Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szybko Wam minal ostatni miesiac ciazy czy dluzylo sie

Polecane posty

Gość gość

Zostal mi miesiac i mysle czy tez sie bedzie tak dluzylo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem mi zostal rowniez miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie możesz się już doczekać, to strasznie się dłuży. Najbardziej 2 ostatnie tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem dzien po terminie i uwazam, ze ciaza nigdy sie noe konczy. Mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzien po terminie to jeszcze nie tak zle. Ty sie modl zeby 2 tyg nie pochodzic jeszcze. Ja bede cesarke miala w pierwszym tyg lutego a juz nie moge. Tak bardzo bym chciala byc juz po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dłużyło się strasznie, wszystko mnie bolało i miałam dość, dobrze że córka w 37 tygodniu wyskoczyła bo chyba bym wpadła w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pod koniec ciazy tak spuchlam, ze marzylam, zeby termin juz nadszedl, dodam, ze gin nie dawal szans na wczesniejszy porod, rozwarcia brak, szyjka sie nie skracala, w dodatku byl to grudzien, przedswiateczne sprzatanie itp... Jednak maly postanowil zrobic mi niespodzianke, i 21-szej o 4-tej nad ranem wyladowalam w szpitalu po odejsciu wod plodowych, byl to 1-szy dzien 28 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszebka
Czy ja wiem... Szlajałam się, ile mogłam, bo wiedziałam że za chwilę wszystko się odmieni. W ogóle dużo w ciąży chodziłam, od 5go miesiąca byłam na L4 i wymyślałam sobie, żeby chociaż do rossmanna się przejść;) Zresztą do dziś nie trawię spaceru z dzieckiem bez celu - cel zawsze być musi :) Chyba mi się nie dłużyło, bo w przeddzień pójścia do szpitala spakowałam torbę - wcześniej nawet nie zastanawiałam się, co z sobą wezmę, torba na pawlaczu;) Za to pierwsze tygodnie przy dziecku to był taki gigant-przyspieszacz czasowy, że mam mętlik i nie wszystko pamiętam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pod sam koniec kazda minuta trwa godzine. Szczegolnie jesli dziecko daje popalic. Blagasz wrecz o porod. Ale u mnie po porodzie synek okazal litosc i tylko spal i spal :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tak... mi cala ciaza sie dluzyla niemilosiernie a dziecko? aniolek :) sa gorsze dni ale ogolnie nie moge narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni miesiąc minął mi w mgnieniu oka, trwał jeden dzień. Urodziłam przedwcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi dopiero zaczyna się ostatni miesiąc. Też jestem ciekawa jak zachowuje się moja szyjka, bo do tej pory była zamknięta na cztery spusty :-P Mam nadzieję, że minie mi szybko jak poprzednie miesiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszej ciąży dluzylo się strasznie. W drugiej zleciało aż za szybko, konczylismy remont a poza tym wiedziałam już co mnie czeka ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na l4 zawsze sie dluzy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny nie ma tragedii dzis juz 4 jutro 5, 6 znow wolny te trzy dni do konca tygodnia migna w mgnieniu oka jak i weekend a potem juz tylko 3 tygodnie.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi strasznie sie dluzylo. Rodzilam we wrzesniu wiec ostatnie dwa miesiace byly jeszcze w lecie i byly upaly po 36-37 stopni i myslalam ze umre!! Urodzilam 3 dni przed terminem. Ale maly juz ma 16 miesiecy i jest super :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dłużyło sie niesamowicie... Chociaż do terminu dało się to jeszcze znieść. Gorzej po terminie - co dwa dni ktg i badania, postępu nie widać. Zdenerwowanie tuszowałam żartami, śmiałam się, że będe jak słonica 2 lata w ciąży chodzić. Najbardziej z tego całego oczekiwania irytujące były telefony z pytaniami co chwila czy to już. A przodowała w tym Teściowa, która wydzwaniała po 2-3 razy dziennie z pytaniem "i jak?", chociaż zapewnialiśmy Ją, że będzie wiedziała pierwsza. Po którymś takim telefonie z kolei usłyszała, że już urodziłam tak naprawdę tydzień temu ale nic o tym nie mówimy... No bo ile można tłumaczyć, że dopóki Młoda nie będzie chciała sama wyjść to nic się nie zadzieje. I nawet jak zapewniałam, każdego dnia, że zadzwonię jutro rano i powiem jak było na badaniu to i tak miałam już kolejne połączenia jeszcze w trakcie jak jechałam na ktg. Tak że to było najbardziej męczące i chyba dlatego chciałam się rozsypać jak najszybciej. Jasne, że chciałam też już spotkać się z Córą ale wiedziałam, że urodzi się wtedy kiedy sama będzie chciała. Stan jej zdrowia był monitorowany więc nie miałam obaw, że coś jest nie tak. Chociaż dobijały mnie teksty "to coś długo trwa, tyle po terminie (poród zaczął się 8 dnia po terminie), czemu nic się nie dzieje, a może coś jest nie tak". Tu wykazywał się mój Ukochany i tłumaczył, że ciąża trwa 38-42 tyg i absolutnie nie jestem przeterminowana i żeby mi dać święty spokój. ;) Przyspieszać się bałam więc nie próbowałam żadnych sposobów. Chodziliśmy na spacery i cieszyliśmy się ostatnimi dniami tylko we dwoje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×