znacie kogos kto utodzil sie 30 lub 31 grudnia

chodzi o to, ze pytali sie o miejsce urodzenia i u nas w wiekszosci sa to miejsca, gdzie sa/byly porodowki. Kazdy wie, gdzie one sie znajduja, bo u nas jest kilka takich miejscowosci, no a moja miejscowosc, to tak naprawde mala wies i nieraz widzialam zdziwiona mine urzednika lub slyszalam pytamie: to tam jest jakis szpital? Urodzilam sie w czasach, gdy kobiety rodzily juz zazwyczaj na porodowkach, porodpw w domu juz sie raczej nie praktykowalo, wiec stad to zdziwienie zapewne. :)

dziś no przecież to standardowe dane osobowe

a ja się urodziłam 13.12 i jakoś nikomu to nigdy nie przeszkadzało :)

Znam, prawie z tej daty. 27.12 koleżanka z pracy, masę historii mówiła .Podobno lekarze przetrzymali poród bo w święta balowali ..Zawsze narzekała że kuzyni i koleżanki/koledzy poszli o rok póżniej do szkoły . Zawsze najmłodsza do tego drobna i cicha .Miała w szkole osoby 2 lata starsze w tej samej klasie które ją wyśmiewały i dokuczały . Przeklinała tą datę też z tego że nikomu dzień po świętach nie chciało się urządzać jej hucznych urodzin jakie miały koleżanki . Opowiadała że przez to zawsze ją postarzano typu "no stukneła ci 30" gdy dopiero co miała 29 urodziny :P Albo "no pannica ma juz 10 lat " gdy ona dopiero miała 9 ..biologicznie. Aha mówiła że przez tą fatalną datę załapała się na ostatnią przymusową maturę z matematyki w jej szkole -potem od nowego rocznika to znieśli a ona nienawidziła tego przedmiotu .Najmłodsza w szkole na egzamin poszła, miała 18 lat i 4mce .Ogólnie to narzekała na rodziców że jej rok póżniej nie posłali -podobno dało się , jej koleżanka z osiedla z 29.12 tak trafiła .

bez sensu, co to za różnica kiedy ktoś się urodzi? I co z tego, że jest się młodszym o kilka miesięcy od innych? Jakie to później w życiu ma znaczenie...? Żadne.