Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mamusie na koniec stycznia i luty czy Wy tez sie tak beznadziejnie czujecie

Polecane posty

Gość gość

To moja druga ciaza i calkowite przeciwienstwo 1. Czuje sie jak inwalida kazdy wysilek graniczy z cudem a potem do konca dnia jestem do niczego. Odkurze mieszkanie i godz musze lezec zeby dojsc do siebie. Nocki nieprzespane bo brzuch boli, jakies skurcze sie pojawiaja, co 2h na kibelek chodze.mala uciska jak nie na watrobe to na pecherz co powoduje ogromny bol. A do porodu jeszcze caly miesiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moja 1 ciąża i czuję się bardzo dobrze. W nocy jedynie ciężko przewracać się z boku na bok i często sikam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez jeszcze miesiac a czuje sie fatalnie... 1.ciaza byla bezproblemowa a ta jest calkowitym przeciwienstwem... Zmeczenie, bole, brak snu, dretwienie rąk... Ehhh jeszcze miesiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też druga ciąża tez inna niż pierwsza tez masakrycznie się czuje a niby za 25 koniec... Rozumiem Cię całkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeczycie... Chyba nikt na sile was nie zaplodnil?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na sile nie. Wiadomo wszystko trzeba zniesc i przezyc i wytrzymac. Ale kto mogl przypuszczac ze samopoczucie bedzie tak odmienne od poprzedniej ciazy. Juz teraz rozumiem slowa kazda ciaza jest inna az strach myslec o porodzie skoro pierwszy trwal 5h ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrzedzic sobie juz nie można? Tylko udawać ze jest ok bo chciałam mieć dziecko? Głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny nie straszcie bo ja właśnie jestem.w trakcie."robienia " drugiego dziecka i aż się boje. W pierwszej miałam 7 miesięcy zgage i dużo spałam i poza tym nic mi nie było i teraz się boje ze Będzie gorzej. A co gorsze boje się ze.Dziecko będzie przeciwieństwem do obecnego które od początku przesypialo całe noce i było bezproblemowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza ciąża była super żadnych nudności czy wymiotów, czułam się świetnie. Dużo chodziłam 4 km dziennie przynajmniej. Jadłam wszystko jedyny minus zgaga. Druga ciąża, masakra pierwsze 3 miesiące nie mogłam jeść, bóle brzucha, zgaga, słabo mi było, chodzić nie mogłam następne 3 miesiące trochę lepiej ale mega zgaga i dalej słabo ciągle, kopie jak szalony masakra ostatnie miesiące nudności wróciły mam już dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zgage pomagaja migdały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadłam i nie pomogły :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może mięta tylko nie pieprzowa. Mi pomagało mleko.ale gin pozwolił.pić maks dwie Szklanki dziennie Wiem co czujesz ja miałam zgage 7 miesięcy i jeszcze dwa dni po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pierwszy porod mialas tylko 5 godzin to do drugiego juz w 8 miesiacu rozbijaj namiot przy porodowce, bo moze sie okazac, ze urodzisz w samochodzie jak daleko mieszkasz... Ja tak prawie mialam. Puerwszy porod z bolami i urodzeniem 5 godzin, drugi od odejscia czopu i potem skurcze, w 1,5 godziny. Prawie urodzilam w windzie szpitala... W samochodzie mialam juz skurcze co 3 minuty. Dobrze, ze to bylo nad samym ranem bez korkow po drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha z tym zaplodnieniem to dobre. Bo przeciez kazda kobieta przy zaplodnienii dostaje plan ciazy i decyduje sie na to swiadomie. No niezle 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niedawno urodziam drugie dziecko i tez mialam meczaca koncowke ciazy. Straszne zmeczenie, totalny brak tchu, kazdy ruch powodowal bol w podbrzuszu, twardnienie brzucha, klocie w kosci lonowej (dziecko wstawialo sie do kanalu rodnego). Ostatni miesiac bylam jak inwalidka. Nocne okropne, wstawanie z lozka zajmowalo wiecznosc, opuchniete nogi bolaly, jakbym po gwozdziach chodzila. Generalnie bolalo mnie i przy lezenie i przy staniu i w kazdej innej pozycji. Dobrze ze mialam pomoc przy starszej pocieszce :-P Pociesze Was, kochane ciezarowki ;-) ze po porodzie wszystko minelo. Fakt, ze z noworodkiem nie jest lekko, ale mam duzo energii. A jak przyjemnie sie lezy :-D i nie mam problemow z zasypianiem. Moj maluch wlasnie budzi sie na karmienie. Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, z 2:58, dodam jeszcze, ze rodzilam 2,5 godz, parcie5 min. Podczas badania na izbie przyjec odeszly mi wody (przyjechalam po prostu na kontrole w 38 tc). Od razu mnie ulokowali w sali porodowej, kazali spacerowac i masowac brodawki zeby pobudzic skurcze (wczesniej nic nie czulam). Dostalam oxy i mala szybko pojawiła sie na swiecie. Mam dla Was rade, cwiczcie miesnie Kegla. To zaje...scie pomaga w rodzeniu. I nie wierzcie, ze porod przebiega dzieki silom natury. To wszystko sie dzieje dzieki silom kobiety. Ja dalam z siebie wszystko. Naprawde oporowo. Podeszlam do sprawy zadaniowo, skoncentrowalam sie na celu i sprawnie poszlo. Chociaz przez dwie godziny po porodzie nie mialam sily ruszyc ani reka, ani noga. Cala drzalam z wysilku. Dobrze, ze mam to juz za soba :-P uffff! A najbardziej bolaly badania, jeszcze zanim zaczelam rodzic, gdy mialam badana szyjke i rozwarcie. Potem, przy porodzie, juz tak bardzo nie bolalo. Przede wszystkim myslalam o tym, ze jeszcze tylko odrobina i moje dziecko bedzie na moim brzuchu. Nastawienie odgrywa ogromna role w przebiegu porodu. Pamietajcie o tym. Trzeba sie dobrze zmotywowac do wysilku, ruszac sie w pierwszej fazie porodu i nie zalowac sil podczas parcia. I warto miec przy sobie kogos bliskiego, kto pomasuje plecy, poda wode, cukierka (super regeneruje sily, gdy nie mozna nic jesc) czy pogladzi po ramieniu. I nie musi byc to maz, ale np. bliska kobieta (matka, siostra, przyjaciolka). Mi lepiej sie rodzilo w towarzystwie kobiet. Moze moje doswiadczenia beda dla kogos pomocne. Zycze Wam zdrowka i duzo sily! A moj maluszek juz spi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×