Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasi mężczyźni też tacy są?

Polecane posty

Gość gość

Ja nie wiem, czy ja jestem taka przewrażliwiona czy to jednak naprawdę chamskie z jego strony. Mam grube uda- tak wiem i nawet jak schudnę to dalej będę wyglądać jak z pniami dębowymi. Nic z tym nie zrobię. Mówię, ze dziś dużo ćwiczyłam, aż mnie nogi bolą. A mój facet- no tak nogi masz grube. I uważa,że to normalne,ze takie rzeczy mi mówi i przecież mieliśmy być szczerzy. Dobra, ale szczerość a chamstwo to dwie równe sprawy. Nie raz potrafi mi tak wyjechać, zrobi mi się przykro a on uważa, że stroję fochy. Ale co aj mam się z tego cieszyć? Mało mnie chwali a tylko dopierdzielić mi potrafi. Nigdy nie pochwali, że coś smacznego ugotowałam czy coś dobrze zrobiłam. Mój ojciec jest taki sam i ja już nie wiem, faceci tacy są? Tylko docinają swoim kobietom? A i jego nie wolno skrytykować, czy czegoś szczerego ale przykrego powiedzieć, bo będzie foch. On tylko może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olahelenka
Hmmm. Mój mężczyzna lubi mi dogryzać, i to też czasem chamsko. Jednak sprawia mi komplementy ;) powiem Ci , że jeśli w ogole nie docenia Cię a tylko krytykuje to powiedz, że zastanowisz się nad waszą wspólną przyszłością. Masz grube uda i to Twój problem. Wie, że kobiety maja świra na punkcie swojego wyglądu i wbija Ci nóż w plecy. Bardzo chamsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wy się dziwicie czemu faceci was okłamują? Tego przecież chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pojedź mu po czymś co go zaboli najbardziej - wielkość sprzętu. Obrazi się i wtedy mu powiesz, że wiesz, że to nie jest przyjemne ale też się tak czujesz kiedy on cię tak traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę kłamstwa, mam grube uda i koniec. Gdyby powiedział, że nie to bym się uśmiała. Ale czy trzeba mi o tym przypominać na każdym kroku? Jest mi przykro, że mam taki defekt ale co ja poradzę. Tu nie chodzi o moją wagę a proporcje, jestem okropną gruszką z wielkim zadem i udami. Trzeba było sobie inną znaleźć a nie ciągle mi to wypominać. Często wspomina moje gafy, gdy cos je to zawsze się doczepi a później się dziwi, ze nic gotowac nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiem co czujesz... Zero wyobrazni, mi przybylo troszke w talii, zaczelam cwiczyc, staralam sie ale jak palnal mi kiedys ze do tej pani w tv to mi daleko to w piety poszlo. Po prostu wstalam i wyszlam, pozniej tlumaczylam ze to przykre, a on twierdzi ze w ten sposob chcial mnie z mobilizowac. Ale bron boze, zarartowac czy zwrocic uwage jego osobie, to gorzej niz przyslowiowa baba. Foch nie z tej ziemi. Po prostu, to w*****a!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same jesteście sobie winne. Po co wam tacy partnerzy? Przecież z biegiem czasu będzie coraz gorzej!!! Daja wam ewidentne dowody ze niewiele dla nich znaczycie, ze są z wami z braku laku. Kocha się i ciało i dusze. Myślicie ze kochają wasze dusze nienawidząc waszego ciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dziś właśnie mu to powiedziałam, że kogoś się kocha albo nie a skoro mu tak bardzo moje uda przeszkadzają to niech inną sobie znajdzie. Dzisiaj temat kręci się wokół tego, bo z tym mi dowalił, ale to chodzi o wiele innych rzeczy. Ja sama nie wiem co już do tego człowieka czuję, on też ma pewne wady w wyglądzie ale jakoś ich nie dostrzegałam. Zwyczajnie go kochałam takim jaki jest i mi samej do głowy nie przychodziło, że ma krzywy nos co w tej złości widzę. Skoro więc on tak bardzo dostrzega moje wady to co do mnie czuje? A czemu nie odchodzę? Bo nie wierzę, że czeka mnie coś lepszego, ojciec jest identyczny i powoli dałam sobie wmówić, ze to norma. Widać jednak nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno ma jakieś braki, powiedz mu o tym, niech się w lusterku przegladnie. Ja żałuje ze nie mówiłam takich rzeczy tylko dawalam po sobie jeździć..na pewno cos ma nie tak albo jest łysy albo ma małego albo nos jak kartofel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak zwany typ wiecznie krytykujący,byłam z takim 2 lata i podziękowałam a dziś muszę odbudowywać wiarę w siebie. Współczuje wiem co czujesz , mój ex mówił tylko to co zle zrobiłam i to ciagle zauważał ale już tego dobrego to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest bardzo niski(niższy ode mnie) i siostra mówi, ze dlatego jest taki podły. Mi to nie przeszkadzało, ale przez jego zachowanie to wszystko zaczyna mnie wkurzać. I nos ma paskudny. A wcześniej to w nim anioła widziałam, ale jak mi tak zaczął dosrywać to zaczęłam widzieć coś zupełnie innego. Klapki z oczu spadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie krytykuje, wyglądu także. A jeśli mu się coś nie podoba co zrobiłam, to mówi o tym kulturalnie, jednak takie sytuacje się zdarzają sporadycznie ;) Częściej słyszę, że jest ze mnie dumny, mówi wtedy:moooooja zuch dziewczynka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile wy autorko macie lat i ile jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lat mam 21, razem 3 lata. Pierwszy rok był fajny, potem się posypało. I uwolnić się od tego nie umiem, bo serio nie wierzę, że nie czeka mnie nic lepszego i to ja za dużo wymagam. Z drugiej strony czuje, że to jednak nie jest normalne dlatego tutaj napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×