Czy wy też tak macie?

czy jesteście zżyci z dalszą rodziną? czy nie macie kontaktu z nikim poza rodzicami? ja mam w miare dobry kontakt ze swoją chrzestną, zresztą nie bardzo, raczej moja mama ma większy ale sama bym w razie czego nikogo o pomoc nie poprosiła bo są dla mnie troche jak obcy ludzie, zazdroszcze osobom które mają duże rodziny i są rodzinni

Ja za rodzine uwazam rodzenstwo, rodzicow, dziadkow, wlasna rodzine czyli dziecko i meza, rodzice utrzymuja kontakt ze swoim rodzenstwem, kuzynami, ok jak do nas przyjada to ok porozmawiam i to tyle, ja juz z rodzicami nie mieszkam wiec do ciotek, wujkow, kuzynow nie jezdze, najczesciej spotyka sie cala rodzina na jakies uroczystosci tj, sluby, pogrzeby, swieto zmarlych, kazdy ma swoje zycie, sprawy i niech tak bedzie

ja p*****le, ale wszyscy łyknęli - laska pisze tu te prowa na potęgę podając się przeważnaie za faceta I ma tak charakterystyczny sposób pisania, że widzę od razu, że to ona