Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zauroczenie kolegą

Polecane posty

Gość gość

Mam problem niezwykle zainteresował mnie kolega z roku. Nie wiem jednak co mam myśleć o jego stosunku do mojej osoby raczej nie widzę większego zainteresowania z jego strony. Raz wydaję się, że jest coś na rzeczy innym razem widzę, że nawet nie zwraca na mnie uwagi. Był czas kiedy widziałam, że obserwował czy go słucham bacznie przysłuchiwał się temu co mówię a rozmowy z innymi niekoniecznie go interesowały. Zmniejszał dystans między nami nawet szczególnie nie rozmawialiśmy a on to dotknął mojej dłoni mimo, że niekoniecznie musiał to zrobić, podniósł na duchu poklepał po ramieniu, pogłaskał po plecach (tak wiem, że śmiesznie to brzmi) ale tak właśnie było. Jak się pierwszy raz zobaczyliśmy przyglądał mi się uważnie a kiedy na niego spojrzałam uśmiechnął się do mnie szeroko - odwzajemniłam ten uśmiech. Jednak kiedy zaprosiłam go na imprezę zignorował moje zaproszenie nawet nie napisał dziękuje ale np. ma już inne plany. Jednak zaproszenie zignorował w dniu kiedy napisałam na moim profilu o wyjściu do kina niestety mógł odebrać to tak, że byłam tam z innym facetem. Nie wykluczam tej opcji, Tego właśnie dnia zignorował moje zaproszenie (bo ogólnie było ono wysłane wcześniej) a na deser dodał <3 w komentarzu pod zdjęciem jakiejś dziewczyny . Wtedy stwierdziłam, że dość. Jednak upłynął miesiąc a on odezwał się do mnie kiedy nigdy tego nie robił o nic mnie nie pytał bo dowiadywał się zawsze od kolegów. Zapytał czy poprawiam pewne zaliczenie, pytanie było jednak zupełnie nieadekwatne gdyż wyniki były ogólnie dostępne on miał do nich wgląd a ja dostałam z niego 5 więc nie miałam co poprawiać. I teraz pytanie czemu napisał czy zrobił to świadomie chciał przypomnieć o swojej obecności czy mam jednak nie robić sobie nadziei i dać spokój bo nic z tego nie będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwrwr
Boże studiujesz to zakładam ze jestes inteligentna istota, a tak zwyczajnie nie mozesz spytac. Hej jakie masz plany na.... moze wspólna kawa lub ciacho, pomoc w nauce ( poprawa kolokwium ) skoro dostałaś 5, kino, teatr, siłownia.....cokolwiek. Jesli przyjmie zaproszenie to wtedy bedziesz wiedziała czy jest zainteresowany. Działaj bo szkoda zycia na dylematy co moze oznaczać ze napisal to.... lub nie napisal. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy coś z tego będzie czy nie, zależy wyłącznie od Was samych. Jak widzisz, zastosowałaś niechcący strategię, która działa od początku świata - jak go zaprosiłaś, facet nawet nie odpowiedział, jak zamilkłaś, facet się odezwał. I tak to działa. Nie rób nic w jego kierunku, to on powinien wyjść z propozycją. A jaki ma temperament ten kolega ? Czy jest on raczej nieśmiały, czy też tryskający energią, dusza towarzystwa ? Jak się zachowuje w stosunku do innych dziewczyn ? Moim zdaniem, może być tak, że sam się boi wyjść z propozycją i Cię obserwuje i "chciałby", ale ma obawy i opory, jak to wielu młodych ludzi dzisiaj ma. To że nie odpowiedział nic na kino, moim zdaniem nie przesądza sprawy, po pierwsze mógł faktycznie mieć inne plany, po drugie, może toczy jakieś "bitwy wewnętrzne" - raz czegoś chce, potem się namyśla, nie chce, odmawia, chociaż by chciał. Czy on ma w zwyczaju popisac pod zdjęciami innych koleżanek ? Może ten jego wpis to był wyraz buntu > Może widuje Cię w towarzystwie innych kolegów z roku i jest zazdrosny ? Potem szuka kontaktu pod byle pretekstem, żeby Cię usłyszeć i zobaczyć. Ja mam tak czasem. Może nie spodobało mu się, że zaprasza go dziewczyna (a to on powinien zaprosić!). To trochę chaotyczne co piszę, ale czasem ludzie zachowują się nieprzewidywalnie, mają wiele wewnętrznych pragnień i robią tak , jakby było odwrotnie. Ja sama tak miałam, jak mi się ktoś podobał - najpierw szukałam kontaktu z tą osobą, żeby ją usłyszec lub zobaczyc, byc blisko, ale były dni, kiedy miałam doła, bo wiedziałam, że z tego i tak nic nie będzie i wtedy unikałam kontaktu jak mogłam, na złośc sobie samej. To są meandry zakochania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi. Raczej nie należy on do osób nieśmiałych. Ale jest bez zmian, na uczelni nie rozmawiamy. Ostatnio wymieniliśmy ze sobą może 2 zdania. W sumie zapytał mnie o to co doskonale już powinien wiedzieć jeśli jest zainteresowany w jakikolwiek sposób moją osobą. Jedyne co to ostatnio miał iść z nami uczyć się przed egzaminem, co bardzo mnie zdziwiło bo nigdy z nami nigdzie nie chodził... ale ostatecznie nie dołączył do nas bo nie mógł się z nami skontaktować (kolega nie zauważył, że napisał do niego na fb) i nie wiedział po prostu gdzie jesteśmy (Fail na całej linii). Ostatnio też widziałam jak spotkał jakiegoś swojego dobrego kumpla na uczelni rozmawiali ze sobą i ten kolega cały czas gapił się na mnie (bo patrzył to mało powiedziane) trochę mnie to zażenowało nie lubię jak ktoś się tak bezczelnie patrzy,dlatego się odwróciłam a już kiedyś go widziałam na uczelni ale nie wiedziałam, że oni się tak dobrze znają! wtedy był sam przechodził koło mnie a reakcja podobna patrzył i uśmiechał się do mnie. Co do moich kolegów to fakt -on ostatnio kręci się tak blisko, słyszy wszystko o czym rozmawiamy a my bardzo często w żartach np. przesadnie się komplementujemy, albo nawiązujemy do innych facetów i tego co ja o nich sądzę np. Może i się boi, nie wiem jestem dość specyficzną osobą. Jestem szczera i potrafię czasem równo jeździć po facetach. Więc myślę, że gdybym była facetem, który nie zna mnie za dobrze a potencjalnie chciałby poczynić jakieś kroki aby to zmienić, to mogłabym być odrobinę skrępowana. Ale gdyby mu bardzo zależało to działałby! Działają wszyscy Ci, którzy nie chciałabym żeby działali. Nawet byli nagle sobie o mnie poprzypominali. Potwornie mnie to frustruje. Za bardzo się w jego temat wkręciłam. A może się po prostu mylę i nie ma nic na rzeczy a on sam wcale nie jest mną zainteresowany. Muszę chyba wyluzować i pozwolić sprawom żeby same się potoczyły. Następny krok należy do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×