Dzisiaj był u mnie ksiądz po kolędzie i doznałam SZOKU

Jestem u rodziców. Na codzien nie mieszkam z nimi, bo wyjechałam na studia do innego miasta. Nie chodze do kościoła, ale moi rodzice są religijni i nie chcieli słyszeć żebym zamknęła się w swoim pokoju na czas wizyty księdza i musiałam z nimi tam siedzieć :O ksiądz na wstępie spytał mnie czym się zajmuje, a ja na to że konczę studia za rok. A on na to: to pewnie też ślub za rok? :O ja na to, że do ślubu mi się nie spieszy. A on że musze wyjśc za mąż, że jak inaczej że co to za życie bez męza. Ja, że nie mówię że nigdy nie wyjdę za mąż tylko że nie wyjdę teraz, nie jestem narazie zainteresowana zamążpójściem bo jestem na to za młoda. On, ze rodzice chcą wnuki i jak to w ogóle tam można żyć w pojedynkę. I czemu nie chcę wrócić po studiach do rodziców i takie tam jeszcze inne pierdoły. Bylam po prostu w szoku, jak obcy dla mnie czlowiek mógl się tak wtrącać w moje zycie i tak wścibsko mnie wypytywać o moje życie i jeszcze narzucac mi swoje zdanie. Po tej akcji już nigdy w żcyiu nie przekroczę progu kościoła. Nawet moi rodzice, chociaż religijni, byli zdania ze przesadził. Masakra, po prsotu bardziej się mnie już chyba nie dało zniechęcić do kleru.

A co ma kościól do księdza, albo wiara? Kościół to światynia, a ksiądz to człowiek

Trzeba było księdza zniechęcić jednym zdaniem: "nie życzę sobie rozmowy o moim życiu prywatnym"

Jak w ogóle można być tak niewychowanym? :O już abstrahując od tego, że to ksiądz. Jak mozna być tak wścibskim i niewychowanym człowiekiem? :O

jest wscibski bo katolicy czyli m.in. twoi rodzice im na to pozwalaja

Bo te pasożyty wpieprzają się w każdą dziedzinę i myślą , że są najważniejsi...

A co było takiego strasznego w tym co mówił ksiądz ?