Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój pies posikuje się ze strachu przed moim małym dzieckiem...Co robić?

Polecane posty

Gość gość
behawiorysta, czyli psi psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, i p***a pewnie będzie czekać aż pies totalnie zbzikuje, bo po co mu pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie podejmiesz jakichś kroków, to pies nauczy się związku przyczynowo-skutkowego, że dziecko=sikanie. Zrób coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"no, i p***a pewnie będzie czekać aż pies totalnie zbzikuje, bo po co mu pomóc... " x nie przesadzaj, przecież dziewczyna napisała, że piesek jest ze schroniska i nie pozwoli mu zrobić krzywdy, osądzasz ja niesprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie czasem zwierzęta dziwnie reagują na wydawałoby się normalne sytuacje. Miałam podobny przypadek, kotka perska reagowała agresywnie, prychała i skakała na wózek z dzieckiem, bałam się i musiałam ją oddać. Warto zawalczyć o zwierzę, mogłam zapytać fachowca a poszłam najkrótszą drogą.... :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja trwa 6 miesięcy (dokładnie tyle ile dziecko ma). jak wg Ciebie osądzanie na tej podstawie jest niesprawiedliwe to ja nie mam pytań. autorka zamiast podjąć działania to poleciała na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, że gdziekolwiek poleciała - moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda ze sie nie odzywa. A przeciez problem moze narastac. Szkoda pieska ale dziewczyny tez szkoda, bo codzienne sprzatanie... nie zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, w końcu inni to by rok czekali a ona tylko 6 miesięcy. medal jej za to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze twoje dziecko to maly Damien z filmu "Omen":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddaj dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o, już psopsychole ferment sieją. Sio, do schronisk na wolontariat, a sio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań pieprzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolę być zwierzopsycholem niż kimś kto toleruje takie traktowanie zwierząt. a co robię w wolnym czasie to Tobie wara od tego na 99% psiak od kogoś porządnie dostał parę razy bo się np. pchał obwąchać dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupis, tylko jeszcze o tym nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulka_julka
Ja mam podobny problem i zdecydowaliśmy się na wizytę u psiego psychologa. Jesteśmy we Wrocławiu i idziemy do Pani zoopsycholog z Vadrcorso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mergi
Możesz podać jakieś namiary na tego psychologa? Jaki jest koszt porady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przed narodzinami dziecka mialam 2 letnia kotke norweska.Wszystko bylo ok byla kochana przytulasna itd.Ale niestety gdy uodzilam coke zaczela sie tez jej bac.Chowala sie po katach posikiwala gdzie popadnie szerrokim lukiem omijala lozeczko,nawet nie byla ciekawa co w nim lezy(co dziwne bo to ciekawski kotek byl).Gdy mala kladlam na podlodze na macie czy kocyku kotka stawala przed lazienka i strasznie miauczala,bo chciala sie tam schowac.Szkoda mi jej bylo badzo,myslalam,ze to sie zmieni,ze w koncu zaakceptuje pojawienie sie dziecka,ale bylo coraz gorzej doszlo do tego,ze gdy mala zaczela raczkowac ta potrafila sie na nia rzucic i ugryzc,nie mocno ale jednak.Dziecko jest dla mnie wazniejsze i kotke oddalam z bolacym sercem bo bardzo ja kochalam,ale jednak dziecko to dziecko.Nie wierze w kociego psychologa,kota nie da sie wytresowac to indywidualisci sa pies to co innego,spobuj autoko moze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mergi
20 zł za konsultację?! Jak tanio :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulka_julka
Jak możesz przeczytać są to charytatywne konsultacje :) Dla mnie to bardzo fajna sprawa. Lubię pomagać innym zwierzakom, a przy okazji można też coś zrobić dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka4
Mamy kota, ten wprawdzie nie sika, ale wieje gdy biorę dziecko na kolana. Jest zazdrosny o dziecko, ponieważ dawniej więcej czasu poświęcaliśmy zwierzaczkowi a teraz znacznie mnie go przytulamy.Mąż częściej go bierze na kolana, przytula żeby nie czuł się odrzucony.My wzięliśmy kotka z chroniska,który jest z nami 3 lata, a dziecko ma 5 miesięcy. Uważam ze i tak jemu pozwalamy zbyt wiele.Goście gdy przychodzą że jest rozpieszczony:D W Twojej sytuacji musisz wziąć dziecko na kolana i przytulac psa.Może zrozumie ze dziecko nie jest dla niego zagrożeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aczawera
Przyznam, że sytuacja jest prze-dziwna! Zamieść może ten wątek też tutaj http://www.mojpies.com/ bo oni pomagają w problemach z psem. Ciekawe czy już z czymś takim się spotkali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulka_julka
Ja polecam zoopsychologa. W prawdzie Pani Monika Łapińska zajmowała się u nas psem ale z kotem pewnie też da radę! Zadzwoń i zapytaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi weterynarz i behawiorystka poleciła Kalmaid dla nerwowych kotów i psów- naturalne składniki, dodaje się to do karmy i zwierzę rzeczywiście się wycisza, coś jak melissa tylko dla zwierząt. Mam kota chorego na serce (dosyć lękowy) i drugiego kota nerwusa, zachowanie obydwóch po Kalmaidzie poprawiło się, są rzeczywiście spokojniejsze. Spróbuj to nie jest drogie (koszt chyba 30-40 zł - butelka starcza na miesiąc, dwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rikuna
ale takie uspokajanie zwierzaka przez podawanie mu jakichś specyfików to rozwiązanie jednak na krótką metę. Ja się umówiłam jednak na konsultację do psiego psychologa - 20 zł to nie zbiednieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulka_julka
W Vadecorso są właśnie takie tanie konsultacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, że się nie posrał na widok pająka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×