Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dylematprzedslubny

wielki dylemat przedslubny

Polecane posty

Gość dylematprzedslubny

Witam. Pisze tutaj zeby podzielic sie moim problemem. Razem ze swoim partnerem jestesmy zareczeni. Mamy juz ustaloną datę ślubu. Jednakże od jakiegos czasu czuje że cos sie pospulo miedzy nami. Chodzi o to ze zaczęło mnie wszystko w nim denerwować.. jesteśmy ze sobą 5 lat. Myślałam, że już zaakceptowałam go w calości łącznie z jego wadami. Jednakże wszystko zaczęło wracać. Zaczynam się go czepiać.. zaczęłam się zastanawiać czy to z nim chce wziąć ślub. Powiedziałam mu nawet, że już zaczynam się odkochiwać.. chyba to do niego dotarło dopiero jak zaczełam go odpychać. On był miły w stosunku do mnie a ja nie miałam ochoty na jakieś czułości, nie cieszy mnie jego obecność tak jak dawniej. Czuje, że nasze plany życiowe się gryzą.. sami nie wiemy jak ma wyglądac nasze życie po ślubie. Niby często rozmawiamy o problemach. Ale jest wszystko wałkowane od początku. Jeżeli chodzi o seks, to niby wszystko jest ok ale czuje że tylko to nam w związku zostało i już zaczynam się zastanawiać czy aby nasz związek nie jest oparty tylko na tych sprawach i stad czasem zaczynają gonić mnie myśli, że jak jest źle to tylko dlatego że nie kochaliśmy się a jak jest dobrze to tylko dlatego że to zrobiliśmy. Już sama nie wiem pogubiłam się na czym ten zwiazek nasz ma polegac. Zaczelam bardziej sie przyglądac naszemu związkowi i wychodzi na to że to ze mną jest coś nie tak.. on mnie ponoć dalej kocha. Czy wy też mieliscie takie wątpliwości przed ślubem ? Sama nie wiem co mam robic.. jak to ratować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napij sie meliski !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematprzedslubny
melisa może i by pomogła się uspokoić ale nie rozwiąże mojego problemu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle, ze intuicja podpowiada ci , ze moze byc klopot . Jesli denerwuje cie wiele w nim rzeczy , jesli nie akceptujesz wad , to raczej po slubie to nie minie.Zacznie sie proza zycia i problemy tylko sie zwiekszaja -niestety .Takie zycie.Trzeba wiele uczucia , kompromisow , by razem bezkolizyjnie isc przez zycie .Sam seks to za malo , by zbudowac na nim zycie i malzenstwo . Moze nalezy zastanowic sie , czy rzeczywiscie to ten ? Moze zwyczajnie macie przechodzony zwiazek , jak stare zdarte buty . Moze trzeba kupic sobie nowe buty , poki jeszcze nogi nie sa obdarte do krwi? Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pora rzucić tego faceta bo to nie ten, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elena ,a moze autorka ma przedslubny stres po prostu?No nie wierze ,ze tylko sex Was laczy autorko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematprzedslubny
nie ma tu kogos kto moglby pomoc?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama sobie musisz pomoc ,najlepiej zaloz pas cnoty problem sie sam rozwiaze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stres przedslubny -jasne , ze moze byc .Jednak wtedy wedlug mnie wyglada to inaczej .Jest to raczej w formie paniki i trudno scharakteryzyowac problem .Tu jest ewidentnie scharakteryzowany problem i dylemat z nim zwiazany . Na moj nos -zwiazek jest mocno przechodzony i zaczyna uciskac . Wtedy wyraznie widzi sie problemy , wady i to jest pora do zastanowienia sie .Tu i teraz . Co tam termin slubu . Odwrot po slubie bedzie bardzo trudny , czasem prawie niemozliwy .Zalecalabym wielka rozwage przed osatecznym krokiem , jesli zapala sie czerwona lampka .Nie powinno sie jej lekcewazyc . Takie jest moje zdanie i moja intencja jest pomoc spojrzenia z "wolnej stopy". Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, jeżeli nie masz z nim wspólnych tematów do rozmów (bo one są najważniejsze w związku), to zwiewaj póki czas. Zmień faceta na takiego z którym można porozmawiać, podyskutować na wszystkie tematy, który nie fochuje się, kiedy sama masz coś do powiedzenia, i kiedy on ma coś do powiedzenia (ty też się nie fochujesz;)), kiedy wspólnie możecie ustalać wasze sprawy, rozwiązywać na bieżąco własne problemy, i jednakowo pojmować związek. Seks jest i owszem miły, ale po latach przejada się najczęściej. W związku w którym, nie można swobodnie wyrażać swoich myśli, rozumieć, co partner chce powiedzieć, jakie są jego intencje, gdzie jest brak zaufania, gdzie nie można intuicyjnie :D odczytać, co ktoś miał na myśli bo milczy, gdy ty mówisz i nie odpowiada na to, co do niego mówisz, gdzie jest brak poszanowania drugiej strony, gdzie są stresy zamiast radości z przebywania ze sobą, gdzie są zdrady, zakłamanie, manipulacja i nałogi - zawsze będzie niezgoda, nieporozumienia. To po prostu toksyczne związki. Jeśli człowiek ma jakieś wady, to ona samoistnie nie znikną. Nad związkiem pracuje się cały czas. Jeśli oczywiście mówimy o nim, a nie o króliczych popędach z obu stron i widzeniu w tym miłości. Jesteś z nim 5 lat i po tym czasie facet cię nudzi. A może to ty jesteś nudna, nieporadna i nie zdolna do tego, żeby rozmawiać, naprawiać, dbać o drugą osobę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematprzedslubny
kurcze.. tez tak czuje że juz zaczynamy (przynamniej ja) się sobą nudzić. Jednakże mieszkamy razem.. nasz związek zaczał sie tak że to on się o mnie starał.. ja coraz bardziej zaczynałam się do niego przekonywać. Teraz jednak jest inaczej. Nie chce go zranić.. troche wymuszam na nim żeby coś z naszym zwiąkiem zrobił.. ale to chyba ja już przestałam byc zadowolona. Nie chce z nim zrywać.. chciałabym żeby uczucie wrócilo. To jest mój pierwszy poważny związek.. jego zresztą też i chyba gdzieś coś przez nasze niedoświadczenie zostało zaniedbane. Ja czasami przez niego czuje sie wykorzystywana.. pracuję i po pracy są obowiązki domowe. Jakoś na dłuższą mętę jak ze sobą przebywamy to mnie zaczyna denerwować. . przez to wszystko może i nawet zaczelam sie czepiac o seks ze niby na tym mu tylko zalezy.. czuje ze mamy problem gdzies i musze go rozwiazac.. tylko kurde gdzie szukac moze to faktycznie przedslubny stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematprzedslubny
,, Jesteś z nim 5 lat i po tym czasie facet cię nudzi. A może to ty jesteś nudna, nieporadna i nie zdolna do tego, żeby rozmawiać, naprawiać, dbać o drugą osobę ?" Powiem Ci, że to pytanie dało mi trochę do myślenia.. Może to ja nie umiem (nie chcę) już się starać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematprzedslubny
jezeli chodzi o rozmowe to akurat tutaj nie mam zbyt wielkich zastrzezen. rozumiemy się nawzajem.. ale on jak to facet jak sie go zmusi to mowi. zauwazylam ze odkat zaczelam byc taka czepialska to on przestal sie starac.. tylko ten seks chyba nas lączy...ja piernicze juz nie wiem co myslec.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×