Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zawiedziona postawą przyjaciółki

Polecane posty

Gość gość

Przyjaźnimy się od wielu lat i do tej pory nigdy nie było między nami większych zgrzytów, ale niestety ostatni takowy się pojawił. Otóż byłyśmy razem na wycieczce w Budapeszcie, gdzie poznałyśmy fajnego chłopaka - Polaka. Bardzo mi się spodobał, ale że kumpela i on wydawali się mieć ku sobie, nie próbowałam w żaden sposób wchodzić między nich. Co prawda kilka razy po powrocie do Polski poszliśmy we dwójkę na piwo bez przyjaciółki, ale miało to czysto koleżeński charakter, ponieważ obydwoje cały czas myśleliśmy o niej. Ponad tydzień temu w końcu się spotkałyśmy ze sobą. Byłam pewna, że jej na nim zależy, a tu się okazało, że dla niej to był tylko niewinny flirt i teraz ma już dość jego osoby (koleś niestety się zaangażował i non stop do niej dzwoni, pisze). W tej sytuacji powiedziałam wprost, co czuję (męczyłam się strasznie, tak to tłumiąc), a ona powiedziała, że nic od niego nie chce i powinnam z nim spróbować. Dlatego też byłam w szoku, kiedy wczoraj okazało się, że ona nadal z nim pisze. Byłam pewna, że skoro jej nie zależy, to sobie odpuści, a tu takie coś. Jestem na nią wkurzona i mam dość. Dobrze wie, że on mi się podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miecz_damoklesa
wyluzuj niektorzy nie wierza w przyjazn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za przyjaciółka z którą nie mozesz normalnei i szczerze rozmawiać? Generalnei to raczje słaba ta wasza przyajaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ty też się z nim spotykałaś podczas gdy między nim a twoją przyjaciółką coś było na rzeczy. Mówisz, że to były kolezenskie spotkania, ale jednak podobal ci sie wiec pewnie mialas na cos nadzieje. Skad wiesz ze ich spotkania tez nie sa kolezenskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już jej powiedziałam wprost co o tym myślę i czekam, co z tym robi. Jej tłumaczenia typu "ja nie chcę, żeby mu było przykro" są żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty spotykałaś się z ajej plecami licząc na wiecej, oan spotyka sie za twoimi. Ale zważ że On jest kluczem, a on idzie na wszystko, takieog faceta chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona wiedziała o tym, żeśmy się widywali i nie miała nic przeciwko. Te spotkania zresztą były z jego inicjatywy, a że jest świetnym chłopakiem, który świetnie pasuje na kumpla, stwierdziłam, że warto utrzymywać kontakt. Nie uwodziłam go, ani on mnie. Oni natomiast się nie widują jako tako (mieszkają daleko od siebie), ale wystarczą ciągłe telefony, smsy, by wiedzieć, że coś jest na rzeczy - przynajmniej z jego strony. Kumpela twierdzi, że jest strasznie natrętny i nie dociera do niego, że go nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak to wygląda. Zamiast sobie odpuścić i powiedzieć jasno facetowi, że nic z tego nie będzie, to ona nadal w to brnie i rani i mnie, i jego (koleś naprawdę wierzy, że jej zależy). Mam dość. Po raz pierwszy zwątpiłam w tę przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko powinnaś sobie odpuścić faceta koleżanki, wiesz że on kocha ją a nei ciebie, wiec po co sie zadręczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam sobie odpuścić, ale skoro widzę, że ona go nie chce, pomyślałam sobie, że można byłoby spróbować. Szkoda tylko, że kumpela wszystko psuje. Powinna się odsunąć i pozwolić, byśmy mogli się lepiej poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ją pragnie nei ciebie, jej odsuniecie nic nie zmieni, jestes dla neigo TYLKO koleżanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale może i masz rację... Może lepiej sobie darować. Mam dość tkwienia w tym trójkącie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym takie kumplowanie, to zawsz ema drugie dno, albo gra na dwa fronty, albo ty to tylko środek do celu jakim jest ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się też czuję. Mam serdecznie dość tego cyrku. Jeszcze są obydwoje na tyle żałośni, że proponują wspólne wyjazdy... Brak mi słów. Czy oni nie widzą, że cierpię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że nie widzą. Facet nic ci nei zrobił, nie jego wina że na niego lecisz. Nie demonizowałabym też koleżanki. Ona zachowuje dystans wzgledem niego, choć odpisuje, ale to taka przypadłosć kobiet, ze zamist olac piszą nie nie nie i sie tłumaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×