Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziwna sytuacja z mężem dobrej koleżanki.

Polecane posty

Gość gość

Z moją koleżanką znamy się przeszło 20 lat. Obie jesteśmy mężatkami. Jej mąż to prawdziwa dusza towarzystwa i wodzirej imprez. Zostaliśmy z mężem zaproszeni do nich na parapetówkę ktora odbyła się w Sylwestra. Jej mąż zawsze jak trochę wypije prawi mi komplementy, szuka kontaktu wzrokowego a nawet dotyku. Na imprezie doszlo do sytuacji, w której miałam wrażenie, że zje mnie wzrokiem. Komplementom nie bylo konca a podczas tanca zdarzało mu sie pocalowac mnie w glowę. Mój mąż mi ufa i wie, że absolutnie nic złego bym nie zrobiła a temat Pawła wyraźnie go bawi i chyba wręcz cieszy się, że jego żona się podoba. Opisywany delikwent rowniez do mojego meza wciaz mnie komplementuje. To oczywiscie bardzo mile ale martwie sie, ze moja przyjazn jest wystawiona na probe. Ja bym nie chciala miec kolezanki, ktora wpadla w oko mojemu mezowi. Mąż koleżanki na moje uwagi twierdzil, ze przeciez tylko tanczymy a komplementy mowi mi bo jestem sliczna. Nie chce robic zamieszania w towarzystwie. Na tej imprezie było 18 osob i mialam wrazenie, ze wszyscy nanas patrza jak tanczymy. Czulam sie fatalnie mimo, że to fajny facet i bardzo w moim typie. Nie zmienia to jednak faktu, ze to maz kolezanki a moj maz jest jeszcze bardziej w moim typie. W zwiazkuz powyzszym o zadnym flircie z mojej strony nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz się tu usprawiedliwić czy co? nie tańcz z nim unikaj obmacywania i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olahelenka
Nie ma co mówic koleżance o tym incydencie . Moze się obrazić, poczuć zagrozenie i powiedzieć, że nie będzie wiecej zapraszać Cię na imprezy. Z drugiej strony, znacie się 20 lat , i chyba wie, czego może się spodziewać do Ciebie. Kiedy nie byłoby świadków, dałabym w pysk temu kolesiowi i powiedziała, żeby przestal tak robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak, że ja np tanczez kimś a on robi odbijany, albo siedzimy wszyscy przy stole a on przy wszystkich prosi mnie do tanca. Jesli ze wszystkimi innymi tancze a jemu jedynemu odmowie bedzie to podejrzane. Moj maz z jego zona tez duzo tanczy wiec na zasadzie wymiany. Sama nie wiem co o tym sadzic. Nie usprawiedliwiam sie bo nic zlego nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość na Ciebie leci i pewnie myślał, że uda mu się z******ać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćan
po alkoholu wiekszosc facetow tak sie zachowuje mimo, ze sa zakochani w swoich zonach. twoj maz rownie dobrze moze komplementowac twoja przyjaciolke gdy tancza razem. wazne aby "po pijaku" do niczego nie doszlo poza slowami i wszystko bedzie w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
Mąż mojej koleżanki też lubi mnie komplementować. Najlepiej przy innych mężczyznach. Niezależnie od tego czy jego żona jest obok, czy jej nie ma. A na wszystkie moje "nie dotykaj" reaguje tak, że albo zachowuje się jakby nie słyszał, albo z uśmiechem woła "powiedz, to jeszcze raz, no powiedz żebym nie dotykał", jakby to była jakaś gra. Jedynym sposobem na to, żeby mnie nie przytulał, był wyraźny zakaz jego żony, bo moje "nie przytulaj mnie" albo wystawienie ręki na odległość, kiedy podchodzi (żeby widział, że na powitanie chcę mu tylko podać dłoń i to z dystansu), odsuwanie się krok, czy dwa nic nie działają. Są takie typy i co poradzisz. Ten z mojego przypadku dobrze wie, że go nie lubię. Sam to kiedyś stwierdził, więc to nie jest tak, że ja go jakoś zachęcam. Zwyczajnie upatrzył mnie sobie i nie obchodzi go co myślę ja i co myśli jego żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to jego żona ja bym z takim facetem nie mogła żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten też potrafi przy swojej żonie się do mnie podwalać. No i ten wzrok jakiś taki aż przeszywający. Ja lubie kiedy faceci mnie podrywaja ale nie jesli to maz przyjaciolki. Moj maz komplementuje kobiety ale w inny sposob. Wiem jaki jest i reke dam sobie uciac, ze tak jak wspomniany kolega Pawel sie nie zachowuje. Moja kolezanka widzi to zachowanie swojego meza, krzyknie na niego ale jak grochem o sciane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym nie mogla. ona go kocha. Na codzień to fajny facet ale ze mna zawsze jakies cyrki wychodza, a jak do tego dochodzi alkohol to juz cyrk na kolkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
No ten od mojej koleżanki, to dość specyficzny gość. Ogólnie jak ma alkohol (a ma prawie codziennie) i widownię (czyli albo choć jeden "nowy" facet w towarzystwie, albo co najmniej dwóch "starych"), to nic tylko powinnam zniknąć z towarzystwa, bo mu się taka popisówka włącza. A jego żona? Nic nie robi. Czasem coś z dystansem powie (jak stwierdził od kiedy się we mnie kocha (!!!), tak przy żonie, obcym ludziom, to ona go poprawiła tylko, że od innego wydarzenia. Ja się nie odzywałam, bo mi głupio było), czasem milczy. Ja albo go ignoruję, albo mówię do niego tonem chłodnym, niezadowolonym. Ale jeśli owej widowni nie ma, to można z nim normalnie porozmawiać. Choć ja i tak się staram na dystans. Nie przebywać z nim sama, nie uśmiechać się konkretnie do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
to po co sie wpierda***ie do nich do domu na domowke itp skoro wydaje sie wam, ze mezowie waszych kolezanek cos do was maja. z kolezanka mozecie spotkac sie na miescie lub u was w domu a kontakt z ich mezami powinnyscie zminimalizowac do zera. ale nie, wy w glebi sie cieszycie, ze macie adoratorów, niby jest wam glupio ale jednak samoocena sie podnosi. tak zachowuja sie kobiety malo atrakcyjne dla ktorych zainteresowanie jakiegokolwiek faceta to sukces zyciowy (w koncu takich zainteresowanych bylo tak niewielu...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj uważaj dziewczyno. I to nie na tego kolesia, bo sama wiesz że z nim byś nie poszła, ale uważaj na jego żonę. Może udawać słodką idiotkę, że jej to nie rusza itd. ale też tańczy z twoim mężem, skąd wiesz, czy kiedyś pomiędzy nimi nie zaiskrzy i ona się nie zemści? Co? Zrobi tylko to samo co ty, a jak twój mężu ulegnie? Kogo obwinisz? Ją? Czy męża? Po co z nim tańczysz jak on jest taki? Przy wszystkich jawnie bym mówiła dlaczego z nim nie zatańczę, a ty co? Leziesz w jego łapska, więc cię to kręci... Stąpasz po kruchym lodzie dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż chyba by takiego kolesia zamordował. Ja mam zazdrośnika w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy do mnie przywalają się jacyś kolesie, a ja sobie tego nie życzę, to przy wszystkich rzucam jakimś niby żartem spławiającym, ale dość upokarzającym gościa, że ten już zazwyczaj po takim jednym razie odpuszcza. Wy sobie za dużo pozwalacie, niby wam się to nie podoba, ale póżniej rozmyślacie, analizujecie, przeżywacie.....a ci faceci, jak to wyczują to rozkręcają się jeszcze bardziej i robią sobie z was jaja przy wszystkich, nawet żonach i wszyscy mają ubaw z takich pustaków ja wy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne ze twoj mąz nie jest zazdrosny skoro to fajny facet a nie konus z piwnym brzuszyskiem.Moze ma inna na boku a Ty nieswiadoma niczego myslisz ze masz tolerancyjnego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz nie jest typem zazdrosnika. Powiedzial, ze analizujac sytuacje nie ma o co byc zazdrosny. Maz jest dosc pewny siebie i mimo, ze uwaza mnie za atrakcyjna kobiete to nie raz przyznawał, ze zna mnie i wie, ze jestem madra i nic glupiego bym nie zrobila. Nie ma nikogo na boku ;) Nasz kolega ma takie odjazdy po pijaku, jego zona juz chyba przywykla. Nie mam zamiaru go ochrzaniac ani robic scen bo to wlasnie spowodowaloby zamieszanie a on by sie na przyklad wyparł. I wypraszam sobie nazywanie mnie pustakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktory facet ,kochajacy facet nie bylby chociaz ciut zazdrosny. No chyba ze facet do bani i boi sie cośkolwiek powiedziec kobiecie z obawy ze go zostawi. Ty przechodzisz kryzys wieku sredniego.Starzejesz sie wiec kazdy komplement wyolbrzymiasz ponad niebiosa . Napisałas tutaj bo chcesz sie pochwalic jakas ty piekna ,zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 27 lat wiec to nie kryzys wieku sredniego. Maz jest zazdrosny wowczas gdy widzi powody czyli np w sytuacji kiedy moj byly proponowal mi spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ak zawsze polaczki usprawiedliwiaja tego zboczenca, ktory obmacuje autorke a ona jest winna. Jak w katolandzie, kobieta zawsze winna......w koncu to taki kraj, ze facet jest zawsze broniony, nawet przez zdradzana zone. Zenada! Jak Ja nienawidze takich oslizglych meskich swin, ktore nie moga utrzymac lap przy sobie....a tfu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Na miejscu Twojej koleżanki zerwała bym z Tobą znajomość.Jakoś trudno mi uwierzyć że ciebie nie rajcują zaloty koleżanki męża. Gdybyś była domyślna choć trochę, też przestała byś odwiedzać tych ludzi.Na razie wygląda to niby żartobliwie, ciekawe, na jak długo?! OGARNIJ się i przestań sobie pochlebiać😡 W ten sposób oboje (ty i koleżanki mąż)robicie przykrość koleżance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma stracić przyjaciółkę z którą zna sie 20 lat tylko dlatego, że mąż koleżanki jak wypije to robi się zbyt śmiały? Widać koleżance to nie przeszkadza skoro ich zaprasza. A autorka według Was powinna kolesiowi awanturę zrobić? Wtedy dopiero kwas by był i po znajomości. A czy autorce się podobają zaloty czy nie to bez znaczenia bo to nie ona prowokuje. A chyba każda kobieta lubi komplementy. Normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co talibom tlumaczyc. Przeciez oni I tak nie zeozumieja I wina obrarcza zawsze kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie za bardzo zalezy Ci na tej kolezance, skoro dotychczas nie nagadalas jej mezowi by mu w piety poszlo ani nie poprosilas o to swojego slubnego. Niby sie zalisz, a przyzwalsz na to tyle lat. Pewnie kwestia czasu jest, ze kolo zrobi cos jeszcze bardziej niestosownego, ciekawe jak sie wtedy bedziesz przed soba usprawiedliwiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ona co na to? stoi jak taka c**a jak jej maz podrywa inne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co dziewczyna ma zrobić? Przecież to jasne że facet zrobi z niej wariatkę i że on żartuje a ta sobie do serca bierze. Takie mądre wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zartuje, nie zartuje, autorka ma przezycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat tegoż Armando podobno też ma takie zagrywki ale rownie skutecznie kryje sie z tym przed zona, wszystko niby zarty. Już nic nie piszę bo i tak większość mnie potepiła mimo, że swojej winy jako takiej tutaj nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć
"to po co sie wpierda***ie do nich do domu na domowke itp skoro wydaje sie wam, ze mezowie waszych kolezanek cos do was maja. z kolezanka mozecie spotkac sie na miescie lub u was w domu a kontakt z ich mezami powinnyscie zminimalizowac do zera. ale nie, wy w glebi sie cieszycie, ze macie adoratorów, niby jest wam glupio ale jednak samoocena sie podnosi. tak zachowuja sie kobiety malo atrakcyjne dla ktorych zainteresowanie jakiegokolwiek faceta to sukces zyciowy (w koncu takich zainteresowanych bylo tak niewielu...). " xxx No jak ja się sama do tych znajomych wpraszam, to wybieram taki termin, kiedy myślę, że jego nie ma (choć nie raz było tak, że jego miało nie być, a okazywało się, że mu zmianę zmienili, albo wziął wolne albo coś, więc też się nie da przewidzieć), ale jak mnie koleżanka zaprasza, to jej nie będę pytała "a twój mąż też będzie? Bo jak tak, to ja nie przychodzę", zwłaszcza, że ona dobrze wie jak on się zachowuje. I pamiętam jak jej kiedyś głupio było jak jego nie było ale zadzwonił i dowiedział się, że się zbieramy z kilkoma koleżankami zanim zdąży wrócić. Było jej przykro, że on się z nami nie zdąży zobaczyć, bo "on nie ma czasu się z nikim spotykać, to chociaż z moimi koleżankami". Poza tym mamy też wspólnych znajomych i jak ktoś mnie zaprasza na swoje urodziny, grilla itp i ich również, to co mam nie przychodzić bo on? Jest krępująco, ale przecież nie mogę rezygnować ze znajomych przez jednego p'o'j'e'b'a. Wtedy tylko zajmuje miejsca najdalej od niego, trochę go ignoruję, jestem chłodna, sama nie zaczynam rozmów z nim. Wiadomo, że do niczego nie dojdzie. Tylko głupio przy jego żonie. Podsumowując: Życie nie jest czarno białe. Nie ma tak łatwo, zawsze coś jest bardziej skomplikowane. A zwłaszcza relacje międzyludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×