Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poiuytr123

Mam głęboką depresję, rzuciłam pracę, wszystkich od siebie odsunęłam

Polecane posty

Gość Poiuytr123

Jestem w kompletnym dole. Jestem wrakiem człowieka, i niczym nie przypominam siebie sprzed roku. Wszystko zaczęło się kiedy zostawił mnie facet, ktorego kochalam (nie był moim pierwszym, ale pierwszy raz się zakochalam). Nie traktowałam go dobrze, choć nie było to zamierzone działanie. Po tym wydarzeniu się otrząsnęłam, zmieniłam myślenie. Mieliśmy się zjeść, wszystko wydawało się być na dobrej drodze, ale chyba wpadłam w jednej skrajności w kolejną - bardzo szybko przycisnęłam go do mur*****cąc wymóc na nim natychmiastowe zejście się. Odpuścilam. Miesiąc pózniej zaczal z kimś być (zaledwie miesiąc). Ja w tym czasie, mimo strasznego szoku, trochę się ogarnelam, zaczelam z kimś spotykać, było lepiej. Kiedy spotkaliśmy się ponownie (nikogo juz nie mieliśmy) przy okazji imprezy u znajomych, spędził u mnie noc. Następnego dnia zapytał czy wszystko ok - skłamalam, ze nic to dla mnie nie znaczyło. Pół roku pózniej znowu się gdzieś widzieliśmy. Nasi wspólni przyjaciele, nieświadomi tego co się ze mną dzieje, powiedzieli, ze "widzieli jak z kimś pisze". Wiem, to chore, ale ruszylo mnie to. Postanowiłam do niego napisać, ot tak, po przyjacielsku. Wymieniliśmy kilka smsow i na ostatniego juz nie odpisał (co nie jest w jego stylu, jest dobrym człowiekiem). W tym momencie postanowiłam zerwać kontakty ze swoimi przyjaciółmi (świadomość, ze mogą cos wiedziec mnie zabijała). Po prostu się od nich odsunęłam, choć są naprawdę bliskimi mi osobami. Nadal do mnie piszą, dzwonią, a ja po prostu nie odpowiadam albo ich spławiam. Zaczelam brać leki. Czekam na terapię (jeszcze kilka miesiecy, jak ja to przetrwam)... Myśl o tym, ze bedzie z nim inna mnie zabija. Miałam głupie myśli, wtedy postanowiłam isc do lekarza. Wcześniej smutki topilam w alkoholu, zaczelam nawet palic, ale juz nie chce tego robic. Rzuciłam prace. Zrobiłam przerwę na studiach. Nie mam siły zyc, nawet juz nie płacze. Moje zycie teraz to strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pierwsza wielka milosc, pomysl, jak juz bys sie z tego otrzasnela, i jakby cie to ze strony innego spotkalo... ja kochalam 8 lat, zaczelam nowe zycie, poznalam kogos, pokochalam, a on nie... musisz sie leczyc, masz depresje, po co rzucilas prace? jeszcze porzucenie znajomych rozumiem, ale pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
Pisząc "zaledwie miesiąc" miałam na myśli, ze tylko tyle z nia był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
Rzuciłam pracę bo nie mam żadnej motywacji. Zaczelam się spóźniać, w pracy płakałam. Nie wytrzymałam juz tego. Kiedys w smutku rzucalam się w wir pracy, juz nie mogłam. Trzymałam się myśli, ze on jednak wróci (pasujemy do siebie, był we mnie zakochany). Mam ogromne poczucie winy, ze tak sie wszystko potoczyło. Tesknie za nim, za przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest na to rozwiązanie. Lecz grzybicę, która poszła na cały organizm, zmień dietę na taką, by nie dokarmiać grzybów, idź do psychologa i staraj się uświadomić sobie, jakie ten chłopak miał wady i że pewnie Cię niestety nie kochał, a chyba nie chciałabyś być w takim związku? Zrób to wszytko jak najszybciej, a zobaczysz, że będzie dobrze. Tylko zrób uczciwie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja, z 11.58. Jeśli zrobisz to, co Tobie napisałam i przestaniesz pić i palić, to leki antydepresyjne też nie będą potrzebne. Wyrzuć papierosy i alkohol, bo one nasilają Twoją grzybicę, a przez to depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thor_syn_Odyna
Mozesz jeszcze w tajemnicy trzymać to że jesteś kobietą. Faceci generalnie nie widzą waszych sygnałów, wiec puki bawisz sie w zgadywanki nie będziesz miała stałego partnera. Faktycznie psychiatra ci potrzebny szybko jak to jest możliwe. Toczysz sie w kółku chomika. Im sybciej chcesz znaleść rozwiązanie tym dalej ono jest od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O chłopaka takie cos ? Rozumiem, ze można poćierpiec ale bez przesady ! Kurwa, dziewczyno, ja zdrowie tracę, boje sie o każdy kolejny dzien ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz jakie macie relacje? Może spróbuj z nim porozmawiać opowiedzieć mu że nie wiesz co się z Tobą dzieje najlepiej jak potrafisz i że nadal go kochasz jeśli to dobry człowiek jak wspomniałaś to może zrozumieć i pomóc Ci. Twoje zachowanie to normalna reakcja zakochanej zranionej dziewczyny. Jeśli jednak nie będzie możliwości powrotu dałabym sobie czas na wypłakanie się następnie trzeba by wziąć się w garść pokochać siebie i starać się dla siebie samej stopniowo naprawiać swoje życie i akceptować je takim jakie jest. Wielu z nas przechodziło przez podobne sytuacje rozstania są bardzo trudne zaczynanie od nowa itd.. Przyjaciele nie wiem jacy byli ale jeśli warci znajomości to też postaraj się to odbudować jednak nie odrazu zbierz najpierw myśli ogarnij się tak byś nie żałowała kolejnych decyzji i co najważniejsze uwierz że nic się nie stało że zawalił Ci się świat że nie masz pracy itd.. To ludzka bezradność każdy taką czasem ma ale co nie zabije to wzmocni jak mówią. Być może czas na nowy etap w Twoim życiu nie bój się go pomódl się, zaufaj i pokochaj siebie. Pozdrawiam, trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
Thor, tak jak pisałam juz wiem jakie błędy w myśleniu popełniłam. Teraz byłoby zupełnie inaczej. Ja go po prostu do siebie zrazilam, ale kiedy jeszcze była szansa, to chciałam zeby natychmiast się zadeklarował - to był błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieliście się "zjeść" ??? LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
Gościu z 12:10 :) Juz raz mowilam mu, ze mi zależy, okazywalam to. Myslalam, ze jesli teraz nie wywołam na nim presji, a wszystko bedzie działo sie stopniowo to moze przypomni sobie jak dobrze było nam razem, jak mu na mnie zalezalo i co czuł. Podobno był we mnie wpatrzony jak w obrazek. Z przyjaciółmi nie rozmawiam bo on ma z nimi dobry kontakt (taki jak ja kiedys). Zawsze bedą wiedziec cos, czego zapewne nie chciałabym sie dowiedzieć, albo to, ze on u nich był. Wcześniej myslalm, ze jesli bede widywać byłego okazjonalnie, np. u nich to cos ruszy, ale postanowiłam z tego zrezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thor_syn_Odyna
Moje doświadczenie mówi, że nie wchodzi się k do jednej rzeki dwa razy. Facet nie po to rozstaje się z kobietą, by ona "zmądrzała", tylko by się od niej uwolnić. Jesli bedziecie razem to on "przygarnie" cię z litości jak psa w deszczową noc. Przemysl to zanim zaczniesz ponownie komplikować sobie i innym życie. Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
Thor, źle rozumiesz powiedzenie o rzece. Rzeka nigdy nie jest taka sama, zmienia nurt, więc nie da się wejść do tej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
"Mieliście się zejść? Lol" Nie wiem co w tym dziwnego? Szybko odnowiliśmy kontakt, on inicjował rozmowy, zaczęliśmy się spotykać (kino, restauracje). Dużo i szczerze rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boston100
Gratuluję chłopakowi. Nie cierpisz z powodu tego, że on odszedł, tylko umartwiasz się nad sobą. Odsuwasz się od znajomych itp , żeby zwrócić na siebie uwagę. Twoje manipulacje okazały się być zbyt agresywne i męczące dla Twojego chłpaka i się z tego na czas wyzwolił. Może teraz ma kobietę, która nie stosuje wobec niego kłamstw, manipulacji , może go kocha , zaspokaja jego potrzeby a on jej. Zostaw ich w spokoju. Dla takichjak ty są kluby i faceci na jedną noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a więc odpuść sobie i zacznij żyć od początku. Od Ciebie zależy czy to będzie klęska czy odbicie się od dna i poszybowanie wysoko jakbyś odbiła się od sprężyny zmień otoczenie jeśli to możliwe lub odczekaj jakiś czas wróć do starych znajomych i okaż że to co było to dawno i nieprawda. Kiedy kobietę zostawia facet to tak jakby piłeczka jest po jego stronie kiedy kobieta faceta to po jej... A więc obecnie jest po jego więc Ty jesteś tą która się obwinia jest ta gorsza, porzucona ogólnie słabsze ogniwo jeśli się rozstaliście to widocznie ideał o nim istnieje w Twojej wyobraźni, dopasowani idealni itd.. najwyraźniej nie jesteście dla siebie a jeśli jesteście wrócicie ale nie myśl o tym teraz w żadnym wypadku przyzwyczaiłaś się nie chcesz innego to naturalne uczucie jednak kiedy z upływem czasu znowu się zakochasz dostrzeżesz że jednak może być pięknie a on nie był jedyny na świecie i zapamiętaj sobie jeszcze że człowiek jest tak skonstruowany że wypiera z mózgu złe wspomnienia zostawiając tylko te dobre więc jeśli za jakiś czas znowu będzie wracać myśl -"to był ideał" to naturalne jeżeli więcej było tych dobrych wspomnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojj mialam to samo, moja pierwsza wielka milosc, ja taka zakochana w nim bylam, swiata poza nim nie widzialam, a on mnie po prostu rzucil. Nie musze opowiadac jak sie wtedy czulam, tez rzucilam prace, zmienilam kompletnie miejsce zamieszkania, myslalam, ze bedzie lepiej, ale nie bylo..popadlam w depresje, nie wstawalam z lozka, cielam sie, ciagle mialam mysli, zeby sie zabic, kazdy dzien byl dla mnie katorga, czulam bol, ze musze zyc..w koncu cos we mnie tchnelo i poszlam do lekarza, dostalam leki i po pewnym czasie poczulam sie lepiej, juz raz odstawialam leki, ale depresja wrocila, niedlugo mija rok jak sie lecze..autorko jesli czujesz, ze sama sobie z tym nie poradzisz idz do lekarza, zobaczysz po pewnym czasie poczujesz sie lepiej! Nie ma co sie meczyc! Powodzenia i zdrowia zycze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytr123
"Nie cierpisz z powodu tego, że on odszedł, tylko umartwiasz się nad sobą" Bardzo ciekawy wniosek, niestety niewiele ma wspólnego z prawdą. Gdyby tak było to już kilka razy miałabym okazję "umartwiania się nad sobą". "Odsuwasz się od znajomych itp , żeby zwrócić na siebie uwagę. Twoje manipulacje okazały się być zbyt agresywne i męczące dla Twojego chłpaka i się z tego na czas wyzwolił." Skąd wniosek, że kimś manipulowałam? Zawsze byłam wobec niego szczera. Kiedy powiedziałam mu, że mi zależy, postanowiłam nie kontynuować kontaktu. Każdy miał czas dla siebie. Odsunęłam znajomych, żeby zwrócić na siebie uwagę? Ile Ty masz lat? :) No tak, mam tyle atencji, bo w ogóle się nie widujemy... Jestem królem życia. " być zbyt agresywne i męczące dla Twojego chłpaka i się z tego na czas wyzwolił. Może teraz ma kobietę, która nie stosuje wobec niego kłamstw, manipulacji , może go kocha , zaspokaja jego potrzeby a on jej. Zostaw ich w spokoju. Dla takichjak ty są kluby i faceci na jedną noc." Gdzie wyczytałeś, że kłamałam lub nim manipulowałam? No właśnie. "Takich jak ja", czyli jakich? Kochających na zabój? Gotowych oddać życie za ukochaną osobę? Nigdy w życiu nie uskuteczniałam przygodnego seksu, nie umiałabym. Dla mnie najważniejsze (i jak się okazuje zgubne) jest uczucie, więc swoje chore interpretacje zostaw dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz pogadać ze mną? czuję się tak sama i chciałabym wiedzieć jak to u Ciebie wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boston100
Przecież swoje wnioski opieram na Twojej wypowiedzi.Proszę bardzo ,cała litania gierek i manipulacji : "Nie traktowałam go dobrze, choć nie było to zamierzone działanie. Po tym wydarzeniu się otrząsnęłam, zmieniłam myślenie. Mieliśmy się zjeść, wszystko wydawało się być na dobrej drodze, ale chyba wpadłam w jednej skrajności w kolejną - bardzo szybko przycisnęłam go do mur*****cąc wymóc na nim natychmiastowe zejście się. Odpuścilam. ........, spędził u mnie noc. Następnego dnia zapytał czy wszystko ok - skłamalam, Tyle cytatu. "skłamałam" , "chciałam wymóc", "przycisnęlam do muru". To nie jest manipulacja? Chciałbyś , żeby ktoś Cię tak traktował? Kochanie na "zabój" ...ze szczególnym uwzględnieniem słowa "zabój" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja widzę albo czytam tak słabych ludzi, to mam ochotę ich powystrzelać po pysku. Nikomu nie jest lekko, mnie też czasem coś dopadnie, ale są kur... jakieś granice. A tu tylko jęczenie i jęczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
Boston, nieświadome działanie NIE JEST manipulacja. Nie zdawałam sobie sprawy, że cos robię zle. Nie wiedziałam jak powinna wyglądać relacja damsko-męska, bo nigdy takiej nie widziałam (nie mam ojca). Przyciśnięcie do muru tez nie było manipulacja - chciałam jedynie szybkiej deklaracji, której nie dostałam, i dlatego sie wycofałam. Gościu, tez gardzilam kiedys słabymi ludźmi. Cały czas uczucia tłumilam w sobie, i taki efekt teraz mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poiuytr123
Gościu z 13:18, jasne, podaj maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula260485
Hej autorko jesteś na forum chętnie popisze z kimś z tym problemem mam to samo od 3 lat jak wmowilam sobie ze mąż mnie zdradza wiem ze to nie prawda ale wtedy się zaczęło ból przeczucie strach lek łzy i najgorsze jest to ze myśli natretne co dzień od 3 lat ;((( mam 3 dzieci kasę dom auto łaska tez chyba że mnie ale jak pozbyć się tych myśli samobójczych tez tak macie ze co dzień macie te myśli czuje się zdrowa na zewnątrz a w głowie masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy ona manipuluje, czt pisze co czuję. Ale w depresję można wpaść jak się zakochasz nieszczęśliwie, lub po porzuceniu przez ukochana osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
_kreska wkurzasz mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak można przez jakiegoś człowieka stać się wrakiem i chyba nigdy nie zrozumiem, przecież to logiczne że prędzej czy później zawsze wychodzi na to samo dlatego nie bratam się z innymi i mam ich w d***e czy to dziewczyna czy chłopak nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×