Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyrzucanie jedzenia po świętach

Polecane posty

Gość gość

Czy u was w domu, wyrzuca się jedzenie świąteczne? Od kilku osób usłyszałam dziś, że część jedzenia wyrzuciły. Dziwi mnie to, tym bardziej, że nie są to jakieś wyjątkowo zamożne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nigdy sie nie wyrzuca juz nie dalismy rady zjesc jeszcze z dwa dni i by sie popsulo i zapakowalam do pojemnikow plastikowych.Mieszkam w bloku pol dnia patrzylam przez okno az bezdomni przyjda pod smietnik,jest taka grupka bezdomnych czesto przychodza.W koncu przyszli wyszlam dalam im i tyle. saltaka,ryba po grecku pol pieczeni niech maja mi szkoda wyrzucic bylo. i wiece co po 2 dnich przyniesli na klatke pojemniki,bo nie wiedzieli w ktororych drzwiach mieszkam.Z kartka,ze bylo smaczne i dziekuja :) a nie chcialam pojemnikow z powrotem,ale oddali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Brawo! Naprawdę jestem pod wrażeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie! albo się mrozi, jak coś zostanie (np. kapusta z grochem, rosół), albo się je na bieżąco zamiast obiadów/kolacji (dania rybne, pieczenie). Ciasta też nigdy nie wywalaliśmy ostatecznie można je pokruszyć, jak przyschnie i wyrzucić ptakom. Wędliny można podsmażyć i walnąć na pizzę lub do jajecznicy/omleta. U mnie w ogóle rzadko co się kiedy wyrzuca, chyba że mama zrobi jakieś gigantyczne zapasu np. budyniu w proszku, który potem leży zapomniany przez 2 lata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękny gest! :) więcej takich ludzi =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama tez zawsze dawala bezdomnym i kiedys sasiadka na nia najechala,ze nie dawaj ,bo to dziadostwo bedzie tu zawsze wracac :O a to nie zadne pijaki czy cos mili ludzie.Rok temu mama w wigilie zaniosla im jedzenie potem przyszli i snieg odsniezyli z przed klatki tak od siebie nikt im nie kazal nie prosil. dobroc za dobroc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie niczego się po świętach nie wyrzuca tego, czego nie da się mrozić robię tyle, żebyśmy na pewno wszystko zjedli a jeżeli coś można mrozić, to zawsze część odkładam do zamrażalnika (np. świąteczną szynkę kroję na tyle kawałków, ile pójdzie na 2 świąteczne obiady, a resztę w porcjach mrożę na później) pomaga też to, że nie kupujemy w tym czasie niczego do tzw. kanapek, jemy potrawy świąteczne, np. chleb z wigilijnym śledziem na kolację albo piernik z powidłami i ze szklanką mleka na śniadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas też się nie wyrzuca, robimy po prostu tyle ile zjemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w dvpie , nic nie mrożę świątecznego indyka po obiedzie obrałam z kości trochę zostawiłam na kilka kanapek a resztę dla potrzebujacych, biedniejszych. Nie bede jadła świątecznego przez miesiąc wole kanapkę z pomidorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chleb z masłem i swoj dzem ze sliwek ijablek.Ze swiat nic nie wyrzucam ,bo wszystko zjedzone a resztki dla psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyrzuca się, bo rzeczy nietrwałych albo niezamrażalnych robi się niewiele, a resztę ewentualnie zamraża (ale też rzadko, przeważnie jak zostaje to jedna-2 porcje, które się spokojnie da dojeść).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×