Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy "postawić faceta pod ścianą" i zyskać pewność nawet tą najgorszą?

Polecane posty

Gość gość

Moi drodzy, nigdy nie zadawałam takich pytań na forach, ale chyba na każdego kiedyś przychodzi ten czas żeby się wygadać i zapytać o radę życzliwych nieznajomych. Postaram się streścić. Ja 28, on 31, oboje atrakcyjni i już ustabilizowani życiowo, razem ponad pół roku. Na początku on szalał za mną, zdobywał, robił wszystko żebym z nim była, rzeczy cudowne i romantyczne. Zauroczyłam się, zostaliśmy parą - on potrzebował tej definicji. Uprzedzał że jest trudną osobą, ciężkie dzieciństwo itp. W między czasie dotknęła go tragedia, byłam przy nim w każdej chwili i robiłam wszystko żeby mu pomóc się z tym uporać. Wtedy się zmienił, zarzucił mi nawet że to moja wina bo już nie jestem niedostępna i zaczął się "oddalać". Wtedy na spokojnie powiedziałam mu że go kocham, że chcę być przy nim ale jeśli woli się wycofać to zrozumiem i nie będę mu robić żadnych wyrzutów. Nigdy o nic nie prosiłam, nigdy się nie narzucałam. Powiedział że chce być ze mną, ale nie że kocha - nigdy tego nie powiedział. Zaczął się bardziej starać i być lepszy, jakoś się układało. Obecnie wyjechał na święta na wczasy, rzadko pisze 1-2 dziennie i bardzo chłodno. Ja znów bez pretensji napisałam że ja bardzo za nim tęsknię ale chciałabym wiedzieć czy jemu też mnie brakuje (nie widzieliśmy się 2 tygodnie, a tak to codziennie). Odpisał że usiłuję coś na nim wymusić i go "nie zachęcam do siebie w ten sposób". Przepłakałam i przemyślałam sprawę i chyba jednak nie potrafię żyć w związku w którym tylko ja kocham i ciągle czekać czy może on już wie co do mnie czuje. Dlatego w dzień jego powrotu (sylwester) chcę go spokojnie poprosić o jasną deklarację co do mnie czuje - będąc przygotowaną że usłyszę "nic" i odejść z godnością. Co tym sądzicie? Czy to właściwy sposób? To będzie trudne ale przeżyję, myślę lepiej tak nic cierpieć w niepewności. Proszę życzliwych i tych którzy byli w podobnej sytuacji o wypowiedzi i porady. Ważne: Jest osobą która nade wszystko ceni szczerość, nie okłamie mnie po to żebym z nim została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naciskasz go żeby powiedział że kocha i tęskni. On tego nie czuje, a Ty dalej naciskasz.. Gość jest uczciwy, nie mówi tego czego nie myśli i nie okłamuje Cię. Twoje dalsze naciski spowodują że będzie miał Cię dość. Miłości nie wymusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POpieraw powyzsza wypowiedz. O nic nie pytaj. Jezeli jestescie umowieni na wspolna zabawe sylwestrowa, to po prostu dobrze sie baw, nie okazujac niepewnsci ani fochow. Bo tym to go zniechecisz juz na pewno. Glowa do gory. Nie wymuszaj deklaracji. Po prostu ciesz sie tym co masz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytać o radę życzliwych nieznajomych XXXX Ty dziewczyno na 100% forum pomyliłaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech kobiety mi wybacza
pod sciana najlepiej sie stawia kobiety i dzieci :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy nie pokazujesz nam 1 z aspektów, ale gdyby wziąć literalnie co napisałaś wyszłoby, że facet potrzebuje gonić króliczka i nie umie odnaleźć się w spokojnym związku. Może to moje złe wrażenie, a może wina młodości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponieważ zadałam pytanie, to liczę się ze wszystkimi możliwymi odpowiedziami i za nie dziękuję, a teraz dopowiem: - nigdy nie próbowałam w żaden sposób wymusić żeby powiedział że mnie kocha - sama powiedziałam to 1 raz w ciągu całego związku, ale prawda, również podczas jego pobytu na wczasach raz zapytałam czy mu mnie brakuje - myślę że po pół roku bycia razem mam przynajmniej prawo spytać, ale może się mylę. - nie mogę się cieszyć tym co mam, bo mnie to nie cieszy. Zdałam sobie sprawę że żyję złudzeniem że on mnie kocha i jestem dla niego ważna ale o tym nie mówi, dlatego potrzebuję w twarz usłyszeć że "nie" i odejść z honorem zamiast dalej sobie wmawiać - nie jestem typem kobiety która musi uwiesić się na mężczyźnie, przy jasno postawionej sytuacji wolę odejść, tylko nie mam jeszcze tej jasnej sytuacji, dlatego chciałabym ją z nim wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pół roku to nie tak długo- sama chyba nigdy nie byłam po takim czasie jakoś bardzo zaangażowana, wiec może to jest jeszcze trochę za krótko na bardzo poważne deklaracje. z drugiej strony nigdy nie chciałabym być z kimś kto mnie nie kocha. trudno coś doradzić: z jednej strony mozna by jeszcze poczekać z m-c czy dwa na naturalny rozwój wydarzeń; z drugiej strony- ton wypowiedzi wskazuje, że ten związek cię frustruje i unieszczęśliwia, a przecież nie o to w zyciu chodzi, żeby się męczyć i rujnować sobie ego, bo ktoś nie chce "dać" ci swojej miłości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 17:44 "Nie wiem, czy nie pokazujesz nam 1 z aspektów, ale gdyby wziąć literalnie co napisałaś wyszłoby, że facet potrzebuje gonić króliczka i nie umie odnaleźć się w spokojnym związku. Może to moje złe wrażenie, a może wina młodości." - niestety wydaje mi się że masz rację, takie też są i moje podejrzenia. Tylko teraz czas na decyzję: trwać czy zakończyć? Boli już jak cholera ale chyba jednak ta druga opcja. Tego dotyczy pytanie "Jak rozwiązać tą sytuację z klasą ale i bez niedopowiedzeń?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu wprost ze albo sie z toba ozeni albo won. przeciez o to ci chodzi i to widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty czego potrzebujesz? Wiedzieć co dalej, czy życia chwilą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli potrzebujesz związku i poczucia, że jesteś kochana (heloł! pół roku bez deklaracji, że tęskni???) to postaw go pod ścianą. Problemem jest sytuacja, gdy zaangażujesz się bardziej, możesz zacząć zgadzać się na ustępstwa np. życie niby razem a osobno. Alternatywą jest psycholog i zaangażowanie w przełamanie problemu. Jego zaangażowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz mieć papierek z deklaracją, podpisany i zalakowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdecydowanie potrzebuję "jakiejś" pewności. Nie pierścionka - nie jestem naiwna. Ale wiedzieć że jest ze mną bo jestem dla niego ważna i wyjątkowa, że ma do mnie głębsze uczucia. Nie potrafię być chwilowym przystankiem na autostradzie podbojów z założeniem że jest fajnie dziś i nie ważne co jutro... Po prostu taka nie jestem, sama też nigdy tak nie postępowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwie ci sie bardzo......chcesz faceta stawiac pod sciana i domagac sie jednoznaczych odpowiedzi? To dopiero jest brak klasy.....on cie traktuje jak traktuje. Wyciagaj wnioki. Zamiast domagac sie jednoznaczych deklaracji, sama z klasa sie odsun, badz mila i uprzejma, ale nie narzucaj mu sie!!! A chcesz niestety to robic, a to duzy blad. Facet przyjedzie w sylwestra, a ty do niego z grubej rury....nie tedy droga, niestety. Tym stawianiem pod sciana tylko sobie zaszkodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
".....Ja zdecydowanie potrzebuję "jakiejś" pewności. Nie pierścionka - nie jestem naiwna. Ale wiedzieć że jest ze mną bo jestem dla niego ważna i wyjątkowa, że ma do mnie głębsze uczucia..."l xxxxxxxxxxxxxxxx A czujesz to uczucie? No chyba raczej nie. Wiec zamiast pytac, po prostu odsun sie od niego z godnoscia, zamiast "stawiac go pod murem". To bedzie bardzo niezreczna sytuacja. Odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora poniższej wypowiedzi: "Dziwie ci sie bardzo......chcesz faceta stawiac pod sciana i domagac sie jednoznaczych odpowiedzi? To dopiero jest brak klasy.....on cie traktuje jak traktuje. Wyciagaj wnioki. Zamiast domagac sie jednoznaczych deklaracji, sama z klasa sie odsun, badz mila i uprzejma, ale nie narzucaj mu sie!!! A chcesz niestety to robic, a to duzy blad. Facet przyjedzie w sylwestra, a ty do niego z grubej rury....nie tedy droga, niestety. Tym stawianiem pod sciana tylko sobie zaszkodzisz." Czy możesz proszę rozwinąć swoją wypowiedź? Po czym wnosisz że się narzucam? Po ty że raz zapytałam czy mu mnie brakuje? I ja nie oczekuję deklaracji na tak, ja bardziej chyba potrzebuję jasno usłyszeć tą na nie. Dlaczego mówisz że sobie zaszkodzę, chciałabym poznać ten punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście uważam, że dla psów ogrodnika jest specjalne miejsce w piekle. Słyszałam o paru takich. Jak kobieta chce z nimi być to się odsuwają, ale jak ona się odsuwa, to nagle staje się dla nich ważna, że żyć bez niej nie mogą. Jak on uskrzydlona wróci to sytuacja się powtarza. Jeśli to Twój typ, to miej tego świadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś A czujesz to uczucie? No chyba raczej nie. Wiec zamiast pytac, po prostu odsun sie od niego z godnoscia, zamiast "stawiac go pod murem". To bedzie bardzo niezreczna sytuacja. Odradzam. XXXX Kiedyś stwierdził że "nie umie mówić o uczuciach co nie oznacza że ich nie ma" i kiedy powiedziałam, że możemy się rozstać w zgodzie i nie będę mieć do niego żadnych pretensji, sam wybrał żeby zostać - a mógł łatwo odejść bez żadnych negatywnych konsekwencji. - tego trzymałam się do tej pory, też tego że jakoś tak dba o mnie, że chce spędzać ze mną czas, że to proponuje spotkania, że mu źle jeśli chcę się wcześniej zebrać, że kilka razy w tygodniu zabiera mnie do restauracji i zawsze płaci - po co by to robił gdyby nie chciał? A teraz już nie wiem, bo skoro nawet za mną nie tęskni po 2 tygodniach, to co to ma być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu jest pewna tylko jedna rzecz. Ten temat to jedne wielkie dyrdymały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie możesz zaocznie podjąć decyzję np. zerwanie i się z klasą odsunąć. Ale jeśli to jest chęć gonienia króliczka, to miej świadomość, że fakt, że on zacznie Cię gonić nie oznacza, że się zakochał, czy raczej pokochał, tylko, że goni, bo uciekasz. A wiecie, w tym wieku to pół roku dużo znaczy i można się w tym czasie zakochać i można oczekiwać jakiś deklaracji. Sorry, ale to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie psuj sobie zabawy.zobaczysz co bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj, domaganie sie jednoznaczych deklaracji uwazam za blad. Czlowiek czasami dlugi czas nie wie, czy chce z kims byc na chwile, czy na dluzej, a jednak moze na chwile.....to proces i on musi trwac. Ty potrzebujesz deklaracji? A konkretnie czego? Ze bedziecie razem na wieki? I to po pol roku znajomosci????? Mowisz co prawda, ze raczej spodziewasz sie sytuacji odwrotnej. Czyli co chcesz uslyszec? Sorry, nie chce cie znac? Myslisz ze to tak latwo jest w ten sposob sprawiac komus przykrosc, nawet jezeli jest to prawda? Wlasnie domaganie sie deklaracji uwazam za brak klasy, to jak sama nazwalas "stawianie pod sciana". Czemu to ma sluzyc? Na miejscu faceta od razu bym uciekla..... Czyjes zaangazowanie nalezy oceniac po czynach , a nie po slowach. A ty niestety domagasz sie slow. Co to ci da? Powiedziec mozna "kocham i chce z toba byc", a potem nagle mozna przestac sie kontaktowac. Sorry, ale mam wrazenie ze reagujesz jak nastolatka, niepowaznie. Wyciagaj wnioski na podstawie jego zachowania, a nie slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpuść go sobie, gołym okiem widać ze ma cie gdzieś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby cos czul to by powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Sylwestra takie rozmowy???? To wieczor przeznaczony na zabawe, a nie powazne deklaracje. Wyluzuj laska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buhahaha autorka chce zlapac faceta tylko nie wie jak to zrobic zeby nie zakumal ze jest lapany na slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, daj sobie z nim spokoj, dobrze Ci radze. Ja na takiego czlowieka stracilam dwa lata. Decyzja o odejsciu byla najtrudniejsza w moim zyciu, ale okazala sie wlasciwa. Teraz jestem zona czlowieka, ktory ni bawi sie w gonienie kroliczka, ani zadne inn gierki. Kocha mnie i otwarcie o tym mowi. Jestes warta wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz sie chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś "Dziewczyno, daj sobie z nim spokoj, dobrze Ci radze. Ja na takiego czlowieka stracilam dwa lata. Decyzja o odejsciu byla najtrudniejsza w moim zyciu, ale okazala sie wlasciwa. Teraz jestem zona czlowieka, ktory ni bawi sie w gonienie kroliczka, ani zadne inn gierki. Kocha mnie i otwarcie o tym mowi. Jestes warta wiecej." Właśnie o coś takiego mi chodziło - osoby z podobnymi doświadczeniami, napiszesz coś więcej? Jak to zrobiłaś? Po prostu odeszłaś czy jakoś umotywowałaś? I dziękuję za wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×