Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

A ja nie mam tesciowej...temat niepoprawny politycznie

Polecane posty

Gość gość

Moja tesciowa nie żyje. Fakty są takie, że: od tego czasu praktycznie nie mamy z mężem nieporozumień na tle rodzinnym (ktore wcześniej stanowiły 70% wszystkich kłótni) mamy świetne relacje z siostrą męża i jej rodziną (wcześniej różnie bywało), jest nam naprawde błogo i żyje się ogolnie bardzo spokojnie. Ktoś jeszcze zauważył taką zależność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś psychiczna! jak można cieszyć sie z tego,że twoja teściowa nie żyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie jak teraz lepiej zyjecie to tesciowa duzo mieszała wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię że się cieszę. Stwierdzam tylko fakty:-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co masz na myśli. To logiczne co piszesz. Nie oszukujmy się nikt się z tesciowymi nie spotyka z powodu przyjaźni tylko dlatego że są matkami naszych męzów. Tak samo tesciowe nie przyjmowałyby nas do swojego domu z przyjaźni lecz dlatego że jesteśmy synowymi i tak trzeba, ale fakt faktem synowa tesciowa to dwie jednostki których interesy się kłócą ze sobą, aczkolwiek u mnie nie ma tych kłótni o teściową, o dziwo. Dlaczego? Nie wiem dlaczego, może dlatego że tesciowa ma trzech synów i córkę, nie jest osobą zaborczą, ale też ja nie jestem zaborczą żoną. Inna sprawa że nasze małżeństwo jest tak wypalone, że nawet gdyby mąż co chwila do matki jechał to byłoby mi chyba wszystko jedno, a nawet na rękę bo na co dzień mąz mnie denerwuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa może sobie mieszać i być jaka chce grunt żeby mąż się temu nie dawał, umiał tupnąć noga kiedy trzeba i obstawał za żoną. Widocznie twój mąż to zwyczajna C/I/P/A nie facet :) Moja babcia też próbowała mieszać (oj i to baaaardzo) ale tata zawsze za mamą stał, ZAWSZE babcię gasił i nie dawał sobie niczego wmówić. Podobnie jego bracia. Babcia nie miała do powiedzenia nic i kłótni w rodzinie dlatego nie było żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aniolek za toba stoi jaki? cilewony :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma udawać że jej smutno z tego powodu? Dobrych ludzi zawsze się żałuje i opłakuje niestety bywają też tacy po których nikt nie uroni łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze ci. Moja pewnie pociągnie do setki, leń śmierdzący, nierób zakichany. Nas wykończy prędzej franca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jak moja umrze będzie tak samo :-( przykre ,ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i vice versa,nie byłoby rodzinnych nieporozumien gdyby to synowa wyciągła nogi. Jak takie radości z tego powodu to czemu nie w obie strony. A takie przypadki są i to ta niedobra tesciowa pozniej zajmuje sie dziecmi zmarłej. Oszczędzcie sobie wstydu kobiety,nie wiadomo z czym zaśniesz a z czym sie obudzisz.NIE JESTEM TESCIOWĄ na szczęście:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj a moze ty zdechniesz wczesniej,i to ta zajadłośc się zgarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam lubie moja tesciowa i przyjemne sa wizyty u niej. Ale fakt, kobieta sie nie wtraca wiec i nie ma konfliktow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.01.12 a pomyślałaś.ile radości sprawisz niektórym jak sama wyciągniesz kopyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co moze byc w tym jakas zaleznosc. ja mialam 2 tesciowe i obie były i sa okrytne. a mialam bo się rozstalam i to głownie przez tesciowe ktore się wiecznie wtracały,krytykowały mnie,same wsyzstko robiły dla synusia zeby mnie przescignąc,zeby tylko udowodnic ze to one sa lepsze dla synusia a nie ja.takie sa tesciowe,to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamietam,jak robilam obiad a tecsiowa wpadła i zazela mnie pouczac a jak odcedzalam ziemniaki to mi wrecz wyrwała garnek,ze to nie tak się odcedza,to inaczej trzeba,normalnie wyrwałą mi z reki na chama. i wiecznie przylazila, i wszystko patrzyla co by tu posprzatac wiecznie sie za cos lapala choc ja normalnie sprzatalam to ona musiala zawsze po mnie poprawiac i udowadniac ze to ona jest we wszystkim lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej z 14:30 - możliwe szlaufo, że pierwsza przed tą starą francą sie przekręce, wykończy mnie ścierwo zasrane, ten świński pomiot. A ty pilnuj swojej du py i sie nie wypowiadaj, bo gó w no wiesz, kaleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ty wyzej:):):)śmieciu to możesz mi torbę nosić,i jak sie przekrecisz to chwała,bo jednego kmiota bedzie mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno się dziwić ,skoro macie taki soczysty słownik i operujecie we własnych domach taką terminologią jak na kafie to żadna babcia,matka ,tesciowa nie pozwoli sobie by jej ciosac kołki na głowie.Za parę lat wasze dzieci wam powiedzą dosadnie co o was myślą,i nie będzie to miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego- niepoprawny politycznie? Najeżdżanie na teściową jest ogólnie przyjęte przecież... Ja moją teściową i naprawdę, szczerze lubię, i szanuję. Nie, nie jest dla mnie drugą mamą, ale ani ona nie starała się nią być, ani ja tego nie potrzebowałam. Dobrze spędza mi się z nią czas. A przecież... mogłabym powiedzieć że również przez nią jej dzieci miały ciężkie dzieciństwo. Że nie interesuje się wnukiem, nigdy z własnej inicjatywy nie zabrała go na spacer, że nie odwiedza, nie wspiera... tyle że ja wobec teściowej nie miałam żadnych oczekiwań, nie zakładałam że ona, jako matka, teściowa i babcia "powinna" coś robić. Że powinna wspierać/nie wtrącać się, pomagać przy dziecku/dać nam luz bo sobie radzimy, pomagać/nie uniezależniać swojego dziecka.... Jestem dorosła, mój mąż też, a stosunki z teściową mimo że skomplikowane, układają się jak najlepiej. Traktuję ją nie jak matkę, babcię i teściową tylko po prostu jak człowieka, mimo że bywa dziwaczna jest miła, ciepło przyjęła mnie do rodziny, ma duże doświadczenie życiowe... Z kolei moja mama traktuje mojego męża jak własne dziecko, dość zaborczo, a on do tego nigdy nie był przyzwyczajony. Też mógłby marudzić że teściowa wtrąca się, przejmuje niepotrzebnie, truje nam a to nie jej sprawy... a mąż był na tyle dorosły żeby docenić taką teściową. Nie była jak jego mama- ale wiedział że przez ślub łączy się z całą rodziną, że to ma znaczenie jak ułożą się ich stosunki. W czasie mojej kłótni z rodzicami potrafił się zachować bardziej dojrzale niż ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:55 - milcz, k******* Kmiot to cie zrobił fiutem z syfilisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0:11 - torba to jesteś ty, pewnie parchata i cuchnąca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, nie znoszę swojej teściowej, ale źle jej nie życzę. Po prostu przyjdzie jeszcze taki czas, że będzie czegoś od nas potrzebować, a wtedy zamkniemy jej drzwi przed nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to widzę! Bo moja teściowa zmarła w październiku, o tez nie pisze tego ze złością tylko stwierdzam fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam dwie tesciowe - jedna to baba co wiecznie do nas przyłaziła. Raz mnie wkurzyła, bo przylazła od razu po pracy i siedziała do 23.00 mówiąc "a kiedy mi wnuki zrobicie?" wkurzyłam się i powiedziałam, ze nie mamy kiedy, bo ciągle u nas siedzi :D Ale nie dotarło do niej. Ale podpadła mi jak zaczęła kryć mojego eks męża. Obecna teściowa jest miłą, dobrą kobietą. Nie wtrąca się, ale też ma do nas daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×