Czuję awersje do seksu, mimo że go nie uprawiałam.

Czuję straszną winę i poniżenie po jakichkolwiek intymnych kontaktach. Mam 21 lat (wtedy 20), zero związków, seksu, jak miałam 18 lat to miałam przez miesiac chłopaka, raz zaczął całować moje piersi i miałam straszne wyrzuty sumienia. Dwa lata nic sie nie działo. Latem wpadł mi w oko pewien chłopak (a bardzo rzadko to sie dzieje). Było pieknie, póki w żarcie nie napisałam, że wiem wszystko. Wtedy się dowiedziałam, że ma dziewczynę od dwóch lat. Po jakimś czasie coś mi odwaliło, i uznałam, że skoro już spotkałam osobę do ktora, która mi sie bezgranicznie podoba i pociąga, to będę z tego korzystać. Do seksu nie doszło, ale był petting, dziewicą się nie czuję i to jest straszne, czuję sie brudna, zanieczyszczona, zeszmacona. Dziekował mi często, bo nie myślał, ze spotka go coś tak pieknego. Wielkiej przyjemności mi to nie sprawiało, wolałam z nim leżeć. Minęło pół roku, żyję dalej. Chodzi o winę. Czuję sie dziwką, wstyd mi przed tą dziewczyną, a nie mogę odkupić tego u niej w żaden sposób. Źle mi z tym i nie umiem pozbyć sie tego brudu. Napiszcie coś, bo nie wiem, co ze mną nie tak.

dopóki nikt cię porządnie nie zerżnie to tak będziesz się czuła :)

a o co chodzi dokładnie?

autorko dziwne jest twoje zachowanie, nie zrozumiałe dla mnie

Sama nie rozumiem, krępuje mnie to. Był s.oralny, ale jak chciał sie nia zajać, to sie odsunelam, bo nie moglam po prostu. Jak sobie przypomne, to sie czuje jakas rozwiazla k****. Sama mam dosyc tego.

autorko daj się w*****ać to ci przejdzie

Up.