolałe, wiec ciekawe jak to będzie na starość :) w ciązy cięzko chodzić, a co dopiero potem ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mój drugi poród więc trochę mam obaw żeby wszystko poszło dobrze, ból wytrzymam chyba, jest do przezycia:) Byle szybko poszło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Hehe podobno z tą szybkością to różnie bywa :) ale życzę szybkiego rozwiązania :) Ja jako pierworódka nastawiam sie na minimum 12 godzin hehe, chodź poród porodowi nie równy :) A nóż moze szybko pójdzie ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszycie sie na nieprzespane noce, kolki, chorobska?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Pomimo tych kolek, nieprzespanych nocek i < NIE DAJ BÓG> - choróbsk : TAK BARDZO SIE CIESZE ze zaniedługo będę miała swoje ukochane dzieciątko, może faktycznie z początku nie jest to takie piekne jak sie wydaje, ale napewno jest to wielkie szczęscie i pociecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda :) . Rodzilam 2 mce temu, przerobilam kolki, darcie po 5h bez przerwy i gdy juz by sie wydawalo, ze wszystko przeszlo, bol gardla, wciskanie po pare kropel mleka itd :/ porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam:) u nas były kolki, za to choróbsk żadnych, mały budził się do roku co 2h na jedzenie, za to zjadał i zasypiał bez żadnych ryków, w sumie może z 4-5 nocek było z jakimis akcjami nocnymi, a tak to spokój. Nie trzeba sie od razu nastawiac na najgorsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mialas szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha i znalazla sie juz jakas od kolek. Ja juz wole kolki, placz i zabkowanie niz napieprzanie od srodka przez 3 i polkilowego kolosa i placz przy kazdym wyjsciu do toalety bo miednica tak sie rozeszla ze chodzic nie moge. Niedogodnosci ciazy znosze sama. Pozniejsze mozna podzielic na dwoje rodzicow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćIP
Ja rodziłam ponad 1,5 roku temu ale pamiętam doskonale każda minute! 3 tygodnie przed terminem źle się poczułam zmierzylam ciśnienie a tam 170/100 a cała ciążę książkowe a to był 3 maj ale zadzwoniłam do ginekologa a on do mnie ze na szpital (przy przyjęciu miałam znów idealne ciśnienie) Lekarz mnie zbadał i powiedział ze urodze w terminie albo i później a mi o 4 rano odeszły wody i dopiero po 30 godzinach dostałam kroplówkę na wywołanie i po 10 urodziłam czyli mój poród trwał 40 godzin! A sam poród i te ostatnie 40 minut to była jakaś masakra. Mimo że nadal pamiętam ten ból to jestem szczęśliwa ze mam swoją kruszynke i właśnie staramy się z mężem o drugie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochacie te dzieci bardziej od meżów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Miłość do męża a miłość do dziecka inaczej sie odczuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecka nie kocham w ogole. Nic do niego nie czuje i martwi mnie to cholernie. A meza kocham nad zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja bym chciala byc na waszym miejscu :) ja dopiero termin mam na maj... A wy juz za niedlugo powitacie swoje skarby fajnie :)zycze szczęśliwego rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 14:55 jak mozna nie kochac dziecka?? Moze udaj sie do psychologa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie kocham. Nic do niego nie czuje. I nie mam komu o tym powiedziec bo mnie zjedza chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Ja już jestem po :) nie było najgorzej ale bolało jak cholera jasna :D Mam śliczną zdrową córeczkę :) A właśnie tak sie zastanawiam jak napisal ktos wyzej : jak mozna nie kochac takiego skarba ?????? przeciez to najpiękniejsze co moze nas w życiu spotkac :) No moze te nieprzespane noce : hehehe żart :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka88987
Witajcie dziewczyny! Bardzo boję się czekającego mnie już niedługo porodu. Albo właściwie to bałam. Dlaczego? Bo przeczytałam taki artykuł o tym, jak rodziło się w dawnych czasach (czasy naszych mam) i... powiem szczerze wolę rodzić teraz :) Jakoś mnie to uspokoiło i tak się nie boję! Jeśli któraś z Was także się obawia, to polecam przeczytać na uspokojenie: http://dumnamama.pl/porod-kiedys/ Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejdź do tego optymistycznie na luzie a zobaczysz . Ja tak zrobiłam przygotowałam sie sie do tego wydarzenia psychicznie rodzilam 10 godz ale wspominam milo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×