Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

poznałam teściową i....wiem, ze będzie ciężko :]

Polecane posty

Gość gość

witam wszystkich, nie spodziewałam się że będę się kiedykolwiek udzielać na jakimkolwiek forum no i oto jestem ;) Chciałam powymieniać się doświadczeniami z dziewczynami, które mają podobnie - jestem z facetem prawie rok, niedawno mi się oświadczył. Ja już po studiach, on ode mnie młodszy więc w trakcie. Mieszkamy w jednym mieście, jego dom rodzinny jest daleeeeko (na szczęście;)). Byłam u niego 5 razy, na parę dni, pierwsze cztery wizyty były rewelacyjne, naprawdę było super, przyszła teściowa zachowywała się fantastycznie, traktowała mnie od razu jak członka rodziny. Natomiast ostatnia wizyta.....to był jakiś koszmar ;) zaznaczam że to już po oświadczynach..... dawno się nie czułam tak długo tak źle, nie spodziewałam się że tak będzie..... już teraz wiem, że będziemy mieli z nią ciężkie życie :( dlaczego tak jest, dlaczego nie może być 'normalnie'....? Miałyście tak też....? Mój facet też był w ciężkim szoku, sam mówi że przeszła samą siebie..... nie znał własnej matki od tej strony. Czekam na Wasze doświadczenia i jak sobie z tym radziłiście/ radzicie...??:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co takiego robiła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki123
ja ze swoim jestem 1,5 roku tez planujemy slub ale za 2,5 roku moja natomiast jest srtasznie dociekliwa i lubi sie wtracac ale nie przejmuje sie nia bo moj chlopak zawsze staje po mojej stronie jak nam bedzie zle to nie bedziemy tam mieszkac jak to mowia tesciowa to nie rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona1988
Skoro mieszka daleko to nie będzie tragicznie. Moja mieszka w sąsiedztwie i delikatnie mówiąc nie przepada za mną. W skrócie chodzi o to ze nie jestem służąca jej najmłodszego syna. Najważniejsze żeby przyszly mąż byl po twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, od samego początku było źle. Ustaliła sobie wizję jak spędzimy te parę dni i jak chcieliśmy zrobić coś (cokolwiek....) po swojemu to była awantura, płacze.....i nie przesadzam, bo dotyczyło to również tego co i o ktorej mamy zjeść na śniadanie. Jak usłyszałam że mowi do mojego faceta "masz zjeść to i to na śniadanie o tej i o tej godzinie i nie masz nic do gadania" to uznalam ze to jest naprawdę chore....jak wstalismy wg niej za późno to nie mielismy prawa zjesc sniadania, musielismy czekac pare godzin do obiadu, musielismy isc do kosciola kiedy chciala, do cioci kiedy chciala, na dol ogladac telewizje kiedy chciala...nie przywyklam do takiego czegos. nie opisze Wam tego dokladnie, wszystko bylo mowione takim tonem,w taki sposob, strasznie nieprzyjemny, na kazdym kroku aluzja, ze pierscionek zostal kupiony za nie jego a ich kase bo on jest na ich utrzymaniu, bylo mi strasznie przykro. Ciagle go przy mnie upokarzała, a jak się stawiał to zaraz darła mordę, płakała, probowala manipulować. Byłam w szoku. Ja jestem dorosłą kobietą, mam 26 lat, sama się utrzymuję i szybko znowu tam nie pojadę.... nie mam ochoty żeby ktoś mnie traktował jak jakąś głupią gówniarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'przyszły mąż' jest i będzie po mojej stronie, tego jestem pewna. po prostu nigdy sie z czyms takim nie spotkalam. To ze jeszcze ma przed soba rok studiow i to dosyc ambitnych to nie znaczy że jest jakims gnojem i nie ma prawa miec wlasnego zdania.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachęcam do dzielenia się doświadczeniami dziewczyny / narzeczone/ żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez to jest kurrewsko proste chloptas nie jest gotowy na separacje z mamusia - oddajesz go mamusi niech karmi cycem dalej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwoliłaś tak się traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona1988
Moja teściowa swojego syna nigdy by nie poniżyła a mnie tylko kiedy jego nie bylo w pobliżu tylko ze ja mam taki charakter ze to co mówią obcy ludzie bo oczywiście nigdy do niej mamo nie powiedziałam - to mnie nie obchodzi. Ktos kiedys powiedzial ze zranić mogą tylko ci których kochamy tak więc nie ma nad czym dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chloptas nie jest gotowy,....? chloptas sie juz dawno odseparował. Nie chcialam robic awantury wiec ja sie po prostu wcale nie odzywałam, moj chlopak robił to za nas. Caly czas byla jedna wielka awantura bo nie zgadzal sie na to co wymyslala i robilismy po swojemu. I bylo jeszcze gorzej, kolo zamkniete :/ koniec koncow wyjechalismy stamtad wczesniej niz planowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ,ze Twoj chlopak jest na swoim utrzymaniu?Bo jesli na rodzicow to odpowiedz jest prosta - matka sie wkorvila,ze bedzie bulic kase na wesele ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zrozumiala po jednym dniu, ze robi źle i dalej wydawała polecenia.....oczywiscie wyszlo ze on jest najgorszym synem, a ja ją lekceważę. Trudno. Teraz ani ona do niego, ani on do niej nie dzwoni juz ponad 3 tygodnie bo jest bardzo obrazona, a on mowi ze nie może zadzwonić bo utwierdzilby ją w przekonaniu że ona jest ofiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sądzę..... ona nie bierze pod uwage nawet wesela przed końcem jego studiów, zreszta my też, jak bedziemy brać ślub to on już będzie na swoim utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw mówisz, że facet jest na utrzymaniu rodziców i pierścionek był kupiony za kasę jego rodziców, a teraz pieprzysz, że się od niech odseparował? Wpadłaś prowokatorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam synową całkiem nie do życia.Próbowałam, starałam się ale niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z synowa nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowa pochodzi z trudnej rodziny ojciec alkoholik, ale to oczywiście nie skreśla jej. Nie ma z nią żadnego kontaktu, traktuje mnie tak jakoś obojętnie i obco. Próbowałam, ale już nie mam siły ciągle nadskakiwac. Nie wtracam się bo to w końcu syn ja wybrał na swoją żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwolaj slub. To jedyne wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam tylko potraficie nażekać na te teściowe a same co jesteście bez skazy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś uwierz, ja mam taką teściową, o której nie można powiedzieć ani jednego DOBREGO słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja napisze z perspektywy corki takiej wlasnie "tesciowej", tylko ze u mnie to maz jest w takiej sytuacji a Ty. Moja matka jest toksyczna, o czym wiem od zawsze ale dla niego tez to bylo szok. Ja dla swietego spokoju odgrywam swoja role grzecznej coreczki. Maz sie przwyczail i jak jestesmy z wizyta (dzieki Bogu mieszka za granica) malo sie odzywa a ja z koleji tylko przytakuje. Te wizyty bardzo rzadkie sa dla nas udreka ale godze sie na to bo matka to matka. Lepiej miec taka niz zadna, w gruncie rzeczy wiem ze zawsze chciala dla mnie jak najlepiej i ze jej sie zycie nie ulozylo. Kocham meza, jestem z nim szczera, powiedzialam mu o mojej matce wszystko. Matka wiele razy probowala doprowadzic do naszego rozwodu ale maz wie ze zawsze bede za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ja sama miałam wredną nie znośną teściową dzisiaj sama nią jestem wiem co to znaczy i dla tego staram się być dobra dla synowej wiele żeczy wole w sobie zdusić niż coś powiedzieć a potem tego żałować a synowa będzie to pamiętała do końca życia tak jak ja to pamiętam czasami trzeba się ugryść w język syn matce wybaczy i szybko zapomnie a synowa nie zapomnie tego nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×