Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilith12345

Koniec romansu?

Polecane posty

Gość lilith12345

Witam. Chcialaby sie podzielic moja historia i uzyskac od Was jakies rady...jesli to mozliwe usmiech.gif Od 16 roku zycia jestem w zwiazku, ale nie jestesmy malzenstwem. Mamy corke i chyba ze wzgledu na nia ten zwiazek jakos sie kula...Nigdy jakos specjalnie dobrze nam sie nie ukladalo...byl i jest zazdrosnikiem, ktory najchetniej zamknal by mnie w domu... byl tez moim pierwszym i jedynym facetem w zyciu. Wszedzie mam kochankow choc przez caly zwiazek do niedawna nigdy go nie zdradzilam. Nie interesuje sie mna i traktuje jak powietrze, o sexie nie ma mowy...nawet spimy osobno. Pod koniec pazdziernika zalozylam konto na jednym z portali randkowych. Zalozylam tam konto z zamiarem zanlezienia kochanka...a moze i szczescia. I tak go poznalam, z mojego miasta. Swietnie nam sie rozmawialo...od razu zlapalismy wspolny jezyk. Pisal ze jest sam...ale chcial ukladu...odpowiadalo mi to. W koncu sie spotkaliśmy tyle aby sie poznac, pogadać. Na trzecim spotkaniu posunelismy sie dalej. Bylo nam cudownie...dawno tak sie nie czulam.. rozmawialismy, zartowalismy...on mnie przytulal byl czuly...czulam sie przy nim swobodnie...moglam byc soba. Zastanawialo mnie tylko czemu nie dal mi swojego nr tel. chyba juz wtedy cos podejrzewalam. Kontaktowalismy sie przez portal...po spotkaniu pisal czy mi sie podobalo...czy sie nie rozczarowalam itd. I tak zaczelismy sie spotykac...bylo czwarte spotkanie...piate...i wtedy zauwazylam zmiane....W koncu przyznal sie to co podejrzewalam...mial kobiete i dziecko. Pytal czy to cos zmieni miedzy nami itd. nie zmienilo-przeciez sama jestem w zwiazku. Pisalismy dalej ale nasze rozmowy byly juz rzadsze...Podczas spotkan odnosilam wrazenie ze mu zalezy...Ale przyszly swieta i nie bylo czasu sie spotkac....zapraszal mnie do siebie ale nie mialam.odwagi pojechac...ale w sumie nie byl pewny czy dobrze robi zapraszajac mnie do siebie...W sylwestra pisal mi ze jestem jego a on moj....czy ktos mnie podrywa...ogolnie zawsze pytal czy z kims jeszcze pisze. Zaraz po sylwestrze sie spotkalismy...mielismy wiecej czasu niz zwykle...i to bylo fascynujace spotkanie...oprocz sexu...bylo jak zwykle duzo czulosci i rozmow....Ale jak juz sie rozchodzilismy czulam ze cos jest nie tak... Nie pisal i nie odzywal sie...napisalam ja ze takie zachowanie przestalo mnie juz bawic.Napisal mi ze juz z nikim sie nie bedzie spotykal...Mysle o co kaman? Zebym sie nie gniewala, ze to nie moja wina...ze on juz nikogo nie szuka itd. W pierszwej chwili duma wziela gore. Napisalm w porzadku ale za dwa dni...napisalam co sie stalo. Kiedys zarzucil mi ze przedmioto go traktuje...fakt kilka razy pokazalam mu ze dla mnie to tylko sex. Przeprosilam. Napisal w koncu ze boi sie, ze sie zakocham i ze to sie wyda. Utwierdzilam go w przekonaniu, ze znam swoje miejsce w szeregu...co jest prawda! Rozmawialismy kilka godzin...pytal moje zycie o szczegoly....wszystko wrocilo do normy...tak mi sie wydawalo...usilnie chcial zebym przyjechala do niego...bo byl sam. Pojechalam...nawet zadzwonil do mnie. Wiadomo co robilismy. Powiedzial ze jestem pierwsza dziewczyna ktora zaprosil do domu bedac z inna. Po spotkaniu pytal czy warto bylo choc na chwile sie spotkac...Ale na nastepny dzien cisza...kolejnego dnia napisal lakonicznie jak tam...i znow dwa dni ciszy...kolejnego dnia ja postanowiłam napisac i zapytac kiedy sie widzimy...Mysle choc raz ja wyjde z inicjatywa spotkania. Ale napisal ze chyba juz sie nie spotkamy...szok...napisalam acha czyli konczymy? napisal raczej tak. Cos we mnie peklo wtedy...napisalam definitywnie konczymy? zadne raczej. Napisal ze tak bo to za daleko zaszlo...szok po raz kolejny....zapytalam boisz ze sie zakochasz? odpisal dopiero po chwili, ze nie ale boi ze sie to wyda. Napisalam ze od poczatku moglo sie wydac...i jak ma sie wydac...Napisal tylko...ale skonczmy to ok Napisalam zeby nie obawial ze bede mu robic jakies problemy i ze usuwam sie tak jak tego chce. Zegnam pa Odpisal tylko trzymaj sie. Odwiedzal pozniej moj profil na portalu i Koniec historii. ..uffff ale esej napisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yhym, ten caly esej tylko po to zeby zapytac sie na kafe obcych ludzi czy to "koniec romansu?". A czytac ze zrozumieniem nie potrafisz? Chyba sie z Toba pozegnal. Ogolnie szukaj szczescia moze gdzies skoro tak Ci zle z obecnym "partnerem". Sama sobie zycie przegralas kochana, bylo nie pakowac sie w pieluchy z kims kogo nawet nie kochasz a tak...cierp cialo bos chcialo. Mimo wszystko zycze zebys wyszla na prosta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mnie wkurwiają te teksty z serii 'cierp ciało...' albo 'widziały gały...'. życia się nie da z góry zaplanować ani wszystkiego przewidzieć. Ludzie sie zmieniają, okoliczności się zmieniają, emocje się zmieniają. Ile już takich pewnych siebie, moralizujących ciotek widziałam, a tymczasem ich 'świetne wybory' obracały piątą kochankę. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostal co chcial, typowy facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ekskjuzmi masz racje, ale mlodym wszystko wydaje sie takie proste i oczywiste,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiadając na pytanie autorki : tak, koniec romansu. gościu-- nie jest tak, że młodym, Często to są kobiety 30-40letnie, którym się wydaje, że swoją postawą moralną oraz nadzwyczajnym sprytem i inteligencją, zagwarantowały sobie szczęście po kres. One właśnie, lubią rzucać kamieniami. No niestety, ich panowie często mocno odbiegają od wyobrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najszybszy w mieście
tak bym chciał wiedzieć o co chodzi, ale nie chce mi się tego czytać 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie chciałem to napisać... jesteś szybszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najszybszy w mieście
no to chyba logiczne że jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna, samotna w związku kobieta 'nadziała się' na sieciowego lowelasa. Szczerze współczuje, jednocześnie ganie za naiwność. Powodzenia. :-*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowemu chętnie, ale podszywowi, phii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilith12345
Tak tak wiem...rozpisalam sie...ale po to są te fora. Jestem po prostu zszokowana takim obrotem sprawy. Nie trwalo to tydzien czy dwa tylko prawie 3 miesiace...caly czas mialam wrazenie ze on sie angazuje...byc moze wysylal mi sprzeczne sygnaly. Coz wychodzi na to ze bylam naiwna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty odczytywałaś te sygnały naiwnie. Spragniona uwagi, miłości, tego, czego nie dawał Tobie Partner. Ogarnij się Kochana, niezależność i dystans to jest sukces. :-*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość28
witaj autorko, znam ten typ mój kochanek to samo robi zresztą mi to odpowiada bo mam rodzinę, za to on jest sam, też zauważyłam że chyba bardziej mu zaczyna zależeć mniej się odzywa, a po ostatniej wymianie zdań to on pierwszy powiedział że więcej się nie zobaczymy po czym po jakiś 3 dniach się odezwał że przeprasza czy się jeszcze zobaczymy bo tęskni za mną i co ja mam o tym myśleć powiedzcie mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wybieracie osoby wolne na kochankow. Mieszacie im w głowie wiedząc , że na nic więcej mogą liczyć. Tak zwyczajnie po ludzku nie szkoda wam tych osób ? Jesteś w związku to znajdź sobie kochanka też w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zainwestuj czas w Rodzinę, nie w przygodnych kochanków. Tragedia się dzieje z ówczesnymi Kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ten twój się zabawił ,a teraz trzęsie dupą ,że się wyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość28
słuchajcie nie mieszam mu w głowie, od początku mu mówiłam tylko seks nic więcej między nami nigdy nie będzie, twierdził ok i tak było, ale teraz zauważam zmianę w jego zachowaniu, zresztą pociąga mnie i nie mam zamiaru z niego rezygnować, przystojniak z niego i fajny facet ogólnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilith12345
14lat inwestowalam cala siebie w ten zwiazek i co z tego mam? Nie mam 20lat by poleciec na byle czule gesty i puste slowka...zachowywalam dystans do tej znajomosci. Pierwszy raz w zyciu znalazlam sie w takiej sytuacji.Jak wspomnialam nigdy wczesniej nie zdradzilam...Najwyrazniej zle trafiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn., iż będziesz nadal wdawała się w romanse? Bądź uczciwa, rozstań się z partnerem i wtedy szukaj. Nie rozumiem ludzi, którzy sami komplikują sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×