Proszę o odpowiedzi, Ksiądz po tzw kolędzie

to ksieza chodza do was z ministrantami? ale zulerka. u mnie tylko ministrant koscielny czy ktos tam sie pyta czy przyjmuje a ksiadz biega sam. a tak przy okazji : http://wiadomosci.gazeta.pl/faktoid/171397276/Faktoid,+31+grudnia+2014,+nr+48+(202)/p#CukVid ;D

u nas ksiądz od biednych nie bierze. Sąsiadka jest samotną matką z trójką dzieci to nigdy nie wziął. Kolejna której się też z mężem nie przelewa nie płaciła za chrzest,a jej dziadka pochował ksiądz za darmo. Ksiądz to też człowiek, więc są i dobrzy i źli księża jak i ludzie.

Mój dziadek księdzu zawsze 100-150 a chłopakom po 20 zł. Dla mnie trochę dużo , nie sądzicie? zwłaszcza,że sam przyjmuje tego księdza...

16:43 tak, masz racje, ksiadz tez czlowiek, ale zeby byc ksiedzem trzeba byc dobrym czlowiekiem z zalozenia. trudno mierzyc ksiedza i zwyklego smiertelnika jedna miara. a tu paradoksalnie czesciej sie spotykam z pazernoscia, gburowatoscia ksiezy niz z ich milosierdziem. i dodam jeszcze, ze przez te ponad 20 lat u mnie w domu przewijali sie rozni ksieza, nie jeden i ten sam. wiec odsetek tych dobrych i wspolczujacych nie jest zbyt imponujacy.

znajoma opowiadala, jak to do jej babci co miesiac, po rencie przychodzil osobiscie do mieszkania wyslannik kosciola po pieniadze na kosciol. i co miesiac otrzymywal pieniadze. jak babcia umarla, znajoma zamieszkala w tym mieszkaniu tez ja nachodzil, malo tego dzwonili na stacjonarny z kosciola na zwiady, bo dobre zrodlo pieniedzy im wyschlo. to jest dopiero obluda i chciwosc nachodzic starsza, wierzaca, naiwna kobiete w domu po 10tym.

ksiądz to też zwykły śmiertelnik. Dla mnie człowiek jak inny, on w zasadzie wykonuje swoją pracę i może ją tak jak lekarz ykonywac z powołaniem bądź mnie. Gdybym się urodziła facetem to na pewno bymzostała księdzem, praca całkiem fajna, dochodowa no i na starość zapewniona opieka.

Nie, nie przyjmuję. Kopert nie daję. Miasto.