Mam jakies chyba zalamanie

Jestem w Anglii juz ok 12 lat to kupa czasu ale po raz pierwszy czuje sie zupelnie bezsilna i nie wiem co dalej, wiadomo przyjaznie sa dopoki cos sie nie stanie albo przyjaciele nie wroca na stale do polski, bardzo dobrze mi sie tutaj zyje mam lepsza prace itd ale odkad wyjechalam z facetem do nowego miasta wszystko poszlo w dol, okazal sie najwieksza pomylka w zyciu a ja zostalam sama w tym miescie bez znajomych wiem dam sobie rade bo zawsze dawalam nie o to chodzi, tylko ze ja nie mam sily juz walczyc o jakies szczescie tutaj szukac faceta planowac odkladac pieniadze stuknela mi trzydziestka a czuje sie jak jakas nastolatka mimo ze nie chce mimo ze pragne stabbilnosci swojej rodziny to jakos opornie mi to przychodzi, skad czerpac jakas pozytywna energie w tym wszsytkim?

wracaj do polski moze i bieda ale w ojczyźnie jest zawsze najlepiej

Moze i racja jak jeszcze potrafilabym sie przystosowac

jeżeli wychowałas sie w polsce i wyjechalas za granice po 21 r.z to raczej nie powinnas miec z tym problemu.

ale tak powaznie jakie mam perspektywy w polsce praca w kiosku ruchu albo na kasie w biedronce

Widocznie czeka cie cos lepszego niz ten facet :-)

Masz dobra pracę z mozliwoscia awansu i w miare dobre pieniadze? Nie radze wracac do Polski, a o nieudanym zwiazku zapomniec. Wez znajdz jakies dodatkowe zajecia (joga, basen, kurs fotografii) cos co pozwoli ci poznac ciekawych ludzi. Głowa do góry :)