Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytenie, czy warto walczyć.

Polecane posty

Gość gość

Pytanie do Was drogie Panie. Mam pewien dylemat. Jestem gościem, który jest bez nałogów, traktuje kobiety w sposób bardzo poważny, nigdy przedmiotowy, staram się być twardym realistą, ponoć nie brzydki i nie głupi z dobrym wyk. Uganiam się za jedną kobietą, kontaktujemy się praktycznie codziennie. Zazwyczaj to ja zaczynam nawiązywanie rozmowy. Bardzo rzadko ale jej też się zdarza. Chciałem zapytać w jaki sposób poznać, czy jej na mnie też zależy? Nie jestem zainteresowany żadną przelotną znajomością. Jest to bardzo wartościowa postać i strasznie zależy mi na niej. Jestem przekonany, że mogę ją świadomie obdarzyć, czymś więcej niż przyjaźń. Nie wiem co mam począć. Czy jeśli, za którąś z Was uganiałby się ktoś wartościowy, nawet jakby nie był do końca w Waszym typie byłybyście w stanie z czasem pokochać tego człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999zakręcona
Zawsze warto. Zobaczysz co będzie, a nic nie tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby kobieta była tobą zainteresowana, to sama dążyłaby do kontaktu z tobą. A czy można pokochać kogoś z czasem? W dzisiejszych czasach raczej nie, większość kobiet szuka motylków, prymitywnych emocji, podniecenia. Kobiety rzadko się przywiązują, za szybko się nudzą, więc na twoim miejscu bym nie ryzykował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wartościowa postać - kobieta marzeń - Juz bym nie cuciala twojej wyjatkowosci wartosci ano takie tam czasem trzeba eba zaszalec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj az dostanie kopa od tego o ktorego ona sie stara to sama do Ciebie przyjdzie. Jestes swietnym kandydatem na meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boston100
13:09 smutne, ale niebywale trafne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz mieć pewność czy jej na tobie zależy, zniknij bez słowa, przestań się z nią kontaktować, jak się odezwie z zapytaniem co z tobą, to jakąś nadzieję masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę po swoich znajomych, że wiele kobiet pokochało swoich facetów z czasem. Oczywiście nie były na wstępie kompletnie lekceważące, ale raczej dozowały znajomość z umiarem najpierw twierdząc, że nie kochają a jak chce to niech odchodzi, a teraz mówią, że nie wyobrażają sobie bez niego życia i to są chyba najzgodniejsze pary jakie znam, w przeciwieństwie do tych powstałych na burzliwym romansie i wieeelkiej miłości po tygodniowej znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci z gimnazjum, a nie prosciej byloby z nia porozmawiac? Jestes taki super, hiper, ekstra - kazda powinna Cie kochac, chyba ze akurat trafisz na taka, ktora nie lubi megalomanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam kilka historii typu: dziewczyna coś wspomina, że podbija do niej taki chudy, no jak można być z takim chudym? A teraz chodzi wpatrzona w chudego maślanymi oczkami, bo jest fajnym gościem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jardin
Nie ma róży bez kolców :]. Normalnie jakbym czytała wypowiedź faceta, który do mnie jakby zarywa, już jakieś wyznania mi tam prawił. Wiem, że jest w porządku, zaradny... Jest jedna rzecz, która zapala mi czerwoną lampkę, ale mniejsza z tym. Byłam kilka lat w toksycznym związku i wiem na jakie sygnały zwracać uwagę. Ale ja tego nie czuję. Jest po pierwsze dla mnie dużo starszy, po drugie nie pociąga mnie jakoś, chociaż nie jestem osobą, dla której priorytetem jest wygląd. Nie chcę z nim na razie być. Dopiero co zakończyłam poprzedni związek. Nie chcę, żeby był kołem zapasowym. Pisze do mnie dużo, nawet aż za dużo. Ja mniej, bo po prostu nie jestem zainteresowana. Twoja wybranka pewnie też. Może faktycznie nie jesteś w jej typie, może coś jej przeszkadza, może ma innych na oku. Nie naciskaj na nią, bo ją spłoszysz. Ja osobiście jestem trochę już zmęczona nadmiarem pisania i propozycji od tego faceta. Czy można pokonać kogoś z czasem? Hmm... Często bywa tak, że kierujemy się pierwszym wrażeniem, wyglądem i jest on niekiedy mylny. Ile razy jest tak, że myśleliście, że jakaś osoba jest nie fajna, a po czasie okazywało się, że można konie kraść? ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Chcesz mieć pewność czy jej na tobie zależy, zniknij bez słowa, przestań się z nią kontaktować, jak się odezwie z zapytaniem co z tobą, to jakąś nadzieję masz". Idiotyczna rada jakiegoś niedojrzałego dzieciaka, który nie szanuje kobiet. Dla większości kobiet zniknięcie faceta nie jest powodem do skontaktowania się z nim, a tym bardziej zapytania, co u niego, tylko bardzo jasną oznaką, że nie szanował tej kobiety i bez słowa wyjaśnienia poleciał do innej. I się takiego skreśla. Ja przez to skreśliłam miłość swojego życia. Kocham go nad życie i niestety będę, ale gdyby chciał wrócić, to już nigdy żadnej szansy nie dostanie. Wyraźnie pokazał, ile dla niego znaczyłam, a ja nie jestem zabawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety lubia miec wianuszek adoratorow co sie o nie staraja i walcza. Wtedy moga pokazac swojemu wybranemu ze nie sa takie ostatnie i wtedy jak sie beda same starac o jakiegos przystojniaka to on poczuje sie wybrany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz odwróćmy pytanie. Czy mężczyzna też może pokochać kobietę z czasem? Na przykład kogoś, z kim byli dotąd tylko znajomymi czy przyjaciółmi? Czy u mężczyzn to się nie zdarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i? Ktoś odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A teraz odwróćmy pytanie. Czy mężczyzna też może pokochać kobietę z czasem? Na przykład kogoś, z kim byli dotąd tylko znajomymi czy przyjaciółmi? Czy u mężczyzn to się nie zdarza?" Myślę, że może. Przyjaźń od miłości dzieli tylko mały krok. Kobieta też czasami powinna pierwsza wysłać jakiś sygnał. Wtedy nam jest łatwiej dostrzec, że w naszym otoczeniu jest ktoś, kogo szukamy bardzo daleko :) Spoglądamy na daną osobę pod innym kątem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, można z czasem pokochać faceta, który się z początku w ogóle nie podobał' o ile te facet naprawdę będzie się starał. Ja tak mam właśnie. Każdego da się pokochać, najważniejsze jest to co ktoś ma w głowie i jak nas traktuje. Jak ktoś traktuje nas dobrze to wtedy rodzi się miłość. A jak ktoś jest chamem to nawet jak wygląda jak Ronaldo to raczej się takiego nie pokocha, choć wiem że niektóre kobiety lubią takich niegrzecznych chłopaków co je biją po mordach, wyzywają, chlają, jeżdzą po pijaku, kradną... ale ja do takich nie należę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedź. A jeśli ta przyjaźń się rozluźniła i ludzie stracili kontakt to też mężczyzna może do tej przyjaźni wrócić? Albo będąc bez tej dawnej znajomej dłuższy czas zdać sobie sprawę, że czuje coś do niej więcej? Czy w takiej sytuacji to już raczej niemożliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo Ci zależy pewnie dla tego ma do Ciebie dystans przedstawiłeś się tutaj jako typowy nudziarz, jeżeli był byś domem to pewnie by Cię kupiła... widocznie nie czuje do Ciebie emocji większych niż kolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś tak, można z czasem pokochać faceta, który się z początku w ogóle nie podobał' o ile te facet naprawdę będzie się starał. Ja tak mam właśnie. Każdego da się pokochać, najważniejsze jest to co ktoś ma w głowie i jak nas traktuje. Jak ktoś traktuje nas dobrze to wtedy rodzi się miłość". To prawda. I bez dobrego traktowania według mnie w ogóle nie ma miłości. Myślę jednak, że te dwa punkty, które tutaj wymieniłaś, dotyczą tylko kobiet, mężczyźni by się na coś takiego nie zdobyli. Dla nas ktoś potrafi stać się piękny z powodu tylko samej swojej osobowości. Nawet jeśli z początku się nam nie podoba, to poznając go bliżej i widząc, że to dobry, ciepły i wrażliwy człowiek po prostu jego wygląd przestaje mieć dla nas jakieś znaczenie i nie zauważamy jego nieatrakcyjności fizycznej albo nawet zaczyna się nam wydawać piękny - piękny z powodu swojego wnętrza. Tak wiem że ma dużo kobiet. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Dzięki za odpowiedź. A jeśli ta przyjaźń się rozluźniła i ludzie stracili kontakt to też mężczyzna może do tej przyjaźni wrócić? Albo będąc bez tej dawnej znajomej dłuższy czas zdać sobie sprawę, że czuje coś do niej więcej? Czy w takiej sytuacji to już raczej niemożliwe?" To było oczywiście pytanie głównie do Gościa z 17.25, ale nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dzięki za odpowiedź. A jeśli ta przyjaźń się rozluźniła i ludzie stracili kontakt to też mężczyzna może do tej przyjaźni wrócić? Albo będąc bez tej dawnej znajomej dłuższy czas zdać sobie sprawę, że czuje coś do niej więcej? Czy w takiej sytuacji to już raczej niemożliwe?" Nie chcę Ci robić jakiś zbędnych nadziei ale z nami jest tak, że jak nam czasami nie wyślecie sygnału to się po prostu nie ruszymy. :) To już nie te czasy, że czekałyście w wieży. Napisz do niego, zadzwoń, zagadaj na fejsie. Wymyśl jakiś problem np. z samochodem, komputerem :) My nie jesteśmy tacy straszni, czasami za mało widzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie chcę Ci robić jakiś zbędnych nadziei ale z nami jest tak, że jak nam czasami nie wyślecie sygnału to się po prostu nie ruszymy. usmiech.gif To już nie te czasy, że czekałyście w wieży. Napisz do niego, zadzwoń, zagadaj na fejsie. Wymyśl jakiś problem np. z samochodem, komputerem usmiech.gif My nie jesteśmy tacy straszni, czasami za mało widzimy". No w tym przypadku to już nic niestety zrobić nie mogę, chociaż go kocham jak nikogo innego. Martwił się o mnie, troszczył, wspierał, rozśmieszał. Pasowaliśmy do siebie jak z nikim. :'-( Dawałam mu dużo subtelnych ale świadczących o podziwie, szacunku i szczerej sympatii sygnałów, to zawinął ogon pod siebie i zwiał. Odezwałam się raz, pisząc mu, że tak się nie zachowuje dorosły mężczyzna, tylko mógł zwyczajnie powiedzieć, że nie chce kontaktu, to nie odpowiedział. Rok później raz mu wysłałam coś, co wiem, że było dla niego bardzo ważne i czego latami szukał. Nawet "dziękuję" nie odpisał, za to wykorzystał naszą znajomość robiąc na bazie naszych rozmów i znajomości coś, na czym zarobił. Więc dla mnie mimo tak dużej miłości z mojej strony jest już stracony. Nie dalabym szansy za nic, bo na nią nie zasługuje. Ale pytałam na przyszłość, bo pewnie kiedyś znowu kogoś się pozna. A ja zwykle mam z mężczyznami więcej relacji przyjacielskich niż randek i czasem się okazywało, że jakiś przyjaciel który zachowywał się latami jak niezainteresowany ku mojemu zdziwieniu wyznawał mi uczucia. I nie mogli zrozumieć, że to ich uczucie nie było dla mnie oczywiste. A inni przyjaciele, którzy z kolei dawali bardzo wyraźne oznaki zainteresowania mną i codziennie potrafili pisać godzinami do mnie, w końcu nigdy nie robili nic więcej, nie wyznawali mi niczego, tylko okazywali zwykłą sympatię, a w końcu okazywało się, że informowali mnie, że właśnie się w kimś zakochali, a niedługo, że zaręczyli i biorą ślub. I nawet do dzisiaj piszą, pokazując jak są szczęśliwi ze swoją rodziną, a ja cieszę się ich szczęściem. Dlatego trudno zrozumieć, o co chodzi i kiedy przyjaciołom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby to bardziej wyjaśnić. - Kiedy myślę, że taki przyjaciel nie jest zainteresowany niczym więcej niż przyjaźnią, to on nagle wyskakuje pewnego dnia jak Filip z konopi z wyznaniem uczuć i dziwi się, że ja tego nie zauważyłam. Chociaż zwykle taki ktoś nie dawał tego po sobie poznać, nie wysyłał żadnych sygnałów. Jeśli była wzajemność, to byliśmy parą, jeśli nie, to nasze drogi się rozchodziły dla dobra tego przyjaciela. - Kiedy przyjaciel daje mi bardzo wyraźne oznaki zainteresowania i myślę sobie, że może coś z tego będzie, bo z czasem zaczyna mnie interesować, to on nie robi nic więcej i kończy się tym, że bierze ślub z inną. Ale nasza przyjaźń się nie kończy. Nadal jest tak samo, tylko rzadziej z powodu żony i rodziny. I to są prawdziwe przyjaźnie, bo w razie potrzeby możemy na siebie liczyć, dzwonimy z życzeniami, spotykamy się wszyscy razem, oni dzwonią by zapytać co słychać i czy wszystko dobrze. Taki kontakt naturalnie staje się rzadszy, ale raz na jakiś czas się do siebie odzywamy. Nieważne, które z nas pierwsze to zrobi i czy będzie to po kilku dniach milczenia czy po miesiącu, zawsze to drugie się odezwie, ucieszy, rozpocznie się normalna rozmowa jak z każdym innym świetnym znajomym od lat - Ponieważ dotąd tak było jak wyżej, że wydawało mi się, że zaczynało zależeć tym, po których się tego nie spodziewałam, czyli sądziłam, że może byłam wobec nich bardziej na luzie czy bardziej obojętna (to tylko przypuszczenie), to gdy trafiłam na takiego, którego naprawdę pokochałam, postanowiłam zachowywać się wobec niego tak jak wobec tych, którzy nagle niespodziewanie mówili mi, że coś do nich czuję. Na nic nie naciskałam, byłam na luzie, traktując go z szacunkiem i patrząc, czy coś z tego wyjdzie. Więc zwiał bez słowa, a potem na żadną moją wiadomość nie odpowiedział. I bądź tu mądry i zgadnij, jak ma się kobieta zachowywać, żeby było dobrze. Żeby kiedy chce ich na przyjaciół, nie sądzili, że jej na nich zależy, a gdy jest zainteresowana, żeby oni to odwzajemnili. Może ktoś zna odpowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw ją w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wątliwość
Zaczęłam się spotykać z bardzo fajnym facetem, dobrze się nam rozmawia, jest dojrzały, odpowiedzialny, ambitny ale niestety nie podoba mi się! Z charakteru jest super ale w ogóle mnie nie pociąga. Nie chodzi o to, że chce jakiegoś przystojniaka ale faceta, który będzie mi się podobał. Nie mówię, że ja jestem jakąś pięknością ale chce mieć faceta na którego mam ochotę a nie takiego, że nawet nie mam ochoty go pocałować. Nie wiem czy dalej się z nim spotykać licząc na to, że może mi się spodoba czy nie marnować jego i swojego czasu? Może już nie powinnam w tym wieku wybrzydzać? Ale skoro nie ma żadnej chemii z mojej strony to nie wiem czy jest sens to ciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze pocieszasz się,że u znajomych było podobnie.A prawda jest taka,że jak kobiecie nie odpowiadasz wizualnie albo nudzi ją rozmowa z Tobą to nic z tego nie będzie.W przyjaźń damsko-męsko nie wierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś dziś Bądź po prostu sobą. Miej oczy szeroko otwarte, działaj. Samo się wyprostuje". Dziękuję za odpowiedź. Byłam właśnie sobą, niczego nie udawałam. I zamiast się wyprostować, straciłam go. Tego jedynego, na którym najbardziej mi zależało. Nie wiem jak to jest i dlaczego mężczyźni nas oceniają na odwrót niż mamy intencje. Jeśli ja zakładam i sądzę, że to przyjaźń, to oni myślą, że ja coś do nich czuję i zakochują się. Jeśli ja myślę, że probują mnie zdobyć i tak to pokazują, to oni biorą ślub z innymi. Kiedy ja próbowałam kogoś zdobyć dzięki przyjaźni, bo stworzyliśmy świetne podwaliny pod związek, to dał nogę. To czy lepiej w takim razie takiemu przyjacielowi, któremu się pokochało, jasno wyznać uczucia, zanim ucieknie? Bo on nic o moich uczuciach nie wiedział. Nie wiem, czy mu nie zależało, czy uznał, że mi nie zależy i nic nie pokazuję, więc zniknął. Bo był jakiś powód tego, że przyjaźniliśmy się rok. Ale ja mu wyraźnie nie pokazywałam swoich uczuć, bo właśnie takie podejście powodowało, że dotąd zakochiwali się we mnie ci wszyscy, z którymi nie chciałam być, bo nie było zauroczenia. Gościu z 21.06, nieprawda. Ja jestem najlepszym przykładem tego, że istnieje przyjaźń damsko-męska. Niektóre z tych przyjaźni trwają już po kilka lat, a nawet dekadę i nie są i nigdy nie były niczym więcej niż przyjaźnią, taką prawdziwą. Możemy na siebie liczyć. Poza tym kobiety tak mają, że jeśli nawet ktoś im się nie podoba, a po bliższym poznaniu okaże się fantastycznym mężczyzną, to zaczynamy postrzegać go jak atrakcyjnego. Nie mówię tutaj o pustych materialistkach, tylko o normalnych kobiatach, które doceniają człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze jest w stanie, wszystko zależy od Ciebie. Ale powiedz, ona nie jest zainteresowana skoro się uganiasz? Trochę wiary w siebie i głowa do góry ! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×