Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poronienie kolezanki

Polecane posty

Gość gość

Moja kolezanka niestety poronila. Wszystko jest jeszcze bardzo swieze. To byl juz prawie drugi trymestr. Bylyscie w takiej sytuacji? Co moge powiedziec, zeby ja podniesc na duchu? Ona ma juz dziecko i przezywa to bardzo, bo wie dokladnie co stracila. A mi juz brak slow jak ja pocieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olahelenka
Tak sobie myślę, że może nic już nie mów, nie pocieszaj błahymi słowami. Pogadajcie o czymś innym, niech tego nie rozpamiętuje. Zabierz ją do kina, po prostu staraj się ja rozweselić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu usiasc obok i przytulic, pozwolic sie wyszlochac... jezeli sama tego nie przezylas nie jestes w stanie sobie tego wyobrazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolezanka obecnie jest w zalobie.Jedyne co musisz zrobic to byc przy niej.Zabierz jej dziecko na spacer,potrzymaj za reke,posiedz z nia w ciszy,nie narzucaj sie,poprostu badz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w takiej sytuacji, poroniłam w grudniu. Mi pomogło jedynie wsparcie partnera. Żadne inne słowa do mnie nie docierały, bo to były tylko słowa i nikt nie wiedział jak się wtedy czułam. Bo tylko kobieta, która przeżyła poronienie wie jak się wtedy czuje... Bądź przy koleżance i tyle, nie zmuszaj jej do rozmowy. Jesli będzie chciała o tym porozmawiać, to sama zacznie rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz pomóc jej posprzątać dom, zająć się jej dzieckiem, odciążyć od obowiązków domowych. To już będzie duża pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ona jest w mega dolku i sama zaczyna temat, lzy jej leca to nie moge w takiej sytuacji zmienic tematu. Ona jest bardzo obolala jeszcze, nie wychodzi z lozka. Nie chce gosci, glownie przez telefon rozmawiamy. Ale dzieki za rade. Za jakis czas moze sie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro ona sama chce mówić na ten temat to co innego. Kobiety różnie to przechodzą i najwidoczniej ona właśnie musi się wygadać. W takim razie słuchaj jej i nie używaj tekstów typu "wiem co czujesz, wszystko będzie dobrze", bo dla niej w tym momencie skończył się świat i musi to wszystko przepracować. Wiem po sobie, że potrzeba czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli ona chce o tym rozmawiac to rozmawiaj z nia.Widocznie musi sie wyplakac,wyrzucuc to z siebie.Wysluc***ac jej najbardziej jej teraz pomagasz.Pozwol jej na to jesli Ty tego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za rady dziewczyny. Nie bede udawala, ze wiem jak to jest bo nie bylam w takiej sytuacji. Kazda kobieta pewnie przechodzi to inaczej. Ona jest jeszcze fizycznie slaba nie mowiac o psychice wiec mysle, ze dluga droga do powrotu do normalnosci. Czy wiecie, czy antydepresanty pomagaja w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam niedawno w podobnej sytuacji. Koleżanka tez straciła ciążę. Najlepiej powiedz jej że może na tobie polegać. Daj jej sie wygadac i wypłakac jesli tego potrzebuje. Ona może chcieć byc teraz sama nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia... Najlepiej zapytać o to lekarza. Ale może bardziej pomogłaby jej rozmowa z psychologiem niż faszerowanie się czymś takim ;/ A ile czasu minęło od poronienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym jej powiedziała, żeby sie cieszyła, że jednak będzie mieć spokój a nie dracego morde pomiota i koniec zycia. ale to ja pewnie zasmuci, wiec lepiej powiedz ze ci bardzo przykro bla blabla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce jej jakos pomoc, wysluchac. Ale czuje, ze powinnam cos powiedziec, zeby jakos ukoic jej bol. Czas leczy rany ale kiedy to jest tak swieza sprawa nie chce czegos palnac. Ehh. Nikt nie powinien doswiadczac takiej straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś z ciebie jest dobry pomiot i wymiot, pewnie dla twojej mamusi tez bylas koncem jej zycia i dlatego teraz tak ci psychika szwankuje ale nie martw sie, moze jakis psychiatra ci pomoze :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie karmcie trola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jak przegladam kafeterie to widze ile jest tych tematow o poranieniach. Jakos nie zdawalam sobie sprawy, ze to dotyka tylu kobiet. Jestem zdecydowana, ze starania o drugie dziecko zaczne jednak szybciej niz planowalam. To nie da mi co prawda zadnej pewnosci, ale jestem po trzydziestce i nie ma co kusic losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×