Tesknie za czasami lat 90tych, gdy dobry samochod byl rzadkoscia i budzil podziw

Kiedys ktos mial nowego Mercedesa z salonu i byl kims.. a dzis to moze byc zona ginekologa, czy wlasciciel dwoch myjni samochodowych albo ktos inny, nie kojarzony wcale z bogactwem szkoda, iz Mercedes nie robi juz wrazenia, a nawet widze ze Porsche spowszednialo a kiedys bylo absolutnym rarytasem z nie tego swiata dzis pelno SUV'ow i sedanow z wyzszej polki, czesto ulica jedzie sznurek takich aut i jakis Fiat Punto miedzy nimi i wtedy to Punto sie wyroznia. Jeszcze 15 lat temu bylo odwrotnie. Dzis zeby sie naprawde wyrozniac samochodem, trzeba chyba Ferrari !

A ty się musisz dowartościowywać poprzez samochód? nie masz już innych zalet? czy szukasz blachary i ubolewasz,że masz mniejsze branie niż 20 lat temu?

Tesknisz za szpanerstwem buraku i tyle Chcesz sie wyroznic to kup wartburga, wystarczy pomyśleć kołku.

Nie oceniajcie mnie tylko wypowiedzcie sie czy tez dostrzegacie te przemiany spoleczne, ktore zaszly przez kilkanascie lat

nie chodzi o to tępawa istotko że ktoś ma potrzebę dowartościowywania się jakimś zachodnim j*******m gratem :) chodzi o sam fakt ...nie było aut nie było luksusów i można było o tym z westchnieniem , żartem i uśmiechem na ustach pogadać ale..przedewszystkim było z KIM o tym pgadać pośmiać się pożartować teraz śmierdzące graty jeżdżą po naszych Polskich drogach tyle że niema to już żadnego uroku ,żadnej przyjemności ani ludzi z którymi ...można by miło pogadać

dobry samochod to taki ktory dowiezie cie do miejsca przeznaczenia alfa romeo co prawda wyciagniesz 220 ALE wystarczy chwilunia nieuwagi i po tobie robaczku

tez tęsknię za tymi latami za dyskotekami winkami wypitymi z koleżankami bez zakąsek bez chłopaków bez zmartwień nie to co teraz nuda życia codziennego zdenerwowany wieczne mąż i monotonny sex

eh nostalgicznie sie zrobilo

eh zrobilo sie nostalgicznie

oj tak to były czasy teraz te komputery ludzie mało ze sobą rozmawiają

A ja pamiętam, jak hrabia Smorski, tak jakoś, latem 29 roku, zjechał do nas, na Zaborów, nowiusieńką Hispano-Suizą. Auto potężne, białe, fotele z czerwonej skóry, na osobiste zamówienie hrabiego obszyte. I proszę państwa, 160 koni mechanicznych! Nikt w całym województwie, takowego auta nie miał! Nawet ordynat Turszynicz, który aut miał trzy, nie dorównał, ani Mercedesem, ani nawet Bugatti, bo o skromnym BMW nie wspomnę.

Mi się podobają stare i spersonalizowane modele.