na wsi tak nie jest ale w miescie księża są mega inteligentni z czego to wynika

znam paru księży i spotykamy sie czasem i powiem wam szczerze,ze jak zaczyna sie dyskusja to nikt ich nie zagnie.. maja taka wiedze niesamowitą i oczytani sa,że to az dziwne.znajomy lekarz ateista ,który tez wyksztalcony i mądry jest mowi do mnie nieraz,że az sie dziwi ,ze ci księza tacy madrzy jak z nimi dyskutuje.. biegle języki znają..na kazdy temat potrafia podyskutowac.. ma wrazenie ,że oni wcale nie wierza w boga tylko grają to bo im dobrze..nie wierze ze tak inteligentni ludzie wierza w to co glosza na ambonie..to niedo wiary:)

A dlaczego na wsi nie są intelingentyni? Przecież ksiądz na wsi nie jest tam cały czas, wyjeżdża na misje, sa przenoszeni i mieszani więc taki ze wsi niczym się nie różni oprócz tymczasowym miejscem zamieszkania :)

na wsi sa matoly.. wiadomo ludzie na wsi g;lupsi sa to i ksieza głupi.. prosta zasada

ai zawsze miałam jakis ukłąd, cos za coś, oni wiedzieli, ze ja nie bedę chodzic do koscioła, że nie wierze w instytucję kościołom, ale ze miałam pewne zdolności to za to, że zaśpiewałam, albo cos namalowałam to mi wstawiali szóstki z religii mimo ze nie chodziłam ani nawet zeszytu nie miałam, i nie zdawałam zadnych egzaminów na bierzmowanie itd... :)

ty wyzej podszywaczko masz cos z glową:) kazdy glupi wie ze podszyw a ty sie tak trudzisz ta pisanina

wiem o czym mówisz.. Też znam księzy i siostrę zakonną i cholera zawsze się czuję jak kompletna idiotka, bo oni o wszystkim wiedza, na wszystkim się znają, o wszystkim mogą dyskutować..

E tam księża potrafią być zabawni, ja tam się nigdy jak idiotka sie nie czułam, oni wiedzieli, że mnie nie przekonają, bo tez potrafiła,m odpowiedzieć na każde ich zdanie i nie było tez tak że negowałam ich wypowiedzi, zawsze prowadziliśmy logiczna dyskusję. Dobrze z nimi żyłam mimo że jakaś praktykując nie jestem i nie byłam.

oni przeciez nie moga byc madrzy bo skad