Nie dalabym malutkiego dziecka do zlobka

Wiem, ze sa rozne sytuacje, kiedy nie ma wyjscia i mama musi poslac dziecko do zlobka. Jednak kiedy dziecko ma np pol roku i matka oddaje je do zlobka, bo chce (nie musi) wrocic do pracy (bo sie nie bedzie ograniczac, bo jej sie nudzi) i takie malenstwo jest tam 8 godzin, dla mnie to jest straszne. Wiem, ze siedzenie w domu moze byc bardzo meczace, wiele kobiet woli isc do pracy, ale po co w takim razie sie decydowaly na dziecko jesli nie moga sie poswiecic przynajmniej pierwszy rok. Przeciez taki maluszek nawet nie potrafi powiedziec np ze go zle traktuja, krzycza, tyle sie teraz slyszy o 'wspanialej opiece' w przedszkolach czy zlobkach. Ja uwazam, ze lepiej nawet miec troche mniej pieniedzy, ale zostac z dzieckiem dluzej w domu niz liczyc ze obcy ludzie dobrze sie nim zajma. Poza tym ile pieknych chwil ucieka, jesli nie widzi sie dziecka tyle godzin dziennie...