Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość endleska

czy ktoś może mi to wytłumaczyć? bo już nie jestem w stanie

Polecane posty

Gość endleska

ogromnie cierpię i nie mogę uwolnić się od ciągłej analizy tego co się stało... czy ktoś jest mi w stanie to wytłumaczyć? poznaliśmy się 8 miesięcy temu, od pierwszego spotkania była pomiędzy nami chemia. Ja zakochałam się od pierwszego wejrzenia. nigdy wcześniej z nikim nie byłam w ten sposób (mam22 lata on 26) że przebywaliśmy ze sobą prawie codziennie, spędziliśmy wiele czasu razem, było pomiędzy nami idealne porozumienie, rozumieliśmy się bez słów prawie. (sama nie mogłam w to uwierzyć, że poznam taką osobę, skoro zawsze byłam bardzo samotna i nie mogłam z nikim wejść w taką relacje). Najważniejsze było to że łączyła nas pasja i dzięki temu nigdy się nie nudziliśmy i nie kłóciliśmy. On był już wcześniej w dwóch związkach, w których jego partnerki nie podzielały tej pasji i związki rozpadały się. Dla mnie pasja jest wszystkim w moim życiu, dlatego od razu wiedziałam że chce być z tym człowiekiem jak mogę najdłużej(że chce z nim spędzić życie). I to było jest chyba super logiczne że taki związek ma ogromne szanse gdy jest bardzo dobre porozumienie a do tego wspólna pasja. Charakterami też bardzo dobrze uważam byliśmy dobrani. A on kilka dni temu po prostu odchodzi do innej (starszej!!!) kobiety... z którą jestem pewna połączy go tylko seks, bo wiem że ona nie podziela jego pasji. On tak poprostu odchodzi do niej, zapominając o tysiącach wspólnych godzin i o mnie. Nie wiem jak mam teraz żyć skoro od chodzi ode mnie tak bliski przyjaciel (chłopak), który rozumiał mnie jak nikt i był moim ideałem na którego czekałam tyle lat sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endleska
jak powinnam się teraz zachować? pozwolić mu po prostu odejść? nie pisać nie dzwonić zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz teraz jak ważny jest seks w życiu mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokoj, skoro odszedl do kogos innego, i to jeszcze dla sexu to chyba nie warto sobie nim glowy zaprzatac? co ona ma w glowie w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre to co piszesz .Jednak mezczyzna jak postanowi odejsc , to nic go nie powstrzyma .Chocby wrony krakaly -on zwija sie . Pusc go wolno, bo co zostaje innego .A pasje miej dla siebie . Jestes tak mloda , ze mozesz przezyc jeszcze nie jedna milosc i kazda moze byc wielka i satysfakcjonujaca . Glowa do gory. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak widzisz - nie ma ideałów, jeszcze mało wiesz o życiu i przykre jest to, że w tak bolesny sposób uczymy się tego życia wydawało Ci cię, że jesteś dla niego ważna - nie jesteś może przez to doświadczenie będziesz kiedyś silniejsza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endleska
czyli mam pozwolić mu odejść? tak po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To witaj w klubie Endlesko. Poznałam kogoś, z kim była i chemia, i to porozumienie się bez słów i nie jedna wspólna pasja, a wiele. Byliśmy pokrewnymi duszami. Wspieraliśmy się nawet, to samo poczucie humoru. Pewnego dnia urwał kontakt, a spotkany jakiś czas potem ucieszył się na mój widok, sam gadał z radością o naszej pasji, po czym...uciekł. I więcej się nie odezwał, nie wiem dlaczego. Ale widać było, że mimo tego, że nie chce ze mną utrzymywac kontaktu, wywarłam większy wpływ na jego życie. Dowiedziałam się, że zmienił w nim coś, o czym mu kiedyś powiedziałam. A niedawno w pracy zrobił coś wielkiego, co jest skierowane do mnie, wzruszające i tylko dla mnie czytelne. Ale odezwać się nie zamierza. To co mam o tym myśleć? Nie chcę się już nawet nad tym zastanawiać, bo nie mam już na to siły, chrzanię to. Gdyby chciał, to by tutaj ze mną był albo prynajmniej by się do mnie idzywał, a nie tylko "przesyłał znaki". Nie wierzę w to, że to ma jakieś znaczenie, skoro nie szuka kontaktu. Szkoda nerwów na zastanawianie się, dlaczego tak zrobili. Ty chociaż wiesz, że ten Twój znalazł sobie inną kobietę, ja nie wiem nic, dlaczego nie chciał utrzymywać kontaktu. Też myślałam, że może znalazł kobietę albo nie był mną zainteresowany. I kiedy już wyciszyłam emocje, okazało się, że zrobił to wszystko, co napisałam wyżej. Nie wiem o co komuś takiemu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli odszedł tak jak piszesz - niech idzie, nie jest Ciebie wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,pozwolic mu odejsc , nie dzwonic ,nie pisac i o nic nie pytac ,zerwac z nim wszelkie kontakty bo to zwykly cham i nie wart zadnego uczucia . Mozliwe ,ze jak mu sie tamta znudzi on znowu przypomni sobie o tobie ale wtedy olej go i nie odzywaj sie . Dasz rade ;) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem po rozstaniu (trochę dłużej bo ok. pół roku) i dociera do mnie, że jednak moje postrzeganie było trochę zaburzone. Teraz jesteś w szoku i to przeżywasz, ale weź pod uwagę fakty: - skoro odszedł, jego opinia o Waszym związku musiała jednak różnić się od Twojej, - to, że starsza czy coś tam nie ma znaczenia: na pewno go nie przymusiła, sam ją wybrał, - co ich tak naprawdę łączy, to nie wiesz, ale jeśli masz rację, że tylko seks, to nie żałuj takiego dupkowatego *****cza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endleska
tak ja patrzę na to już teraz na trzeźwo! ale nie mogę tego za chiny ogarnąć że on woli bawić się z nią ( na krótką metę) niż pomyśleć logicznie (ma26lat) i być z osobą z którą ma tak wielkie szanse....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet mysli tylko fiutem i nigdy tego nie zrozumiesz bo jestes kobieta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nie dobierają się na logikę. Tobie wydaje się logiczne, że z Tobą ma największe szanse, ale co z tego. W życiu się ryzykuje i wybiera sercem i rozumem, nie kalkulacjami. Mam wrażenie, że najbardziej żałujesz tego "idealnego dopasowania" a nie jego samego. Poczekaj, ostygnij, puść wolno. Bo co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ...wybiera sie tym sercem co w rozporku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - To ja od tej wiadomości z 21.24. Widzisz, ja jestem pewna, że to nie moje zaburzone postrzeganie, bo my mamy ze sobą wspólne prawie wszystko. W dodatku on bardzo poważnie potraktował moje słowa o tym, co powinien poprawić w swoim życiu i to zrobił, chociaż często bywa tak, że nawet ukochana kobieta z którą mężczyzna jest lub którą chce odzyskać nie ma takiej mocy, bo on wcale niczego w sobie zmieniać nie chce. A on to zrobił, mimo że ja mu nie kazałam, tylko powiedziałam swoje zdanie. Minęło parę miesięcy od zerwania naszego kontaktu, a tu się okazało, że on włożył mnóstwo pracy, czasu i pieniędzy w to, żeby zrobić coś, co tylko ja mogę zrozumieć, bo to dotyczy tego, co między nami było i tego, o czym rozmawialiśmy. W ten sposób nie daje o sobie zapomnieć. Ale co z tego, skoro się nie odzywa? Można tak spędzić całe życie zastanawiając się, po co to zrobił, a i tak nie zgadniemy, jeśli sam nie będzie chciał tego powiedzieć. A nie chce, skoro się nie odzywa. To po co znowu cierpieć i się zastanawiać nad czymś, na co nie można znaleźć pewnej odpowiedzi? To nie ma sensu. Gdyby chciał czegoś, to nie musiałabym się zastanawiać, bo bym to wiedziała - od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wątpie żeby w tym przypadku wybrał sercem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zastanawiam, czy tacy mężczyźni w ogóle serce mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocloveeee2
Gość 21:54 to brzmi prawie jak moja historia, i też już nic nie rozumiem, facet też daje mi znaki w taki pokrętny sposób, tak, że tylko ja czytam, ale ewidentnie jest to wymierzone w moją stronę i robi różne dziwne rzeczy, które wymagają wysiłku i wiem, ze to z mojego powodu, ale nie zadzwoni do mnie, choć ma numer, woli ciągle pokazywać w taki pokrętny sposób, choć ja wyraźnie sygnalizuje chęci kontaktu bardziej bezpośredniego. Tak samo męczy mnie to i nie jestem w stanie tego zrozumieć, nigdy nie miałam tak dziwnej sytuacji, nie wiem co o tym myśleć, czy jakiś facet, który tak się zachowywał może mi to wytłumaczyć? Gdyby nic nie robił dałabym sobie spokój, tak się tylko męczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - mylisz się, niewdzięczność i odwracanie się od osoby, która pomogła to cecha ok. 98-99% ludzi. Mam na myśli to, że nawet nie powiedzą "dziękuję" albo jeszcze Ci zrobią potem pretensje, że im pomogłaś, chociaż sami Cię o to często prosili i chociaż dzięki tej pomocy znacznie poprawiła się ich sytuacja życiowa. Zrywają kontakt, udają, że Cię nie znają, zapominają, że istniejesz, nawet na napisane przez Ciebie życzenia nie odpowiedzą, a co dopiero żeby samemu je złożyć. Po prostu nie szanuje sie ludzi, którzy pomagają. A mówię to z ponad 30-letniego doświadczenia. Od drobnych przysług, przez pomaganie w pracy aż po wyciąganie ludzi z relacji, w których była przemoc i pomoc osobom niedołężnym. Zwykle głównie te ostatnie potrafią to docenić i wyjątkowo niektóre inne osoby. Ale i tak pomagającemu nie pomoże nikt, bo ludzie wykorzystujący znikają, gdy im to nie jest na rękę albo uważają, że tylko oni mają problemy. A taką jawną zawiść okazuje mała grupa osób, to prawda, ale skoro inni tak szybko olewają ludzi, którzy im pomagają, to nie są od nich lepsi, tylko nie okazują wyraźnie negatywnych emocji. gość dziś - nie, to nie dotyczyło osób, którym odmówiłam. Tylko takich, którym pomagałam jak każdemu albo których (niesłusznie) uważałam za przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, wpis z 23.05 znalazł się tutaj przez pomyłkę, bo niedawno otworzyłam Twój wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrocloveeee2 - a myślałam, że tylko ten mój jest taki dziwny. A tutaj piszesz, że ten Twój zachowuje się tak samo. Minęło już mnóstwo czasu odkąd zakończył naszą znajomość, a ja mam dość doszukiwania się w tym wszystkim ukrytych znaczeń, bo przecież gdyby chciał, to wie, gdzie mnie znaleźć i mnie już dobrze zna, więc nie musi mieć strachu przed tym, jak na niego zareaguję. To co zrobił ma tak wyraźny związek ze mną, że to aż kłuje w oczy, ale co z tego. Nic, skoro się nie odzywa. On zakończył to wszystko, to on powinien wtedy coś powiedzieć, dlaczego chce tak zrobić. A my możemy tak zastanawiać się bezsensownie jeszcze do końca życia, a i tak nie zgadniemy. Bo to wiedzą tylko oni, dlaczego tak robią. Nie wiem nawet, czy mu zależało, to po co mam zgadywać, o co mu chodzi tym razem? Jedyną osobą, która zna odpowiedź jest on sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadnie sie skupiasz na tym zwiazku, i kto wie, moze to wlasnie bylo powodem rozpadu? Z mojej perspektywy moge tylko strzelac, ale insynuacje na temat tego, co go laczy ze starsza (tak, jakby to mialo jakies znaczenie, swoja droga) partnerka nie dodaja ci uroku. Pytasz, czy masz mu pozwolic odejsc, jakbys miala cos do gadania. Mozesz tylko wybrac, czy zachowasz sie jak dojrzala kobieta, czy jak niepowazna gimnazjalistka, probujac desperacko wplynac na jego decyzje. Poza tym, co to za zwiazek, w ktorym nie ma klotni? Brzmi powierzchownie, moze faktycznie jedyne co was laczylo to ta pasja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to za pasja, o której ciągle piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endleska
przesadnie skupiam się na związku? yyy ? nie nie jestem kobietą bluszcz która poza mężczyzną nie ma innego życia. no tak moje pytanie o to czy mam pozwolić odejść faktycznie bezsensu ... i tak to jego wybór..którego nie jestem wstanie zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Endlesko, jak widzisz z wpisów moich i wrocloveee, nie wiadomo do końca, czym się mężczyźni kierują. Jednego dnia radość im sprawia kontakt z osobami podobnymi do nich i ich rozumiejącymi, potrafią się cieszyć na ich widok, nawet zmienić się pod ich wpływem, a nie zawsze chcą utrzymywać z nimi kontakt lub z nimi być. Ale sa i tacy, którzy z takimi kobietami biorą ślub i uważają, że to było dla nich szczęście je spotkać, bo się tak dobrze rozumieją. Reguły nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CO TO ZA PASJA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endleska
pasja? muzyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak czytam twoje wypowiedzi to mam dziwne wrażenie jakby twój facet był moim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to chyba tylko moja obsesja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×