Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chyba mi juz nie zalezy na tym malzenstwie

Polecane posty

Gość gość

Tak jak w temacie. Tylko przykro mi i plakac mi sie chce, ze zmarnowalam te kilka lat. Maz mnie drazni na kazdym kroku, nie rozumiemy sie, nie umiemy ze soba rozmawiac. Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze za 3 tyg rodze.....nie wiem, czy jeszcze chce zeby to sie ulozylo, meczy mnie ten zwiazek. Czy to sie moze jeszcze kiedys zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poczekałabym aż dziecko się urodzi, się do domu i dojdziesz do siebie. To rozdrażnienie mogą powodować hormony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo przykre co piszesz, głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Poczekaj na rozwiązanie. Ja w ciąźy byłam nie do zniesienia. Mąż jakoś dawał radę. Rano go nienawidziłam, po poludniu tesknilam a wieczorem plakalam, ze go nie kocham. Tak hormony dzialaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypuszczam, ze jak urodze, to moze byc jeszcze gorzej...dodatkowe niewyspanie, rozdraznienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez nie ma dnia zebym nie plakala, budze sie wczesnie rano i nie moge juz zasnac, jestem tym wszystkim juz tak strasznie zmeczona.... nie wiem co sie stalo, ze tak to sie u nas porobilo.....nawet jak bym chciala to naprawic, to nie mam pojecia jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam jak byłam w ciąży to na męża patrzeć nie mogłam.Momentami aż obrzydzenie miałam do niego! Wszystko mnie w nim drażniło. Nawet jak jadł ciągle się darłam żeby to robił inaczej :D Ale tak jak pisała jedna dziewczyna jak już go dłużej nie było to siedziałam w oknie i patrzyłam czy jedzie. Po porodzie mi przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja widze, ze jemu na mniejuz nie zalezy. Jak kiedys gio zapytalam, czy cos nas jeszcze laczy to mi odp, ze w sumie tak, bo jestem matka jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest facet.Mój też wylewny nie jest.Nie okazuje uczuć. Ale jak co do czego przyjdzie to mało nie umrze z niepokoju. Zazdrosny też jest.Nie zawsze to okazuje ale jak miałam adoratora który za mną latał to mało go nie pobił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze to nie to. Zazdrosny nie jest, bo przeciez nie bedzie zazdrosny o kobiete w 9 mies ciazy. Martwic sie tez nie martwi, nie spyta nawet co u lekarza, jak sie czuje itd. Cieszy sie tylko, ze bedzie syn, bo przekaze geny dalej.... brak slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodzisz, to meza bedziesz miala w d...e. Bedzie liczylo sie tylko dziecko. Psychicznie odpoczniesz od rozterek z cyklu" czy to malzenstwo ma sens". Az przyjdzie taki dzien, ze przypomnisz sobie, ze jestes kobieta i potrzebujesz nie tylko przytulenia przez meza, ale tez intymnosci i seksu. Przypomnisz sobie dlaczego pokochalas meza, co zrobil, powiedzial,ze ujal twoje serce. Malzenstwo to kolejka linowa, raz u gory raz na dole. A piekne, romantyczne zwiazki, gdzie ludzie kochaja i szanuja nawet na starosc sa tylko w filmach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowie wam dziewczyny, tak mi smutno i zal.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pociesze sie u mnie bylo dokladnie tak jak piszesz, cieszyl sie ze syn, o lekarza czy samopoczucie nie zapytal itp itd. Po porodzie przez pierwsze 4mce myslalam ze go rozszarpie bo bylo jeszcze gorzej, draznil mnie na kazdym kroku, ale teraz dziecko ma rok i swiata poza nim nie widzi. Potrafi z nim przelezec 3 godz na dywanie i bawic sie pilka autami i raczkowac wokol salonu :D Ja tez chyba pokochalam go na nowo i strasznie mnie rozczula jak bawia sie razem z dzieckiem :) Tak wiec nie spisuj malzenstwa na straty- to przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To hormony, przejdzie jak urodzisz. Ja tak tez mialam i kolezanki piszace wyzej tez wiec sama widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×