Dlaczego mężczyźni tak mało się mną interesują??

Może to przez moją depresję (wyglądam jakbym była trochę chora, mimo że się maluję i staram dbać o siebie), może przez małą charyzmę... Jak słyszę, że (normalni) faceci zaczepiają dziewczyny na ulicy, podrywają w jakiś miejscach, to mi przykro, bo dawno tego nie zaznałam. Mnie zaczepiają jakieś żule na ulicy (to akurat żadne wyróżnienie), a jakiś czas temu jakiś zdziadziały, też lekko lumpowaty facet.. Ja próbuję flirtować, czy to ze sprzedawcami etc, ale jakoś nie wychodzi.. nie chwytają (wiadomo, że niektórzy są zajęci, ale na pewno nie wszyscy). Chciałabym widzieć zainteresowanie w oczach facetów, a nie ich obojętność... Kiedyś było pod tym względem trochę lepiej.. Może oni patrzą tylko na megalaski? Takich (bardzo) wystylizowanych, ładnych dziewczyn nie brakuje ...

tez tak mam niestety

Jest nas więcej.

Dziewczyny, jak myślicie, jaka jest przyczyna?

fdfvdf fdfd fd

Pokaż fotkę.

kilka lat mialam depresje bo 2 razy nie dostalam sie na medycyne i poszlam na farmacje... moja pierwsza wielka milosc mnie nie chcial - 7 lat mialam depresje, jestem niewidzialna, inni w tym czasie zakladali rodziny, ja poglebialam sie w depresji, mysli samobojcze itd

Nie pokażę fotki, pochrzaniło cię? :) jestem szczupła, twarz mam normalną, tj taką przeciętną, ale jak pisalam, kiedyś miałam większe powodzenie

Pochrzaniło.. więc już znamy powód dlaczego faceci się Tobą nie interesują. Jesteś mało inteligentna, niekulturalna, mówiąc wprost głupia wieśniara.

Bo masz depresję i pewnie to dlatego, nikt nie chce mieć partnerki z problemami, ciągle smutnej i narzekającej. Ciesz się życiem, rób co kochasz, realizuj się, a facet sam się przypałęta :P

akurat to nie autorka pisala o depresji, zeby nie bylo, tylko jedna z nas, ktora tez ma problem z zainteresowaniem ... ja mam raczej dlatego, skupilam sie na chorobie osychicznej, dopiero od roku z tego wychodze

Ale ja nie narzekam.. poza tym skąd facet na ulicy czy w sklepie miałby to wiedzieć? nie mam nosa na kwintę, nie pasuję do stereotypu osoby z depresją aż tak, choć czuję się trochę jak spuszczony balonik.

:x

?

Autorko, jestem facetem juz po uniesieniach młodości, tak że moge powiedzieć dumnie:" wiem jakie kobiety mi się podobają"! Wygląd twarzy i figury jest kwestią gustu, upodobania, wspomnień wyglądu swojej mamy najczęściej, i takie tam rózne szczegóły anatomiczne. Jednak kobieta, aby zwrócić na nia uwagę, nawet jak nie ma tych indywidualnych ulubionych cech wyglądu, MUSI mieć ujmujący wyraz twarzy - coś w rodzaju usmiechu, ale nie do końca typowego, ze szczerzeniem wszystkich zębów.... I nie ma to byc usmiech Mony Lisy, a raczej przyziemny, bardziej zrozumiały, no może tajemniczy też;). Ten niby usmiech, co odkryłem po wielu róznych analizach cech poznawanych kobiet, wypływa nie z fizycznych uwarunkowań, a raczej z głebi charakteru - ten wyraz twarzy to fotografia duszy, bym powiedział. Zapewne rodzaj wyrazu twarzy kobiety jest tez indywidualną cechą, która podoba sie jednemu, a mniej drugiemu, ale zdania moich znajomych były zgodne - twarz, a szczególnie oczy, wyrażaja to, co zwraca naszą uwagę najwięcej. Oczywiście NAJWIĘCEJ zwracają uwagę kształty, bioder, persi, nóg itd, których miłe wyobrażenie ich sobie bez szatek, przyprawia o nagły wzrost cisnienia.:) Jednak po pierwszych porywach instynktu odziedziczonego po praojcach, instynktu rozrodczego, zaczynają grać role dalsze elementy selekcji cech partnerki, i to sa te własnie wyżej opisane. Gdy kobieta nie posiada rzucających na glebe cech fizycznych, to cechy drugorzędne mogą odegrać funkcję przywabienia, i to są te, o których wspominałem wcześniej, to to zwierciadło duszy. Zatem pogodny nastrój, zharmonizowane mysli, przyjazne nastawienie do innych, mogą spowodować wygląd zachęcający do zainteresowania sie kobietą.:) I twarz niekoniecznie musi być ładna, w powszechnym tego słowa znaczeniu,...... nie, twarz zwykła, miła, pogodna, wprost zachęca do zagadnięcia i poznania tego anioła, przypadkowo spotkanego na ziemskim padole.:))))))))))))))))) Powodzenia w uporządkowaniu swojego wnętrza, i nawiązania owocnych znajomości Ci życzę. JS

zgadzam sie z gosciem wyzej, znakomita wypowiedz!!

hmmm , widocznie nie grzeszysz urodą i tyle w tym temacie, przykre ale prawdziwe

Jakbym była totalnie paskudna, to juz wcześniej by się mną nie interesowali (a miałam całkiem powodzenie.. a od tamtej pory nie przytyłam albo coś, ale może rysy się zmieniły.. chociaż niekoniecznie.. ładniej umiem się umalować etc.)... naucz się czytać

autorko - z mojego punktu widzenia wszystko zależy od tego jakie sprawiasz wrażenie. Nie jestem specjalnie atrakcyjną kobietą, a w dni w które mam dobry humor i uśmiech od ucha do ucha faceci się za mną oglądają - bo inaczej idę, inny mam wyraz twarzy i nie straszę.

Tak, ja myślę, że to też może mieć jakiś wpływ...pytanie, czy to wystarczy?

Zadowolona kobieta, to atrakcyjna kobieta, nie tylko to widać, ale i aurę ma wtedy bardzo pozytywną :)

to jest podstawa, ludzie muszą widzieć, że nie pogryziesz jeżeli się do ciebie uśmiechną. Jakiś czas temu miałam kiepski okres i, jak to bywa, czułam się ogólnie źle - również jeżeli chodzi o wygląd. Powiedziałam chłopakowi, że czuję się jakbym zbrzydła. On oczywiście zaprzeczył i powiedział, że nawet na ulicy na mnie zerkają, ale przez to, że jestem ciągle smutna i zgarbiona nikt na dłużej nie zawiesi oka.

Oj, ja nie w tym kontekście, nie gryzę i wyglądam na aż za miłą, co najwyżej się.. przestraszę :P

To było wyolbrzymienie, chodzi po prostu o to, że jak ktoś sprawia wrażenie niechętnej do rozmowy osoby to tak zostanie odebrany.

No wlaśnie.. SPRAWIA wrażenie. To jest kluczowe. Ja nawet jak taka jestem, to jak nie sprawiam wrażenia, to po ptokach. Powłoczka...